Przyjemnie się ogląda taki film. II Wojna Światowa, Anglicy próbują podniszczyć niemiecką machinę wojenną atakując centra przemysłowe, a konkretnie wielkie tamy w Zagłębiu Ruhry. Problem w tym, że dotychczasowe strategia nalotów wali w łeb przy potężnych zbrojeniach i obronie plot Niemców. Przełom następuje kiedy profesor Wallis konstruuje skaczącą bombę, możliwą do zrzucenia w pewnej odległości od celu i uderzającej w samą tamę. Zważywszy że miejsce zrzutu jest bardzo precyzyjne do zadania zostają wyznaczeni najlepsi piloci i po morderczym treningu latania ekstremalnego, oraz parunastu nawrotach do celu okupionych sporymi stratami cele zostają zniszczone w rytm krzepiącego anthemu. Jeśli czegoś w tym filmie brakuje to bliższego spojrzenia na samych pilotów biorących udział w akcji, ale, hu kers?