Niska ocena bo nie było nagich,wyuzdanych kobiet,szybkich samochodów,sexu i pieniędzy a jak
wiadomo dzisiaj tylko to się sprzedaje.
Jesteś w błędzie
ocena jak najbardziej zasłużona i w zupełności określa jakość tego filmu
Zauważyłęm że amerykańce ( jestem świadkiem naocznym upadku tego kraju ) już nawet w biblijnej epopei potrafią wsadzić efekty 3d
brakowało jeszcze Michaela Baya by wsadzić tam swoje transformersy
Film kompletnie zrobiony na potrzeby "inteligentnych jankesów"
bardziej na gobliny mi to wyglądało
ale cieszy fakt że biblia doczekała się świeżej odsłony zbudowanej na fundamentach stworków, obcych, czarów, magów etc etc
A nie mozesz ocenic tego jako film??!! Czemu wszyscy tutaj odwoluja sie do Biblii?? Czy na poczatku filmu jest napisane film inspirowany biblia? Jak dla mnie dobrze zrobiony film i dobre aktorstwo. Opowiada Biblijna historie to fakt, ale ludzie wiara a film to jedno a drugie!!
Ja oceniłem ten film jako zwykły film fantasy. Aktorstwo przyzwoite, motyw muzyczny świetny, początkowo wykreowany świat całkiem całkiem (słabo zaludniona ziemia, pustkowia). Niestety na tym kończą się plusy. Motyw ze strażnikami - transformerami to jakieś przegięcie. Sama animacja upadłych aniołów wyglądało jakby film był wykonany w latach 90tych (i ten świecący wzrok jakoby ktoś świecił latarką! ).
odwołań do bibli w tym filmie było sporo, sam tytuł za siebie mówi. Lecz jasne każdy może odbierać obraz przez pryzmat swoich doznań.
Tylko że jak widzę babę robiącą kupę w toalecie to nadal jest to dla mnie baba robiąca kupę w toalecie nawet gdy po 20 latach ktoś zrobi to w 3d
Co do pustkowia to zgadzam się miałem wrażenie że nasi bohaterowie biorą udział w ekranizacji mad-max inscenizacja taka prawie że sama .
Dokładnie miałem uczucie, że to jest świat postnuklearny. Skoro to nie jest ekranizacja z Biblii, to można było się pokusić o przeniesienie historii do takiego świata (coś na kształt połączenia historii Noego z historią z "Wodnego Świata").
Wszyscy odwołują się do Biblii, bo zapowiedzi filmu były pewną obietnicą - obietnicą zobrazowania jednej z najbardziej znanych historii biblijnych. Otrzymaliśmy natomiast... sam nie wiem co... Pytanie: ilu z nas? Was? obejrzałoby ten film, gdyby nie nawiązanie do w/w wątku? Wytrzymałem godzinę - stąd nie wystawiam oceny, i mój udział w dyskusji jest trochę nieuprawniony, bo nie obejrzałem do końca. A film jako film kompletnie do mnie nie przemówił, "nie łykam" strażników - wg mnie żenada...:(
Myślę, że obejrzałbym chętniej gdyby właśnie nie było tej biblijnej otoczki i sądzę, że ocena byłaby też wyższa. Już nie czepiając się Noego, który wpadł w szał morderczy od początku misji i generalnie nie różnił się bardzo od potomka Kaina, ale wielkie kamienio-magmo-podobne stwory? Każdy zna mniej więcej przypowieść Arki Noego, a to miało wspólnego z tym tylko głównego bohatera, Arkę i Powódź.
Trochę tłumaczą jak Noemu udało się zbudować taką wielką arkę w tak krótkim czasie... ale wolę wersję gdzie po prostu używa różnych dźwigów.
Film zrobiony świetnie, tylko interpretacja mitu do doopy.
Bo jeśli chciano urealnić mitycznego Noego i jego rodzinę, to się nie udało. Rys psychologiczny jest nieprzekonujący. Przekonuje Hermiona. Scena z córeczkami powala. Ale synowie Noego, faceci bez jaj, ciepłe kluchy, których zachowanie nie wpisuje się w żaden ciąg logiczno-zachowawcY.
Spodobała mi się jeszcze historia, skąd się wzięli upadli, ale już ich "odejścia" są zbyt spektakularne i holiłódzkie.
'Ale synowie Noego, faceci bez jaj...' Serio? Za bardzo tutaj chyba przenosimy wzory demokracji. Wtedy dorosły mężczyzna i ojciec rodziny mógł robić, co chciał. Zabić, wymóc, ukarać. Zresztą kilka przykładów przeciekających do mediów ze świata muzułmańskiego, z facetami oblewającymi żonie twarz kwasem w ramach kary za nieposłuszeństwo, pokazuje, że nadal są miejsca, gdzie ojciec rodziny posiada władzę większą, niż uznajemy to za normę w naszym społeczeństwie.
No jak to nie było nagich, wyuzdanych kobiet? A tam w miastach wygubionych potopem? :))) W domyśle było wszystko, co potrzeba - rozpusta, babki, szybkie konie i pieniądze. I dlatego Noe, jako kontestujący, miał problemy.
Ocena niska, bo cała rzesza katolickich fanatyków spodziewała się zupełnie czegoś innego, a tu...klops. Szczerze mi się śmiać chce jak czytam niektóre fanatyczne wypowiedzi na tym forum. Zamiast spojrzeć na coś z dystansem, to zamiast tego wielka uraza majestatu i obraza uczuć religijnych. Ten film to bardziej fantasy i zdecydowanie należy rozpatrywać je w takich kategoriach.