Jak na mój skromny i mało znaczący gust jest to jedna z lepszych nie-amerykańskich produkcji Jackiego Chana. Jeśli ktoś spodziewa się filmu lekkiego i przyjemnego jak np. "Rush Hour" to z pewnością się rozczaruje - humor w tym filmie zredukowany jest do minimum a najważniejsza jest akcja. I choć osobiście nie widziałem poprzednich "Policyjnych Opowieści" więc porównywać za bardzo nie mam co, to jako całkiem osobny film "NPO" broni się naprawdę dobrze. Sceptycy niech marudzą, mnie film się podobał i już ;P
Mnie też się podobało. Spodziewałam się dużej dawki humoru, jak to zwykło bywać w filmach Jackiego Chana, ale się przeliczyłam. Na plus - akcja sama w sobie ciekawa, 'najsowi' że tak ich określę - aktorzy - i fantastyczny wątek młodego niby-policjanta.
Jestem jak najbardziej na tak!
haha, fajnie napisane: "Jak na mój skromny i mało znaczący gust";)) gust każdego jest ważny, tylko dla różnych osób, co nie?:P film zarąbisty