Chrześcijanie też mordują, ale na tak już dużą skalę, że tego nie widać. Oni wszczynają wojny gdzie giną miliony, wyzyskują kraje 3go świata, odbierając im złoża naturalne i tym podobne bogactwa. Eksploatują biednych, odbierając im godziwe warunki życia, skazują na niedożywienie, brak opieki medycznej, ubóstwo duchowe każące żreć się między sobą o nieogryzioną przez Nich kość.
Wyznawcy Allacha to detaliści ze swoimi bombami w samochodach i rzeźnickimi nożami; chrześcijanie, za którymi stoi siła pieniądza, jednym podpisem na papierze potrafią zniszczyć więcej istnień niż boeingi co uderzyły w WTC.

Należy wziąć po uwagę na ile jeszcze wierzą w boga biali potentaci tego świata, wychowani często w chrześcijańskich domach. Pewnie niewiele w nich wiary, podobnie jak w biskupach odzianych w purpury i ociekających złotem, wszyscy tylko by kradli i zagarniali dla siebie jak najwięcej się da.
Szkoda, że wszyscy nie mogą być buddystami. To jest dziwne, religia która nie jest religią, gdzie nie ma boga, jest najbardziej pokojowa na świecie. A w chrześcijaństwie i islamie ci "miłujący pokój" bogowie, (rękami przedstawicieli duchowych i wyznawców) cały czas sprowadzają na nas kolejne nieszczęścia.