Film dobry, ale jedna rzecz mi sporo napsuła w ostatecznej ocenie. W sumie to dwie, ale ta druga niech będzie.
Chodzi mi o sytuację, kiedy jedna z pielęgniarek (o ile pamiętam), rozpoznaje naszego bohatera jako dr Newgate. Wtedy wszystko się zgadzało, ale pod koniec filmu dowiadujemy się, że nasz dr był pacjentem na wykładzie, więc jakim cudem pielęgniarka widziała w nim wspomnianego dr? Może coś pomyliłem, ale z tego co pamiętam nie chodziło tylko o list, bo była wyraźnie mowa o wykładzie z początku filmu.
Druga sprawa to ten naciągany motyw w zrozumieniu umysłu Silasa Lamba. Pielęgniarka zaczyna niczym wyrocznia z matrixa prowadzić naszego bohatera
do rozwiązania. "Idź tam gdzie gdzie trzymano Limba (czy cierpiał - już nie pamiętam), tam znajdziesz odpowiedź", no i oczywiście znajduje. W innym filmie może by i przeszło, a le w tym przypadku wywołuje tylko uśmiech na twarzy. Niby mogło się zdarzyć, ale można było to inaczej rozegrać.
pielęgniarka przypomniała sobie ,że taki list otrzymali i po prostu skojarzyła fakt. Film całkiem dobry choć jak juz kilka osób zauważyło do Wyspy Tajemnic mu trochę brakuje