"Obca" to film, który z pewnością na długo pozostanie w mej pamięci... Jest niesamowity, zapierający dech w piersiach, na dwie godziny wbija w kinowy fotel... Pokazuje świat, którego nie rozumiem, na który nie ma we mnie zgody !!! Nie jestem w stanie pogodzić się z tym, że mężczyzna jest panem i władcą, że tradycja, przekonania religijne, czy też wreszcie opinia innych ludzi, są ważniejsze od szczęścia, a nawet... ŻYCIA drugiego, zdawałoby się bardzo bliskiego człowieka... To niewiarygodne, do czego jest zdolny człowiek, który zapętli się w swoich wierzeniach, przekonaniach, a który w tym wszystkim zapomni, jakie wartości, zdawałoby się oczywiste, są najważniejsze... Konsekwencje tego są tragiczne, nieodwracalne i co jest najbardziej przykre i bolesne dotykają tych, którzy niczym nie zawinili... Po projekcji tego filmu dziękuję opatrzności, że urodziłam się w takich, a nie innych realiach kulturowych... To co dla mnie wydaje się oczywiste, dla kogoś innego może być niedoścignionym marzeniem, o które musi zawzięcie walczyć...Wyrazy uznania dla odtwórczyni głównej roli oraz jej niesamowitego synka !!! Dawno nie widziałam filmu, który wywarłby na mnie takie kolosalne wrażenie, tak mnie poruszył, tak bardzo mną wstrząsnął...
Polecam przeczytać książkę Jasvinder Sanghera "córki hańby". Zmienisz wtedy swoje zdanie o filmie. Chęci były dobre ale wobec tego co dzieje się w rzeczywistości w takich rodzinach to film był trochę łagodną bajką dla wrażliwych.
Książki w prawdzie nie czytałam (co nie znaczy, że tego nie uczynię), ale wydaje mi się, że nazwanie tego filmu "łagodna bajką dla wrażliwych" jest jednak przesadą...
Nazwanie filmu [gdzie dzieją się takie rzeczy jak w 'obcej'] 'łagodną bajką' to faktycznie przesada, ale jeśli powie się, że film jest obrazem tematu jakim jest 'sprawa honoru' , tutaj akurat w rodzinach muzułmańskich, to jest to w rzeczywistości łagodna wersja dla wrażliwych. Tak więc, jeśli wziąć odpowiednie fakty pod uwagę, to okazuje się, że moje stwierdzenie nie jest niesłuszne.
Żebyśmy się dobrze zrozumiały... Ja szanuję Twoje zdanie, a na temat ksiązki nie czuję się uprawniona dyskutować, gdyż jak wspominałam jej nie czytałam. Mogę tylko mówić o swoich odczuciach w trakcie projekcji i po niej i bynajmniej nie są to emocje, które można przeżywać po "łagodnej bajce"...