Tak jak pamiętane są "Metropolis" czy "Things to come" - klasyki SF sprzed kilkudziesięciu lat. Byle tylko nikt nie wpadł na pomysł stworzenia jakiejś "special edition" w którym np. królowa zostanie zastąpiona cyfrowym modelem i będzie nowy, komputerowo wygenerowany krajobraz LV-426.