Coś się tak tej dwójki przyczepił ??? Przecież jako bezpośrednia kontynuacja arcydzieła Scotta była rewelacyjna - pociągnęła genialnie wątek planety z wrakiem space jockeya wypełnionym jajami obcych poprzez świetny zabieg z przesunięciem czasu akcji o 50 lat, zachowała pięknie klimat wielkiej niewiadomej - kapitalny nastrój w trakcie eksploracji wymarłej bazy, w logiczny sposób rozwinęła zagadnienie rozwoju obcych wporowadzając postać gigantycznej królowej, kozaczący space marines od początku dostawali w cztery litery - jakoś nie zauważyłem rzezi obcych w ich wydaniu - wprost przeciwnie ginęli, uciekali, barykadowali się (nieskutecznie zresztą) przez nadciągającymi hordami obcych; nie zauważyłem żadnych tryumfów w wydaniu amerykańskich komandosów (nawiązuję tu do założonego przez Ciebie tematu) a tym bardziej pogodnych i radosnych klimatów rodem z (znakomitego zresztą w moim przekonaniu - pierwszy film SF od czasu bodajże AI sztucznej inteligencji Spielberga, który dał mi tyle radochy podczas oglądania w kinie) Avatara - pratycznie cała akcja filmu toczy się w nocy, lub w mrocznych pomieszczeniach, w scenach na wolnej przestrzeni praktycznie cały czas pada deszcz...Może, a nawet na pewno nadinterpretuję ale kojarzy mi się to trochę z hołdem dla genialnego Blade runner również Scotta.

no spoko mozna miec i takie zdanie... natomiast za bardzo sie tutaj doszukujesz intencji Finchera... on wtedy byl tylko rezysrem debiutantem raczej a jego wklad w historie byl minimalny... krecil co mu studio kazalo a co bylo jedna wielka improwizacja.. gdzies czytalem ze scenariusz trojki byl chaosem do samego konca bo sie zdarzalo ze kolejne kartki byly faksowane na plan zdjeciowy rano i tego samego dnia krecone.. nikt nie wiedzial jak sie ta historia potoczy dalej dopoki nie przyszedl kolejny faks.. nie mowie ze to 100% prawda ale tak czytalem... ale nie zgodze sie co do usmiercenia bohaterow... przejscie z jedynki do dwojki udalo sie cameronowi bardzo plynnie... te dwa filmy tworza spojna historie... natomiast trojka ucina ta spojnosc w brutalny sposob pozostawiajac jako spoiwo tylko obcego i zuzyta juz postac ripley... stworzeni przez camerona colonial marines to jeden z najciekawszych elementow sagi.. i nie zgodze sie ze kozaczyli bo dostali w dupe ostro.. przeciez do konca dozyl tylko jeden a cale ich dzialania to byla walka o przezycie i ucieczke... natomiast zgadzam sie ze w oderwaniu od 1 i 2 trojeczka to absolutnie film swietny zwlaszcza ze debiutancki dla finchera..

dla mnie postacie ktore przezyly dwojke sa absolutnie fantastyczne i ich smierc w trojce bardzo mnie rozczarowala.. z reszta nie tylko mnie... polecam Corporal Dwayne Hicks Appreciation Society na Facebooku :D

No i co mogę powiedzieć ??? Tylko to samo - Fincher zresztą bronił się jak mógł przed scenariuszem który dostał - no ale w końcu był wtedy wyłącznie reżyserem videoklipów...Ale oddając cesarzowi co cesarskie w końcu z gówna nakręcił znakomite kino SF

ciekawe tez jest ze on podobno bardzo sie odcina od tego filmu... jak do wydania sagi na dvd krecili bonusowe materialy to fincher odmowil wspolpracy.. moze mialo to zwiazek z tym ze jak krecili pierwszy material bonusowy do trojki to studio wypowiedzi finchera po prostu wycielo.. bo za bardzo po nich jechal...

Jeden z najlepszych filmów Finchera, arcydzieło kina grozy, thrillera i sf, idealne zamknięcie historii Ripley. 10/10

Z filmów Finchera to akurat najsłabszy - porównanie go do Seven czy Fightclubu wypada raczej blado (choć to akurat gatunkowo porównywanie smaku hamburgera do kawioru czy homara). Jeśli chodzi o acydzieła kina SF zapraszam do tematu na stronie filmu Blade runner pt. "czy ktoś nakręcił coś lepszego w gatunku SF ?". Wiele osób przywoływało z pamięci różne mniej lub bardziej klasyczne czy jak kto woli udane filmy SF, przyznaję że nie przypominam sobie aby ktoś "wrzucił" Alien 3. Każdy ma prawo do własnego zdania - ja osobiście uważam, że zniszczenie sensu Aliens, przez wielu (w tym mnie) uważanego za film kultowy, co więcej zrobienie tego po latach nie jest idealnym zamknięciem historii Ripley. Jeśli miałbym to czegoś porównać to jakby np. nakręcić w roku 2011 kontynuację Forresta Gumpa która rozpoczyna się w ten sposób że główny bohater wstaje z ławeczki, po czym rozjeżdża go autobus szkolny a film skupia się na problemach i perypetiach młodego Forresta w sierocińcu...

A ja jak zwykle z zupełnie innej beczki teraz coś powiem.
Nie wyobrażam sobie Obcego bez Sigourney Weaver a słyszałem o jakimś projekcie pod tytułem Prometeusz.
Nie wiem czy to ma być kontynuacja czy coś nowego ale obcy bez Weaver to nie to samo.

Dlaczego ? Szczerze mówiąc wolałbym by historia Ripley zakończyła się właśnie tak jak w Aliens - po 50 latach dryfowania w kosmosie nie miała już rodziny na Ziemi, a znalazła przybraną córkę, wyleczyła też traumę związaną z obcym nawiedzającym ją w snach. Wątek odkrycia planety obcych mógł toczyć się w zupełnie innych czasach z nowymi bohaterami - wydarzenia z Alien i Aliens mogły być jedynie "materiałem historycznym", dowodem na uprzedni -być może nawet przed kilkuset laty kontakt człowieka z rasą obcych...Jeśli faktycznie podjął by się tego Scott wraz z Gigerem mógłby to być na prawdę świetny film...

Może i coś w tym jest co piszesz ale mi trudno będzie się przestawić.

to lepszy jest kwasoodporny klon Ripley w Czórce "pseudokopulujący z alienami" i jej dzieciątko wyssane przez szczelinę w kadłubie - pytam retorycznie....

Wpierw uważam ze za kolejnego obcego powinien wziąć się Cameron a nie Scott,Cameron zrobiłby to dużo lepiej moim zdaniem.
Po drugie w kolejnej odsłonie główna role powinna zagrać też kobieta,powinien też się pojawić watek ripley żeby było wiadomo że główni bohaterowie wiedzieli kto kilka set lat wcześniej tak dzielnie walczył z obcymi pominę tu jej klona zapomnijmy o nim.
Mi nic więcej nie trzeba, ale obawiam się ze Scott sobie zwyczajnie nie poradzi ze sławą obcego i że nie udźwignie tego mam nadzieje ze się mylę.

Scott'a cenię znacznie wyżej - odbieram Go jako jednego z ostatnich artystów/wizjonerów kina, On po prostu maluje obrazy filmowe - nie wierzę że mógłby skaszanić jedno z dwóch swoich (poza Blade runner) opus magnum twórczości. Cemeron jest błyskotliwym co prawda ale rzemieślnikiem...

mowicie o filmie ktorego nie bedzie...

http://www.filmweb.pl/news/Nie+b%C4%99dzie+prequela+%22Obcego%22-69204

No i smutne to trochę - pozostanie uczucie niedosytu i zmarnowanego potencjału (mam na myśli cżęść 3 i 4) oraz niesmaku po AvP i AvP 2.
A już myslałem że powróci uczucie które miałem czekając na premiery kolejnych części Władcy Pierścieni - po prostu było na co czekać i czym "się jarać"...

A Prometeusz to nie będzie film o obcym bo już nie wiem.

mial byc... ale projekt poszedl w inna strone.. bedzie sf ale nie zwiazane z obcym...

No to kicha najpierw miały być dwa potem jeden a teraz się okazuje ze nie będzie w ogóle.
Mam kilka pytań względem całej serii obcego mam nadzieje że michostr86 i bimbasik mi odpowiecie.

Pytanie pierwsze-w drugiej części obcego dowiadujemy się że ripley dryfowała wraz z kotem bodajże 47 lat,ale okazuje się że to był tylko jej sen pamiętamy to otóż czy ona naprawdę tyle dryfowała czy tylko jej się to przyśniło.

oczywiście że tyle lat dryfowała - primo: przecież przez ten właśnie okres czasu zmieniono sztucznie warunki na planecie z wrakiem statku z jajami obcych - o ile sobie przypominasz w jedynce nie dało się tam oddychać bez skafandra, stroje w tym przeżarty przez facehuggera kask Kane'a był zamrożony itp. marines biegali sobie swobodnie bez masek tlenowych; w tym czasie zbudowano tęż bazę kosmiczną i zdążyło namnozyć się dość sporo obcych. Poza tym w wersji reżyserskiej jest również mowa o nieżyjącej córce Ripley (choć co do tego detalu mogę się mylić - wolę wersję kinową w której nie ma sceny znalezienia wraku przez rodziców Newt - poszukiwania zostały nawiasem mówiąc zlecone przez Burke'a dopiero po jego spotkaniu z Ripley - nie wiem jakoś psuje mi to odbiór - wolę "spotkanie z niewiadomą w wersji tradycyjnej)

dzięki a teraz pytanie drugie-jeżeli dryfowała 47 lat z tym kotem,to jakim cudem prawie 50 letni kot żyje i ma się dobrze,widzimy go parę razy w obcy 2 najstarszy kot świata :) w sumie ripley miała by już tez z 80 lat a widzimy że wygląda bardzo młodo nic się nie zmieniła jak by miała ze 30.Oczywiście pisze tu w kontekście filmu i fabuły.

ojeju przeciez i ona i kot byli w hibernacji... nie wdawajmy sie tutaj w szczegoly techniczne :D przeciez to samo bylo w nostromo "transportowiec dalekiego zasiegu".. oni jak spia w hibernacji to sie nie starzeja :D

snilo jej sie tylko to ze obcy sie z niej wykluwa...

No tak,wiem że oglądam, widzę że oglądam a nie wiem co oglądam :)

10/10! Dałeś temu gniotowi Syline 7 , a mojemu ukochanemu filmowi 3?Zawieść to się mogłem na Alien vs Predator,a nie na tym arcydziele kina grozy.Pamiętam jak wiele lat temu nagrałem ten film,a po jego obejrzeniu po prostu wykasowałem-ze strachu.Jako mały szczyl zwyczajnie nie mogłem tego oglądać i to był jedyny film jaki w życiu widziałem, na którym autentycznie się wystraszyłem.Obcy wreszcie jest taki, jak w rzeczywistości(oczywiście tej filmowej),cholerny brutal,mordy popełnione na więźniach do dziś mrożą krew w żyłach.I to jest w tym filmie najlepsze,brutalność ,która powoduje że zaczynamy się bać ,a nie jak w poprzednich częściach-Alien nagle znika i co...i to wszystko nie wiemy co się stało i w jaki sposób uśmiercił ofiarę.Po za tym świetna gra aktorska, oglądając ten film z czasem zaczynamy sympatyzować z tą bandą kryminalistów,pedofili i kompletnych świrów.Oczywiście klimat zamkniętej puszki no i muzyka, która jest idealna.Świetne zakończenie tej sagi.

A zamiast 4 mogli się zabrać za Alien vs.Predator, ale tylko na podstawie gry Alien vs.Predator 2.

Nie uważam Skyline za gniota - broni się całkiem nieźle na tle tego co powstaje w gatunku SF w ciągu ostatnich kilku lat. Poza Skyline podobał mi sie jeszcze Pandorum i Repomen - od razu zaznaczam że wszystkie te filmy mają raczej średni budżet. W pierwszych kilku postach wyjaśniłem brdzo dokładnie dlaczego zaniżyłem ocenę Alien 3 - jeśli Ci się chce - przeczytaj, spróbuj też sięgnąć po wspomniane książki...Mamy podobny problem - "pierwsze wrażenie" jakim jest kontakt z filmem w dzieciństwie. Ja z kolei mając ok 7 lat byłem z tatą w kinie na pierwszym Obcym na początku lat 80-tych - stary myślał że to odpowiedznik Star Wars - zapewniam Cię że kilka kolejnych nocy "miałem z głowy".
PS. jestem też miłośnikiem horroru jako takiego - i muszę z niejakim niepokojem stwierdzić że po (niezłych zresztą 8/10w swoim gatunku) Hostelach, kiczowatych KONTYNUACJACH (pierwowzór świetny) Piły i rozwojowi nurtu torture porn ludzie potrzebują coraz silniejszych bodźców by się przestraszyć vide: "...cholerny brutal,mordy popełnione na więźniach do dziś mrożą krew w żyłach.I to jest w tym filmie najlepsze,brutalność ,która powoduje że zaczynamy się bać..."

Ale proszę Cię nie mów mi o kiczowatych adaptacjach gier - które aczkolwiek fajne jako gry - sprowadzają kultowe postacie nurtu SF do poziomu Freddy vs Jason...

idea avp jest starsza niz najstarsza gra avp...

Domyślam się że chodzi Ci o serię komiksów wydawnictwa bodajże Dark Horse ???

Ale, ale + wađnie si dowiedyiaem + Prometheus jednak bdyie o Space Jockez i obczm i CO NAJWAŻNIEJSZE - znowu bierze się za to GIGER !!!

Reżyser chciał nakręcić ponownie jedynkę. Budowanie nastroju grozy, więźniowie nie wiedzą z czym mają do czynienia itp. Niestety widz już wie. Poznanie obcego miało miejsce w części 1 i to zasadne, sprawdziło się zdecydowanie co widać po ocenach filmu i nagrodach. Część druga to otwarta walka ze znanym już zagrożeniem i też jest to słuszne. Jednakże budowanie kolejnej części na założeniach 1dynki to moim zdaniem nieporozumienie. Widz, który miał kontakt z 1 i 2 będzie się po prostu niemiłosiernie nudził.
W wypowiedziach pojawiają się opinie o części 4. Jeśli mam być szczery to jej jedyną zaletą jest zakończenie - bohaterka nie dryfuje w kosmosie, w "lodówce" więc początek ewentualnej części 5 będzie inny niż 2 i 3, a to już "coś".

Ale po co jest potrzebna Ripley do kontynuacji sagi = do kontynuacji sagi potrzebny jest tylko dowolny przedstawiciel gatunku ludzkiego + ALIEN

Przecież "publika" podniesie lamenty: Chryste obcy bez Ripley !!!
Dla mnie to powinno być w formie prequela jeszcze sprzed incydentu na nostromo. Pokazanie skąd obcy dostał się na statek kosmiczny, bo musiała ta forma życia gdzieś się narodzić, jakoś dostać w przestrzeń kosmiczną i sądząc po części 1 nie był to statek ludzi. W związku z tym ludzi na dobrą sprawę w ogóle mogłoby jak dla mnie nie być w filmie.

Niekoniecznie prequela - choć zapowiadany i odwołany prequel autorstwa Scotta mógł być majstersztykiem - ale niezależna od reszty filmów kontynuacja - ponowne spotkanie z rasą obcych, lądowanie na planecie obcych, inne nieznane jeszcze, może bardziej przerażające gatunki + ponowna współpraca z geniuszem jakim jest jest Giger - to nadzieja na odrodzenie gatunku SF, na powstanie arcydzieł zbliżonych do Alien - bez tego pozostaje niestety Transformers...

A może twórcy wystraszyli się że nowy Obcy będzie oceniany surowiej z powodu nazwy ALIEN(tak jak jest w u ciebie w przypadku 3 i 4) a jak zmienią nazwe to nikt nie będzie oceniał tego jak kolejną część sagi tylko jako osobny film. Może jak film okaże się naprawde dobry to jak wyjdzie na DVD będzie się nazywał Obcy:prometeusz :)

Do kontynuacji sagi nie jest potrzebny Alien + człowiek tylko Scott + Giger z dobrymi aktorami.
Strach mi pomyśleć co stanie się jakby wziął się za to znowu Cameron, pewnie było by coś w stylu Alien VS Predator VS Avatar.
Dobrzy obcy razem z jakimiś ekologami walczą z chciwą korporacją chcącą niecnie wykorzystać planetę obcych...
Pzdr

Pomyśl sobie, że mógłbyś nigdy się nie urodzić i nie wypisywać takich bredni...

tyr1888 i lepiej że oceniali by to jako inny film coś nowego ponieważ kolejna 5 cześć obcego jako kolejny film z tej serii była by już nadużyciem mojej cierpliwości, więcej z tej serii nie da się już wyciągnąć 4 już była ledwo nad kreską.

Gdybym się nigdy nie urodzil nie maiłbym niewątpliwej przyjemności z seansu filmów Alien i Aliens a także nie przeżyłbym wielkiego rozczarowania filmem Alien3 - masz rację nie wypisałbym wówczas tych wypocin...

Widziałem jedynie trzecią część w telewizji, ale jak dla mnie zbyt przerażające. Ale co kto lubi... :) Ja za to polecam pierwszą część Obcy KONTRA Predator ;) Tam dopiero efekty, mimo że film z 2004 roku. Druga część zbyt masakryczna, mimo to obejrzałem do końca. Nie jestem fanem horrorów, a "dwójka" taka była. "Jedynka" jeszcze trzyma poziom... warta obejrzenia. Polecam!

a ja polecam smerfy...

A ja Transformers !!!

Jedynką kiedyś zniesmaczyłem się niesamowicie,ale co?Robię podejście do dwójki,zobaczymy...
Ps.Pozdrawiam.

Gdzie byłeś ostatnie 20 lat? W Indiach?!

:D Byłem zamrożony
Oczywiście chodziło mi o Transformers,familijny film o robotach.

Aż miło znowu spotkać na łamah złego/dobrego filmu...

Ta część Obcego ma u mnie duży plus za zajebiście surowy klimat.

Oj to chyba musiałeś jedynkę oglądać w samo poludnie na Polsacie - obejrzyj na dużym ekranie z DVD lub BD, w ciemnym pokoju i w samotności, koniecznie na podkręconych na maksa głośnikach (będziesz miał jakąś namiastkę tego co jako dzieciak przeżyłem w kinie). Warto też przejrzeć wcześniej jakiś album Gigera np. Giger's Alien - dostępny do ściągnięcia w sieci - jak nie chce Ci się szukać daj maila to Ci wyślę w załączniku.
Dla mnie Alien pozostanie niedoścignionym arcydziełem kina SF a Alien 3 poronionym projektem który zniweczył legendę dwóch pierwszych filmów cyklu.

od siebie dodam: Kometę nad doliną Muminków

oj to juz nie.. sam mialem pisac ze muminki.. ale potem sobie przypomnialem ze tam jest Buka.. a wiesz jak ktos wymieka na avp2 to jak zobaczy Buke to moze ze strachu zawalu dostac albo cos...

Ja polecam "Hannah Montana" naprawde straszne...