zamiast coca coli i pop cornu. Film jest zrealizowany tak że osoby ze słabszym wzrokiem mogą mieć problemy.

Aktorsko film leży na łopatkach bo takiej amatorszczyzny nie widziałem już dawno. Jako kino gore ( bo raczej nie jest to SF/akcja tylko bardziej horror) film jakoś tam się sprawdza chociaż do takiej martwicy mózgu to mu daleko. Są sceny drastyczne i obrzydliwe, twórcy nie oszczędzają nikogo , dzieci, ciężarnych kobiet itd. więc jak ktoś lubuje się w krwawych filmach to może mu się spodoba. Całość jest bardzo chaotyczna a jakiekolwiek klimatotwórcze scenki z Predatorem czy Obcym na początku przerywane są słabymi scenkami rodzajowymi z życia mieszkańców i niestety... ale nikt tu nie odgrywa głównej roli z prawdziwego zdarzenia i chyba z nikim się nie utożsamimy. Po to by pokazać kilka ujęć "potworów" i kilka oderwanych głów , stworzono tu NIBY-fabułę a tak w zasadzie to prawie jej nie ma.

Co na plus? Ano w porównaniu z fatalnym Predators ten film ma wartką akcję
( na poziomie serialików telewizyjnych ) i dość dobrą muzykę. Jest tu więcej "mięska" niż w Predators i sam film nie nudził mnie aż tak jak "dzieło" z 2010 roku pomimo że tam grał Adrian Broda który teoretycznie powinien zapewnić wyższej klasy doznania .

Dlaczego współczesne kino tak słabo sobie radzi z tematyką Obcych i Predatorów ? Jest kasa, jest technologia tylko brakuje chyba na prawdę dobrego reżysera i scenarzysty.

Alien vs Predator 2 i Predators to filmy już na prawdę z klasy niższej i chociaż oceniłem je z korzyścią jednej gwiazdki dla pierwszego to generalnie traktuję je w miarę równo jako dwie porażki kina SF.