PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=627100}

Obecność

The Conjuring
7,4 232 068
ocen
7,4 10 1 232068
6,5 24
oceny krytyków
Obecność
powrót do forum filmu Obecność

Pytania do Was.

ocenił(a) film na 8

Czy doświadczyliście kiedyś jakichś zjawisk paranormalnych?
Interesujecie się tą tematyką?

ocenił(a) film na 9
Lisowczyk

Kiedyś w moim pokoju mieszkał duch. Wyprowadziłam sie i przestał mnie straszyć

ocenił(a) film na 8
diavolo0801

Ciekawe. A możesz napisać w czym się przejawiała się jego obecność?
Słyszałem takie relacje, że jeżeli duch jest w pomieszczeniu to czuć chłód.
Niektóre osoby mi mówiły, że coś "głaskało" ich włosy kiedy leżeli nocą na boku w łóżku.

ocenił(a) film na 9
Lisowczyk

Kiedyś z siostrami za małolata wywołałyśmy ducha i przyczepił sie własnie do mnie. Słychać było kroki w pokoju, szuranie, pukanie w drzwi, czasem pod oknem postać widziałam która sie na mnie przygladała i takie tam różne. po jakims czasie przyzwyczaiłam sie do tego bo wiedziałam ze krzywdy mi nie chce zrobić.

ocenił(a) film na 9
diavolo0801

Kiedyś, jak byłem mały (miałem może jakieś 7-8 lat) słyszałem nad ranem jak ktoś szura nogami po dywanie, choć wiedziałem doskonale, że mój starszy brat był w pokoju obok i że śpi. Nie wystraszyłem się wtedy, bo byłem chyba za mały, aby w ogóle się nad tym zastanowić, ale musiało to być coś emocjonującego, bo zapamiętałem wszystko dobrze. Pamiętam nawet, że później przyszła ciotka z cukierkami owocowymi, i że było ciepło, bo widzę w pamięci uchylone okno i błękitne niebo.
Teraz mam lat 30.

ocenił(a) film na 5
diavolo0801

zmien dilera heh

ocenił(a) film na 9
Seba24

Nie pobieram

ocenił(a) film na 9
Lisowczyk

Chłodu nigdy nie czułam. Przynajmniej wtedy nie zwracałam na to uwagi ale co do dotyków to owszem zdarzało się że coś stuknęło mnie w rabie albo w plecy, a gdy odwracałam się to nikogo nie było. Często słyszałam kroki w pokoju, szuranie na korytarzu w nocy, a czasami pukanie w drzwi. Raz widziałam czyjąś sylwetke za oknem.

ocenił(a) film na 8
diavolo0801

To na 100% jakiś demon.Radziłbym skontaktowac sie z księdzem, żeby przeprowadzil na tobie egzorcyzmy i to jak najszybciej,bo sprawa wygląda na powazną.

ocenił(a) film na 9
Krystian1984

Sam jesteś demon

ocenił(a) film na 8
diavolo0801

hahaha o to to to

ocenił(a) film na 4
diavolo0801

Na moim podwórku kiedyś wylądował łabędź.

ocenił(a) film na 7
Tommy_Red

I nawiedzał Cię w nocy?

użytkownik usunięty
Tommy_Red

U mnie tylko gołąb ale mógł być nawiedzony.

hehehhe:D

ocenił(a) film na 8

hahaa, a u mnie jaskółka lepiła gniazdo to był czad ;))

ocenił(a) film na 8
Tommy_Red

a to był Twój stary w przebraniu łabędzia i lądował codziennie w nocy na Twoim łóżku i od tej pory się jąkasz ;)

ocenił(a) film na 4
kuborat

Cóż za osobliwe poczucie humoru! Widać, że kolega oswojony z molestowaniem na tyle, aby z tego żartować :).Masz racje - trzeba mieć dystans do siebie samego i śmiać się z przywar :).

ocenił(a) film na 8
kuborat

ha ha ha :D

użytkownik usunięty
kuborat

Hehehehehehe!

ocenił(a) film na 9
Tommy_Red

Fascynujące....

ocenił(a) film na 10
Tommy_Red

Wolisz pewnie oglądać żeźnickie horrory typu hostel który jest po prostu wymyślony i zrobiony na podstawie chorego wyobrażenia zabijania ludzi ;] A to jest film pierwszej kategorii.

Lisowczyk

Mnie osobiście nic takiego nie spotkało, ale moja babcia kiedyś opowiadała mi, że gdy miała kilkanaście lat, to po śmierci jej matki, kiedy siedziała wspólnie z rodzeństwem przy posiłku, ich pies zaczął szczekać do zamkniętych drzwi od pokoju. Nikogo tam nie było, a pies szczekał tak, jakby wiedział, że w tym pokoju przebywa ktoś znajomy.

BTW: są różne świadectwa ludzi, którzy byli nawiedzani, są nagrania od "łowców duchów", są relacje ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną... A nic ot tak samo z siebie się nie bierze.

ocenił(a) film na 8
drill90

Moja mama kiedy miała tyle lat co ja wywoływała duchy razem ze swoimi koleżankami w domu. Nad ranem szukała razem z siostrami swojej młodszej siostry i odnalazła ją w piwnicy usmarowaną węglem, ponoć ktoś kazał jej tam zejść. Od tej pory moja mama mówi, że bała się spać w nocy i już więcej nie wywoływała duchów.

ocenił(a) film na 7
angelin17

Ciekawe czemu te nawiedzenia nie przytrafiają się dorosłym, a tylko dzieciom. Przypadek? Nie sądze.

ocenił(a) film na 8
Niskobudzetowy

Czytałem, że dzieci i zwierzęta widzą duchy.

ocenił(a) film na 7
Lisowczyk

I dalej nie rozumiesz aluzji? :)

ocenił(a) film na 8
Niskobudzetowy

Rozumiem ;) po prostu jestem ciekawski i lubię dużo czytać :)

Lisowczyk

ano...

ocenił(a) film na 6
Niskobudzetowy

dorosłym się przytrafiają zapewne, ale nie racjonalistom, ateistom, sceptykom ;p taka nutura :)

ocenił(a) film na 8
s1ayto

A może dlatego że jak kogoś nawiedzi duch to z mety przestaje być ateistą.

ocenił(a) film na 6
Jinno

i staje się ;> ?

ocenił(a) film na 7
Niskobudzetowy

Coz, ja mam 28 lat, a i tak "cos" ciezkiego do opisania widzialem, nie sadze by tylko dzieci widzialy, czuly tamta strone (z jednej strony tlumaczy sie to wieksza otwartoscia na swiat - dorosli sie zamykaja na to co nieznane), z drugiej sceptycy tlumacza to "dziecieca wyobraznia", tak zle, tak niedobrze, zawsze sie mozna do czegos przyczepic ;] Kazdy chyba jednak widzial, np. psa szczekajacego na pustke. Zatem... ;)

ocenił(a) film na 7
A_Master_of_Disaster

Duchów nie ma.

ocenił(a) film na 7
Niskobudzetowy

Tez tak zawsze myslalem :) Przeczytaj moj post na drugiej stronie i powiedz co Ty bys pomyslal w takiej sytuacji? I czy by nie zachwialo Twoja wiara w to, ze duchy nie istnieja? :)

ocenił(a) film na 8
angelin17

Wywoływanie duchów jest niezwykle niebezpieczne i ryzykowne.
Istnieje spore prawdopodobieństwo, że zamiast zmarłego przybędzie demon a to delikatnie rzecz ujmując tragiczna sprawa.
Dla demonów wywoływanie duchów to dobra okazja, żeby skrzywdzić człowieka.

Lisowczyk

interesujesz się zjawiskami takimi jak okulstyka właśnie? jeśli chciałbyś pogadać z kimś na ten temat na priv to się odezwij: delia89@interia.pl

ocenił(a) film na 8
Lisowczyk

Nie wiem czy to zwalić na zbiorową histerię czy paranormalne wydarzenia ale dwa lata temu przydarzyła mi się następująca rzecz.

---wprowadzenie----
Pod warszawą w puszy jest sobie ścieżka którą nazywają "duchna" nawet tvn zrobił o niej program.
Generalnie straszy widuje się zjawy psują się różne rzeczy itp. Dodatkowo jest ona specyficzna bo znajduje się tam kilka powykręcanych drzew czy jak niektórzy mówią rosnących w poziomie.
Kiedyś pojechałem na rowerze z kobietą i nic się nie działo zrobiliśmy sobie zdjęcia otagowałem na gps'ie miejsce i już.
Po dwóch miesiącach ktoś z rodziny rzucił że szukał szukał i dojść nie mógł i może by się tam przejechać.
Ponieważ miałem koordynaty pomyślałem że możemy się tam przejechać raz dwa.
było nas w sumie 9 osób citki , babcie, szwagier ,szwagierka jakieś dwoje dzieci.
Zostawiliśmy auta pod lasem w takim miejscu że do przejścia było jedynie 500m.
Dwie osoby w tym ja właczyły gps żeby nie szukać potem samochodów chociaż 500m wydawało się tak blisko.

----wejście do lasu
Na miejscu najpierw części osób zrobiło się zmino 3 osoby wpadły w histerię z czego dwie tak mocną płakały i były jakby wryte w ziemię trzeba było je wyszarpnąć z letargu.

Grupa momentalnie się podzieliła i szwagier z dzieciakami zaczął wracać do samochodu przy czym posiadając namiary na samochody zgubił się.
Baby dorosłe niby normalne płacząc darły się mniej więcej tak "jak oni tu cierpią, jakie to straszne itp"
Jak już udało się doprowadzić je jakoś do ładu (autentycznie szarpiąc i krzycząc na nie) postanowiliśmy wracać i oczywiście też się zgubiliśmy.

Mi zegarek stanął na momencie kiedy weszliśmy na polanę czyli zgubił gdzieś koło 25 min.

i to tyle :)


potem jakieś pół roku później odważyłem się jeszcze raz tam przejechać z grupą młodych ludzi 20-30 lat ale nic się nie wydarzyło.
Być może to była zbiorowa histeria i jakieś zjawiska fizyczne prądy itp. ale jeszcze dzisiaj dostaję gęsiej skórki jak sobie to przypomnę.





ocenił(a) film na 8
Osikowy

To może ja coś od siebie.
Kilka lat temu mój brat poszedł w święta na pasterkę. W tym czasie razem z tatą siedzieliśmy w pokoju i oglądaliśmy tv a pies leżał zamknięty w przedpokoju. Dodam, że razem z moim psiakiem w pomieszczeniu znajdowała się wielka lampa halogenowa na wysokiej szafie. Była wyłączona. Jej suwak był na dole. W pewnym momencie pies zaczął tak szczekać jak oszalały. Razem z tatą wstaliśmy żeby zobaczyć co się z nim wyrabia. Okazało się, że lampa się świeciła a jej suwak był na górze. Zrobiło się nam nieco nieswojo. Po tym incydencie z pasterki wrócił wcześniej brat. Powiedział, że bardzo źle się czuł i musiał wcześniej wrócić. Prawie zemdlał w Kościele. Może to zabawne ale razem z tatą odczytaliśmy to tak jakby ktoś nas próbował powiadomić, że z moim bratem dzieje się coś złego.

ocenił(a) film na 8
Osikowy

Podasz namiary? Ciekawa sprawa - mówię to bez kpin nawet jeśli to byłoby jedynie wyimaginowane .

ocenił(a) film na 8
tc1987

Prosze bardzo :)
Na miejscu pare powykrecanych drzew i jedno rosnące poprzecznie.

Name: Duchna
Date: 29 maj 2011 1:13 pm
Location:
Latitude: 52º 18' 18" N
Longitude: 20º 49' 29" E
Altitude: 62 m

ocenił(a) film na 9
Osikowy

I nakreca tam Polish Blair Witch 3 hahahaha

Osikowy

niezla bajka

ocenił(a) film na 8
Lisowczyk

W sumie to drobnostki, ale: dokładnie w pierwszą rocznicę śmierci mojej ciotki w pustym pokoju słychać było miarowy stukot, jakby odgłos stóp osoby przechadzającej się po pustym pokoju. W chwili jej śmierci nasz uwielbiany przez nią pies zawył donośnie trzy razy. Kilka dni po śmierci dziadka w domu babci rozległ się rumor, jakby wywróciła się suszarka z talerzami, oczywiście była cała. Gdy pracowałem na stacji LPG (mała budka na zadupiu, otoczona kukurydzą, zmiany jednoosobowe) jednego dnia o świcie zza budki wyszedł dziwnie ubrany jegomość w mundurze lub czymś podobnym,nie oglądając się ruszył przed siebie, po drodze przecinając wiązkę laserowego czujnika ruchu, a ta nie zareagowała. Jest tego więcej, ale pewności czy to paranormalne zjawiska, czy złudzenie lub czysty przypadek nie mam i nigdy mieć nie będę.

Nic w życiu nie wystraszyło mnie jednak tak jak powłóczący nogą, długowłosy i wychudzony lump o twarzy upiora, ubrany w zniszczony garnitur wlokący się poboczem ulicy. Wspomniana stacja leżała dosyć blisko cmentarza, więc w chwili ujrzenia go pierwszą moją myślą było: "O k...a, zombie!"

ocenił(a) film na 8
dada2201

To też ciekawa historia :)

ocenił(a) film na 8
dada2201

"dziwnie ubrany jegomość w mundurze lub czymś podobnym,nie oglądając się ruszył przed siebie, po drodze przecinając wiązkę laserowego czujnika ruchu, a ta nie zareagowała [...] pewności czy to paranormalne zjawiska, czy złudzenie lub czysty przypadek nie mam i nigdy mieć nie będę"

Szczerze - nie wiem ja u was działają te czujniki i td. ale powiem jak to czasami trafiają się "dziwni ludzie w mundurach".

Od razu mówię - to NIE JEST opowieść paranormalna ale może wyjaśniać CZASEM takie zjawiska.

Kiedyś jesienią 2009 na jednym byłym poligonie pod jednym miastem odbywały się 2,5 dniowe manewry grup rekonstrukcyjnych niemieckich i radzieckich z II wojny światowej - jakieś 50 - 60 chłopa. Mieliśmy robione nocne patrole po opustoszałej okolicy i tak we czterech.idziemy to polanami to lasami po okolicy. Okazało się że na obrzeżach poligonu pod miastem była jakaś dyskoteka gdzie miejscowa gówniarska lumperia robiła swoje rauty a że niektóre okoliczne miejscowości były szybsze do pokonania przez dawny poligon to czasem można tam widać natknąć się takie towarzystwo z serii "naćpiał się" cytując klasyka. Jest około 1 w nocy i idzie z daleka widać mocno zalana gówniara która z bliska wydawały się wręcz półprzytomna i zjechana po hucznej nocy. To my z daleko robimy jaja i dwóch lepiej znających niemiecki szprechało swoje i ją tak mijamy z 5/10 metrów ignorując ją. Mówiąc szczerze my wczuliśmy się w rolę a ona pijaczka chyba przeraziła się bo przerwała marsz i tak spojrzała z ukosa z jakąś rozdziawioną miną na widok 4 uzbrojonych po zęby i po ciemku wyglądających jak jakieś zjawy z przeszłości SS-manów.

Zadowoleni z efektu i widząc że jest w tym potencjał idziemy do obozu kolegów "ruskich" i kilku na naszą opowieść widzi potencjał i biorą jakieś małe petardy i idą znamy na skrzyżowanie drużek przy jednej polanie z wysokimi krzakami. Po drodze na miejsce plan wykiełkował tym bardziej że znane są jakieś opowieści o tym jak to na dawnych polach bitew można usłyszeć lub zobaczyć zjawy walczących. Ruscy zaczajają się w jednym miejscu krzaków, my w drugim. Idealnie po 20 minutach koło 2:30 idzie chłopak z dziewczyną opierając się nawzajem, zapewne po wizycie w wspomnianej dyskotece. Ci ich mijają a co bardziej znające język Ruskie drą mordy i strzelają z petard, krzyczą swoje "urrra" i biegną przez polanę parę metrów od zszokowanych hałasem i pobliskimi wybuchami młodzikami. A chwilę potem my czekający po drugiej stronie gdzie byli młodzi drzemy na głos komendy po niemiecku i rzucamy się na ruskich i markujemy dziką walkę wręcz na saperki i kolby karabinów. niemal między tymi młodymi Tamci dwoje po pewnej chwili szoku zanim mogli się realnie skapnąć co się dzieje spier....li ile wlezie drąc japę zwłaszcza tamta wstawiona dziewczyna. Polewę mieliśmy potem na długo potem i rano wyjeżdzając mieliśmy nadzieję że powstaną potem opowieści lokalnych pijaków jak to poligon jest nawiedzony bo widzieli jak powstały do bitwy zjawy walczących w tej okolicy zimą 1945 roku :D.

TERAZ JUŻ SERIO :).

Równie dobrze w twojej okolicy mogli być rekonstruktorzy i z jakiego.powodu taki przechodził ale nie wykluczam że to mogło być coś dziwniejszego.

Mówiąc szczerze mam jedną poważną i prawdziwą serię paru historii w jednym miejscu się dziejących ale opowiem ją za dzień albo dwa jak zbiorę myśli i uspokoję się po śmiechawie tego wspomnienia i po waszych budzących pewne małe ale jednak ciarki historiach.


Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Lisowczyk

Hmm... mojej mamie przydarzyła się też coś podobnego. A mianowicie zmarła moja ciotka i przepisała dom na moich rodziców, w tym domu mama głównie przebywała ponieważ tata cały dzień w pracy a ja po kumplach i też słyszała różne odgłosy, skrzypiącą podłogę tak jak by ktoś po niej chodził, przedmioty które stały gdzieś indziej niż przedtem . Śniły jej się koszmary a mianowicie widziała ciotkę w snach lub była pół przytomna i widziała ciotkę siedzącą na fotelu bez ruchu gdy odwracała głowę w jej stronę zawsze mama budziła się z krzykiem . Aż do pewnego momętu gdy śniła jej się znowu było tak jak wcześniej tylko tym razem ciotka staneła podeszła do uszka mamy i taty schyliła się i coś mami powiedziała do ucho. Tym razem mama nie obudziła się z krzykiem tylko spokojnie wstała zapaliła światło budząc tatę i opowiedziała to wszystko jemu i mi, później już było normalnie :D . Nie wiem czy to prawda lub aż tak mama znosiła śmierć ciotki ale ja jej uwierzyłem .

Lisowczyk

O, to i ja opowiem Wam pewną historię, która wydarzyła się w zeszłą zimę. Kilka osób słysząc ją stwierdziło, że to najbardziej hardkorowa akcja o jakiej słyszeli. Sama pewnie dostałabym zawału. Ale do sedna...

Tak jak wspomniałam, w zeszłą zimę, z klatki kolegi wyskoczyła kobieta. Był akurat w łazience, kiedy usłyszał huk. Poleciał do okna, wyjrzał, a na daszku nad wejściem do klatki leżała kobieta, powykręcana ale jeszcze żyła (a że kolega mieszka na 1 piętrze był bardzo blisko). Patrzy, a ta na łokciach chce się podnosić, to on do niej "Pani leży i się nie rusza!". Generalnie kobieta zmarła podobno w drodze do szpitala. Miała ciemne włosy i ubrana była w brązowy płasz.
Jakiś czas później, kolega położył się spać słuchając na słuchawkach muzyki i usnął. Miał zamykane na zamek drzwi do pokoju, więc jego matka nie mogła go obudzić. W każdym bądź razie, jakoś w nocy obudziło ją drapanie w drzwi. Wstała, podeszła do wizjera, a za drzwiami stoi kobieta, w kapturze na głowie, ze spuszczoną głową i DRAPIE paznokciami w drzwi. No to jego matka, standardowo pyta się kim jest i co chce (przez drzwi oczywiście), zero reakcji, więc chcąc ją przestraszyć otworzyła jeden zamek. Kobieta przestała i poszła. Wyszła z bloku i chodziła po parkingu, jakby szukając samochodu kolegi, po czym stanęła obok jakiegoś innego i przez GODZINĘ stała patrząc się w okno jego mieszkania. Tak jak mówiłam - była zima, środek nocy, zapewne pizgało niemiłosiernie. A. Kobieta ta miała ciemne włosy a na sobie miała brązowy płaszcz. Żadna z tego kolegi znajomych nie ma brązowego płaszcza. Zresztą co miałaby tam robić w środku nocy w zimę...

:)

Jagodowy_Tort

Inna historia, moje przyjaciółki, siostry, mają dom na mazurach. W domu mieszkali ich dziadkowie. Ich babcia tam zmarła. Od tamtej pory w domu straszy. Dom ma poddasze, na którym jest duży przedsionek, duży pokój, a po bokach pokoju są pomieszczenia takie na skosach dachu, niezagospodarowane, bez podłogi, ciemne. Słyszeliśmy mnóstwo historii o tym, że w domu straszy, więc kiedy pojechaliśmy tam 3 lata temu na wakacje, dwóch chłopaków stwierdziło, że chce spać na poddaszu. Jako ostatnia nie spałam i gasiłam światła, więc poszłam, sama nie wiem po co spytać ich czy będą schodzić na dół, czy zostają. Kiedy weszłam do pokoju, nie mogłam z niego wyjść, jakiś niewytłumaczalny, paraliżujący strach nie pozwalał mi przekroczyć progu tego pokoju i wrócić na dół. A koledzy jak to koledzy nie chcieli mnie odprowadzić ;] Nie wiem, jakoś tak zapadło mi to w pamięci, strasznie dziwne uczucie... Finalnie spaliśmy z zapalonym światłem i nic nas nie nawiedziło na szczęście.
Ale koleżanki kiedy tam jeżdzą śpią czasem na górze. Kiedyś spały i słyszały trzeszczenie podłogi. Rano ich mama pytała się kto u nich był w nocy na górze... Generalnie dom jest stary, z kuchnią taką kaflową(?), w której się pali drewnem. I w tym pokoju na górze jest taka kuchnia też. Kiedyś śpiąc na dole, słyszały jakby ktoś ruszał farelkami tam na górze, gdzie nikogo nie było...
Generalnie cała ta wieś jest straszna. Są tam stare cmentarze żydowskie i ruskie albo niemieckie. Samo umiejscowienie domu jest straszne, bo nie stoi w sąsiedztwie żadnego innego domu, a od drogi prowadzącej do niego odchodzi inna, która prowadzi do cmentarza na wzgórzu. W nocy te wszystkie znicze wyglądają strasznie. No i w związku z tymi starymi cmentarzami, dziewczyny wiele razy wracając w nocy przez wioskę (ciemno jak w d*pie i drzewa dookoła drogi) miały akcje, że widziały jakieś jasne postaci. Na jedną z nich taka postać wręcz "wpadła"...
Generalnie w tym domu, parę lat temu chciał się powiesić ich wujek. W ostatniej chwili na poddasze wszedł dziadek i go ściągnął a tamten podobno krzyczał jakby był opętany. I ponoć od tej sytuacji wszystko się tam zaczęło. Ostatnio jak były tam z rodzicami też usłyszały w nocy jakiś przeraźliwy ryk. Kiedy jedna spytała drugą czy słyszała, tamta udawała że śpi bo się bała :)

U innej koleżanki sytuacja była taka. Matka jej ojca chyba, jak do nich przychodziła zawsze sie rozsiadała w fotelu tak "rozpychając" się że tak powiem. Zmarła, a jakiś czas później jej mama w nocy usłyszała taki dzwięk jakby się właśnie w tym fotelu teściowa rozsiadała.

Standardem są akcje, że zdycha piesek, a w nocy słychać drapanie pazurków o panele.

Koleżanka opowiadała mi też o koleżance, która jest bardzo religijna i kiedyś w nocy poczuła jakby ktoś siadał na łóżku, pomyślała, że to jej młodszy brat, powiedziała coś do niego i odwróciła się. Nikogo nie było a na skraju łóżka była odsunięta kołdra, tak jakby ktoś tam siedział...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones