Film jest dość fajnie nakręcony, ujęcia, aktorzy, muzyka... ale.... na początku filmu bohaterka podobno cierpiała na chorobę afektywną, a także przeżyła gwałt, nie znam prawdziwej historii, na podstawie której został ten film nakręcony, ale znam podobne historie i wydaje mi się, że problem z narkotykami to tylko wierzchołek góry lodowej i samo wyjście z nałogu niewiele jej dało, w takich przypadkach potrzebna jest porządna psychoterapia, stanowczo dłuższa niż pół roku, a także leki stabilizujące nastrój. Szkoda, że żaden z tych wątków nie został w filmie poruszony.