Mam wrażenie niespójności opowiadania, czuję, że są to dwa filmy w jednym. Do połowy jest to historia dziewczyny, ale kiedy ona trafia do aresztu, to przestaje być o niej. Jej historia się spuentowała, znamy procedury i wiemy jak to się skończy. Ona sama nie ma możliwości nic zrobić, może tylko czekać. Jako bohaterka przestaje funkcjonować. Zaczyna się film o jej ojcu, wszystko dalej oglądamy z jego perspektywy, to on ma rozterki, to on podejmuje decyzje.
Cała analiza na blogu: nieskonczone pl