Jeden z tych filmów które zatruwają duszę, po obejrzeniu coś w człowieku się zmienia. Film ściągnąłem przez przypadek, obejrzałem prawie pół tego filmu i żałuję. Po około roku do teraz nie mogę się pozbyć z pamięci niektórych makabrycznych scen
To prawda, są filmy, które na długo pozostają w pamięci i strasznie męczą - rzeczywiście lepiej ich nie oglądać. Ja nawet tych oblicz śmierci nie zamierzam palcem tknąć.
Z racji studiów sceny sekcji zwłok, topielców czy innych trupów nie robiły na mnie żadnego wrażenia. Co innego choćby takie zabijanie fok...co tylko potwierdza, że najbardziej przerażające jest okrucieństwo a nie organiczność czy fizjologia
a scena w której seryjnie zabijano owce wiszące na lini transportowej później obciągano je ze skóry to nie jest widok dla każdego a już na pewno nie dla ludzi o słabym żołądku
Miałem kolegę który studiował medycynę i jak wiadomo na takich studiach był świadkiem sekcji zwłok. Kiedy go spytałem czy nie brzydzą go te widoki zmarłych ludzi odpowiedział że nie ma z tym problemu ale za to strasznie brzydzi go korzuch na mleku :-) Myślałem że żartuje jak to powiedział :-)
Wszystko zależy od człowieka, mnie film w ogóle nie poruszył co najwyżej dał mi co nieco do myślenia...
Umocnij mnie w moim luźnym przekonaniu do śmierci, dla mnie ona nie jest niczym wielkim, może i jestem dziwny ale film mi się na prawdę spodobał.
Mnie również nie specjalnie, ale wątpię by właśnie poruszenie widza było tutaj priorytetem.
Film daje do myślenia i skłania do kontemplacji na temat śmierci, i szczególnie to mi się podobało.
musisz być jakimś poetą albo innym wrażliwcem. obejrzał pół filmu i po roku go sceny dręczą. ja pierdzieje, ludzie co jest z wami? ja te filmy oglądałem wielokrotnie jako dzieciak, jeszcze w trakcie obiad jedząc i nic mnie nie dręczy
To nie ma się czym chwalić. Takie rzeczy powinny przerażać a jeśli tego nie robią to już kwestia tego jak bardzo skrzywiona jest psychika. Np jak tu napisał mlody969 , puszczali mu za łepka i dla niego to jest świetna "lektura" do obiadu...
Te rzeczy przerażają. Ale chyba tylko materialiści, którzy podziwiają wszystko tak jak pięknie jest zapakowane są bardzo zszokowani tym co widzą (do tego stopnia że aż nie mogą patrzeć i muszą przerywać oglądanie). Bo nie mogą się pogodzić z faktem że każde ciało ludzkie i każde stworzenie, którym nie raz się zachwycali to tylko lepiej lub gorzej opakowana sterta mięsa i flaków... Niestety tak jest. Ludzie którzy wierzą w jakaś wyższą, niewidoczną świadomość, istniejącą po za ciałem mają łatwiej oglądać sceny ukazane w tym filmie. Tak uważam.
Jeśli ktoś widzi w ludziach, zwierzętach i robakach tylko mięso to ten film, jakieś inne egzekucje czy morderstwa i inne okrucieństwa może oglądać tak jakby to była reklama.
Jeśli ktoś widzi wszędzie żywe stworzenia to nie polecam oglądać tego filmu.
Nie chodzi o to. Chodzi o obojętność w wykonywaniu np. egzekucji na zwierzętach żeby uzyskać kotleta dla jakiegoś idioty. Świadomość, że z żywej istoty robi się właśnie TYLKO mięso, bez reakcji, świadomość, że człowiek jest tak zadufanym w sobie dupkiem. A najorsza jest świadomość, że ta śmierć jest bez sensu. Dodatkowo, jak się pomyśli, ile jedzenia się wyrzuca i że wyrzuca się do kosza ciało żywej istoty. Psa, kota ludzie chowają w ogródku (akurat słusznie), a innym zwierzętom robi się takie coś, bo tak sobie wymyślono.
nikt mi nie puszczał, sam puszczałem. nie jestem psychopatą niezdolnym do odczuwania empatii ale bez przesady aby pół godziny filmu komuś rozwaliło psychikę. owszem, niektóre sceny są dość drastyczne ale nie miałem potem żadnych koszmarów, nic mnie nie dręczyło ani nic z tych rzeczy.
i nie mów mi ze zdrowy psychicznie człowiek to mięczak któremu od kilku drastycznych obrazków siada psychika...
Nie powiedziałbym że film może zapaść w pamięć... Chyba że ktoś ma zajęcze serce.
Racja szkoda nerwów na te syfiaste filmy. Sam za bajtla oglądałem to badziewie bo jak wiadomo zakazany owoc smakuje najlepiej ale teraz wiem że takie filmy dewastują psyche zwłaszcza szczylom ;-)