Film, który zmusza do ciągłego pytania "dlaczego?". Ale to nie są jakieś głębokie "dlaczego". Chodzi o
liczne nielogiczności. 1) Jeśli talib był taki ważny, dlaczego wysłano 4 ludzi, a nie 8 lub 16? 2)
Dlaczego nie zapewniono łączności (1 radio bez zasięgu i podatne na zniszczenie to jeszcze nie jest
zapewnienie łączności)? 3) Dlaczego w czasie przemarszu dowódca czuwał w pokoju operacyjnym, a
kiedy miała zacząć się akcja poszedł spać? 4) Czemu w czasie przemarszu mieli osłonę AC130, a
kiedy była potrzeba to już nie? 5) I w końcu: czemu komandosi nie wpadli na najprostsze rozwiązanie
problemu z pasterzami? Mogli wycofując się zabrać ich ze sobą. Gdyby zabrali ich ze sobą o 1
godzinę marszu, zyskali by minimum 2 godziny przewagi nad pościgiem. Dlaczego... dlaczego...
dlaczego...
Polecam książkę Lutrella "Przetrwałem Afganistan", znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania.
1) Mniejsza grupa, mniej możliwych błędów do popełnienia, szybciej się poruszają, mniejsza szansa na wykrycie.
2) 1 radio to standard, poza tym zobacz, że każdy i tak niósł plecak. Taka radiostacja to gabaryt plecakowy, więc gdzie chciałeś go jeszcze umieścić? Od łączności w drużynie jest RTO.
3) W operacjach specjalnych nigdy nie wiadomo kiedy dokładnie zacznie i skończy akcja. Zauważ, że dowódca poszedł spać, ale dalej sztab czuwał na operacją. Spróbuj wysiedzieć tyle czas ciągle pracując głową na 110%.
4) Osłonę AC130 mieli przez pierwsze 3h marszu. Spróbuj utrzymać taką maszynę w powietrzu dłużej, krążąc. Ogromne koszta, możliwość wykrycia.
5) Tego nie wiem, jedyne co mi przychodzi na myśl, to uczucia, oni też je mają.
1) powiedzmy, że...
2) OK - przyjmuję argument
3) Ok
4) no bez przesady!! AC130 to samolot stworzony specjalnie do prowadzenia długotrwałych patroli. ma zasięg ok 4000 km, więc krążąc z prędkością 300km/h powinien utrzymać się w powietrzu ponad 12h. po to to jest!
koszty to w ogóle nie jest temat dla armii, która strzela rakietami po 1mln$ do celów typu "obóz szkoleniowy" (czyt. 3 baraki + plac). koszty paliwa byłyby z pewnością niższe niż koszty odszkodowań i leczenia rannych.
5) a jak ich uczucia miały by ucierpieć w wyniku wspólnego, godzinnego spaceru? nie rozumiem. zabranie afgańskich górali o godzinę marszu od wioski i puszczenie ich wolno raczej nie wywołałoby traumy ani u komandosów, ani u pasterzy
Tak jak pisał kolega powyżej, przeczytaj książkę Lutrella "Przetrwałem Afganistan". Dowiesz się wszystkiego.
Gdyby zabrali tych trzech górali ze sobą, a potem natknęli się przypadkiem na uzbrojony patrol, i wywiązałaby się walka, to górale za ich plecami, czy w środku grupy, mogliby stwarzać dodatkowe zagrożenie. Albo po prostu mogliby zacząć krzyczeć i ściągnąć uwagę wroga. Jednym słowem narobiliby takiego samego bigosu jak po wypuszczeniu. Ja tak to widzę. Z drugiej strony była jeszcze jedna możliwość załatwienia sprawy. Mogliby pobić tych pasterzy, nie na śmierć, ale tak dotkliwie by tamci przez godzinę nie wstali z ziemi. Ewentualnie złamać każdemu nogę. Ale to też podchodzi pod sadyzm.