Owszem, były uszkodzenia, ale mimo wszystko śmieszne jak na tak karkołomny lot, jaki pokazano w filmie.

Może i tak, ale mi to nie przeszkadzało akurat w odbiorze, aczkolwiek wiadomo, ile osób, tyle opinii.

Bo jesteś w stanie ocenić obrażenia każdego człowieka po kilkunastosekundowym filmowym montażu upadku ze skarpy na skały ?

A ja czytałem ze gość potknął się i uderzył głową o krawężnik i zmarł na miejscu.
Dzień później czytałem o gościu który wypadł z 6 piętra i miał jedynie złamaną nogę. Dziwne :-)

Nie, bo nie lubię tego współczesnego przeginania w kinie i popadania w mało realistyczne efekciarstwo.

Też za tym nie przepadam (czasami, bo niekiedy nie oczekuje realizmu wcale).
Ale właśnie tutaj chłopaki byli nieźle poharatani, skręcone kończyny, zdarta skóra, złamania...chodzi mi o to że jak na amerykański film to "uszkodzenia ciała" były pokazane całkiem przyzwoicie. Film jest oparty na książce, która jest oparta na prawdziwych wydarzeniach. Ale to wciąż jest film, amerykański film :-)
Pozdrawiam.

przegryzł język w połowie i połknął podczas drugiego spadku. Został postrzelony w plecy i był praktycznie sparaliżowany od pasa w dół, dlatego w rzeczywistości czołgał się, zamiast iść kuśtykając. Czołgał się przez 12km z tego co relacjonował. Berg przedstawił to inaczej, nie wiadomo z jakiego powodu. Czytałem, że Marcus nie chciał robić z siebie Terminatora :) a może mało efektowne to było dla Hollywood.

Pewnie jakby go pokazali czołgającego się przez drugą część filmu to jeszcze większa fala krytyki by spadła na film. Rzeczywiście by to przypominało zbytnio typowy hollywoodzki zabieg mający wprowadzać jedynie dramaturgię.

ale tu piszemy o filmie a nie o "faktach autentycznych", film po prostu głupi jak lato z radiem. nie polecam.

Ile osób tyle opinii ;)

No i to jest, po prostu fakt. Nie da się tego wytłumaczyć, o tym trzeba zapomnieć, aby nie zepsuć sobie całości.

bo to fakty w wersji Hollywood !! W rzeczywistości było inaczej. Cała akcja zaczynała się dopiero w momencie tego "skoku" W realu to nie był skok, tylko ziemia usuneła się pod nimi. Najpierw pod Marcusem który był wyżej i spadając ściął Mike Murphy i dalej lecieli. Marcus próbował wyhamować, łapiąc się rękami gruntu, ale to sprawiło, że fiknął koziołka i dalej jak mówił był bilard z drzewami. Upadki były gorsze niż postrzały, ale oni nie skakali z wyboru, tylko grząski grunt na zboczu góry, się pod nimi zawalał.

No faktycznie dziwię się, że nikt nawet nogi nie skręcił po takich skokach :D Twardzi ci SEALs.

typowy tzw. film werbunkowy, John Wayne nie musiał przynajmniej skakać na główkę ze skał, spadł z konia i też było :D

to była na tyle żałosna scena, że nie mogłem dać wyższej oceny niż 6

ten film jest bardzo niedorzeczny i głupi, naprawdę nie wiem za co ta nota, chyba od fanów call of duty

Film był ciut przesadzony w niektórych miejscach. Szczególnie z tymi skokami. Może i faktycznie skoczyli, ale wątpię, że to tak wyglądało, i że miejsce było takie jak w filmie. No, ale wiadomo - to film, musi wyglądać... Co do tego, że spadali twarzami w dół... Cóż, skakali z twarzami skierowanymi ku górze, ale ukształtowanie terenu spowodowało, że potoczyli się jak kamienie... Jeżeli nigdy nie miałeś okazji tak spadać, to napiszę jedno - nie polecam, choć mój upadek był krótszy i nie zatrzymałem się na drzewie. Jednak kontroli wtedy nad własnym ciałem nie masz.

Ciut przesadzony? Po tylu latach powychodziło trochę niewygodnych faktów o tej akcji. Film moim zdaniem jest bardzo przesadzony. Po pierwsze to nie pasterze donieśli talibom o ich pozycji tylko talibowie od początku ich lądowania wiedzieli o nich i ich śledzili, dlatego Amerykanie byli zdziwieni że po puszczeniu pasterzy tak szybko taliby ich dopadły. Po drugie to liczba atakujących talibów Marcus twierdzi że było ich od 40 do 200 a w rzeczywistości było ich od 8 do 20. Poczytaj też o tym jak ten Afgańczyk co uratował marcusa chciał przedstawić swoją wersję wydarzeń ale oczywiście zamknęli mu gębę bo wtedy byłaby to kompromitacja amerykańskich żołnierzy. Zastanawiające jest też to że w chwili gdy marcusa znalazł ten Afgańczyk to miał on przy sobie 11magazynkow amunicji tyle ile zabrał ze sobą na akcje, gdzie on sam twierdzi że wystrzelał prawie wszystkie naboje....

Nie odnosiłem się do historii przedstawionej w filmie, bo tego nigdy nie da się zweryfikować. Po prostu ile osób, tyle opinii/prawd. Więc jeżeli z grubsza historia się zgadza (a nie ma możliwości jej dokładnego sprawdzenia), to traktuję taki film jak akcyjniak. Co do słowa "przesadzony" - ponownie, nie odnosiłem się do historii, a elementów filmu typu skok w dół.