to jest najgorszy film jaki do tej pory ogladalam !!! Bardzo ale to bardzo nudny cala akcja rozgrywa sie w wodzie i to bez zadnej akcji... 2 ludzi i rekiny juz lepsze sa gumisie ;/
w 100% zgadzam sie z przedmowca. Kolega mi polecil ten film (jak sie okazalo druga czesc, ale myslalem ze tylko jedna jest i obejrzalem ta) czekalem na rozpoczecie akcji godzine w nadzieji ze chociaz zakonczenie bedzie dobre, ale cala akcja.... hahaha wlasciwie tam nie bylo akcji :D woda rekiny i kompletnie nic sie nie dzieje, KOMPLETNIE ! poza rekinami. Lepiej juz obejrzec stare dobre szczeki ktore zna sie na pamiec. Zakonczenie KOMPLETNIE NIE UDANE zkonczylo sie tak oczywiscie ze to przechodzi ludzkie pojecie. Ukladanem sobie w glowie mnustwo scenariuszy w nadzieji ze scenarzysta na koniec filmu TAK zaskoczy widza a tu nie bylo KOMPLETNIE NIC. Masakra, chrońcie sie od tego filmu ludzie jak bedzie lecial w tv to lepiej juz ogladac reklamy na ktorych sie cos dzieje zamiast tego filmu. Juz lepiej Discovery obejrzec, tam chociaz jest jakas niby akcja hahaha ale profanacja
Tak, akcja to nie wszystko, ale w tym filmie nie było ani klimatu ani scenek przykuwających uwagę, po prostu tandeta. To chyba jedyny film, któremu dałem 1/10
Haha. Widziałem to kiedyś na TVP1. Zastanawiam się skąd się biorą w ogóle takie filmy xD Na tej stacji często lecą takie "straszne" filmy xD
stefaniak_a :film jest bardzo ciekawy po nim czas na dwojke a ty sie przespij biedaku
^^ Jesli ten film jest ciekawy to ja jestem bogiem...Chyba najgorszy film jaki wdzialem
czego wyscie sie spodziwali po dwojce dryfujacej po oceanie... czego !? syrenek, potworow morskich a mzoe piratow sami jestescie sobie winni , bo nawet spielberg by tego lepiej nie ulepil z tego scenariusza nie dalo sie nic zrobic, to jest raczej film ku pamieci ofiar i chyba nalezy to uszanowac a nieeeeeee poco, szkoda ze niemogliscie tego zobaczyc w 3D co !?
Zgadzam się z Nat0. Musze cię rozczarować kilmek- to że nie podobał ci się film, wcale nie oznacza że jesteś bogiem. To thriller psychologiczny. Ma pokazać zachowanie ludzkie w obliczu jakiejś tragedii. Jeżeli ktoś lubi filmy typu Piła i rozczarował się, że nie było tutaj rozlewu krwi to tylko współczuć.
Ten film to porażka maksymalna,gra aktorska,reżyseria i montaż na poziomie Klanu
oglądanie tego filmu to rzeczywiście THRILLER... jedyne, co w tym wszystkim przykuwa uwagę to fakt, że film był "na faktach" - chyba tylko to spowodowało, że doczekałem do zakończenia filmu, (grzebanie we wnętrznościach tego rekina (?)) które... było chyba najbardziej wciągające... jednakże nie rozumiem jednego: to co na końcu wygrzebali to aparat, tak? Na jakiej podstawie "oszacowano" zatem jak bohaterowie zginęli? Coś pominąłem? Przecież aparat sam z siebie nie robił zdjęć w najważniejszych momentach filmu, a i kamera by tyle raczej nie wytrzymała nagrywając wszystko... zwłaszcza, że była chyba "obiektywem do góry"...
edit: już mi to bardziej na jakieś romansidło wygląda niż na thriller ;)
Rany, ten film jest na faktach, nie mial był dokładnym odzwierciedleniem prawdziwych wydarzeń. Skoro podobna sytuacja się kiedyś zdarzyła i nie odnaleziono nieszczęśników, to można założyć, że zginęli. Resztę można sobie dopowiedzieć, co zrobili twórcyfilmu. A z tym aparatem, to wydaje mi się, że miało to być raczej podsumowanie filmu niż dowód w ewentualnym śledztwie,
Tak, tylko że stwierdzenie "oparte na faktach" zobowiązuje do trzymania się faktów. Tu bliskie prawdy są tylko te sceny, gdy Daniel i Susan nie są sami, reszta (czyli znacząca część filmu) jest wymysłem twórców. Jeśli twórcy nie chcieli dokładnie odzwierciedlać historii (a nie chcieli, bo zmienione są imiona bohaterów oraz pewne wydarzenia) to w porządku, jeśli opowiadaliby własną wymyśloną historię, ale nie jest to w porządku w momencie, gdy firmują to tym właśnie stwierdzeniem "oparte na faktach", bo jest to szantaż emocjonalny na widzach. Film bez tych kilku magicznych słów przeszedłby bez echa. Natomiast umieszczenie napisu ordynarnie już na samym początku, w pierwszym kadrze jeszcze przed tytułem jest zabiegiem celowym, żeby od początku widzowie mogli współczuć bohaterom i zaangażować się emocjonalnie w historię, bo jak napisał M_Pablo to jest właśnie to, co przykuwa uwagę w tym filmie.
W jakim mniej więcej procencie według Ciebie w filmie muszą być zawarte prawdziwe wydarzenia, aby można było go określić "na faktach"? Dla mnie "na faktach" w opisie oznacza, że w filmie są zawarte elementy autentycznej historii, niekoniecznie wszystkie i niekoniecznie w tej samej formie.
Nie ma czegoś takiego jak "procent autentyczności" - albo coś jest prawdą, albo nie.
W każdym bądź razie, mnie te niesprawdzone i niepewne fakty w filmie nie przeszkadzały.Wystarczy, że sam pomysł filmu był oparty na faktycznych wydarzeniach.