Cudny film, az chcialoby sie znow zakochac...ale nie mozna, jak sie ma meza. Sceny ich pocalunkow powodowaly, ze miekly mi nogi. Dawno zaden film mnie tak nie rozbroil.
Mam propozycje dla was obu. Weźcie się rozwiedźcie. I z kopyta możecie się rospływać jak nie powiem co ściśnięte w garści. :)
A film był denny jak ta beczka po zgniłej kapuście.
Wow, ile jadu w jednym wpisie! Współczuję. A co do filmu, to pewien poziom inteligencji emocjonalnej trzeba posiadać, żeby móc go odebrać...
"az chcialoby sie znow zakochac...ale nie mozna, jak sie ma meza"
Zdrada jest wpisana w naszą naturę, mąż to ten który utrzymuje i zapewnia
finansowe bezpieczeństwo (a przynajmniej współcześnie) ale często nie idzie
to po drodze z dobrymi genami stąd zdrady i te wszystkie pierdoły typu
"zakochanie się" - jeżeli chcesz się zakochać to nie widzę problemu w postaci
męża.