Dziwię się, że nikt tego tu jeszcze nie napisał. Jeden z najlepszych kawałków lat 80-tych: Eyes wthout a Face, powstał pod wpływem inspiracji Billy'ego tym właśnie filmem.
Doktor Genessier jest genialnym chirurgiem, a zarazem chorobliwym pedantem. Kiedy jego córka zostaje oszpecona postanawia przeszczepić jej nową twarz nie licząc się z niczyim zdaniem. Mimo iż scenariusz cokolwiek upraszcza relacje między bohaterami to mamy tu kawałek porządnego aktorstwa zwłaszcza w wykonaniu...
Yeux Sans Visage (ang. Eyes Without a Face) znany u nas bardziej jako Oczy bez Twarzy.
Ten film to jeden z głośniejszych horrorów lat 50-tych, absolutny klasyk francuskiego kina grozy (i nie tylko zresztą!)
Wprawdzie, oglądając go dziś, nie wystraszymy się zbytnio, ale film ma niesamowity klimat i fantastyczną...
Nastrojowy dreszczowiec Georgesa Franju, który posłużył za inspirację dla niezliczonej ilości obrazów (nie tak dawno fetowana "Skóra, w której żyję" Almodovara również wyraźnie czerpie z "Les yeux sans visage", by daleko nie szukać).
Fabuła opowiada o specjaliście od transplantologii, który pragnie odrestaurować twarz...
Historia jest dość prosta, sama w sobie nie powala, nie zaskakuje za bardzo, zwłaszcza dzisiaj, ale wystarczająca wciąga. wtedy była zresztą bardzo oryginalna i na tym filmie wielu twórców się wzorowało (czasem słowo "wzorować" jest zbyt delikatne). Jess Franco nakręcił krwawy i podobno jak na swoje możliwości znośny...
więcejBardzo dobry film. Cały czas trzyma widza w napięciu. Żałuję, że nie ma dłuższego zakończenia. Zabrakło mi w filmie sceny, w której Jacques dowiaduje się, że jego przypuszczenia dotyczące profesora były słuszne.
Christine pomimo tego, że ostatecznie uwolniła dziewczynę, której twarz miała otrzymać nie oceniam...
Ja wiem, że średnia na imdb prawie 8. Ja wiem, że na metacritic prawie 9. Ale ja w nim niczego
nadzwyczajnego nie widziałem, albo inaczej - przez zbyt długi czas widziałem film
słaboprzeciętny, choć wcale tego nie chciałem, bynajmniej, a nastawienie miałem pozytywne
(nie dalej jak parę tygodni wcześniej...
z bólem serca stwierdzam, iż TVP Kultura zrobiła z tego filmu programową zapchajdziurę, no bo jak inaczej to nazwać, jeśli film grozy puszcza się w niedzielę o 9:45 i następnego dnia w poniedziałek o tej samej porze lub po drugiej w nocy :/