PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=749}

Oczy szeroko zamknięte

Eyes Wide Shut
7,3 111 222
oceny
7,3 10 1 111222
7,0 25
ocen krytyków
Oczy szeroko zamknięte
powrót do forum filmu Oczy szeroko zamknięte

Kubrick to nie Bay. Jego filmy specyficznie się ogląda, bo jest mistrzem wskazówek. To jest pewnego rodzaju gra z widzem: "im więcej wiesz o świecie i o filmie tym lepiej mnie zrozumiesz".

"Oczy szeroko zamknięte" to wizualne arcydzieło. Barwy w nim wykorzystane sa przemyślane do najdrobniejszego szczegółu.Lekceważenie kolorów to nie jest mądry pomysł, bo to barwy właśnie w dużej mierze wpływaja na nasz odbiór filmu. Ale w tym filmie mają jeszcze jedno zastosowanie: świadomość ich znaczenie pomaga w rozumieniu tego skomplikowanego i, co tu kryć, po prostu trudnego filmu.

Już same napisy początkowe o tym świadczą. Mamy kremowy napis na czarnym tle. Nieby nic specjalnego. A jednak - napis jest kremowy, a nie biały. Ten film nie jest taki prosty, jak nam się wydaje.

To dzieło definiują 2 kolory: czerwony i błękitno-fioletowy. Ważną rolę odgrywa też kremowo, złoty i zielony, ale o tym za chwilę.

Tytuł; i już widzimy ciemną ulicę spowitą złotym światłem, kolorem zapomnienia, i kolorem pamięci. A także kolorem raju.
Dom Billa i Alice jest na razie złoto-czerwony. Luksus, ale jaksrawo - czerwone zaslony są jakby zapowiedzią. Już na tym etapie dostajemy wskazówkę. Wychodzą, Bill gasi światło. Widac tylko okno, podświetlone na błękit, na tym etapie mógłby być bez znaczenia, ale że tak nie jest, o tym sie wkrótce przekonamy.

Idą do sali balowej, w której złote światełka są wszędzie. Ludzie tańczą w złotej poświacie. Bezpieczeństowo. Bill i Alice są tam akceptowani, znają gospodarzy. Nic nie powinno zakłócić sielanki.

Bill ma czarny garnitur, Nick - biały. Lekarz i pianista. Kontrast. Oni się nie mogą do końca porozumieć.

Bill idzie do gabinetu Zieglera i znajduje tę dziewczynę, Mandy. Pokój jest cały zielony. Mandy jest przykryta zielonym kocem. Ale to nie jest zdrowa, żywa zieleń. Wrócimy do niej później. Mandy leży na czerwonym fotelu. Ten odcień czerwieni to odcień Zieglera. Nasycony, erotyczny, prowokujący, ale bez ładunku energii, jaką niesie czerwień Billa.

Bill i Alice leżą na czerwonym łóżku. Czerwień określa Billa, jest kolorem energii, działania, jest prostolinijna. Jest taka jak Bill. Z kolei błękitno- filoteowy to kolor tajemnicy. W pierwszej połowie filmu prawie unika Billa (oprócz sceny w sypialni, kiedy okłamuje żonę, że nie przystawiał się do 2 modelek). Ale teraz Alice zaczyna cofać się w stronę błękitu. W każdym ujeciu jest pokazana z księżycowym błekitem (tak sobie go nazwałam, mam nadzieję, ze wiecie o co mi chodzi) w tle. Kolor tajemnicy. Ona coś ukrywa.
Kiedy Marian wyznaje mu miłość także jest pokazana z błękitem w tle. .

Kiedy widzimy pierwszy raz Domino, szyld obok niej i Billa jarzy się błękitem i czerwienią. Wchodzą w czerwone drzwi, to znak: coś ciekawego, mocnego, erotycznego. Obok jaśnnije błekitna szyba sklepu.

Dziewczyna zdejmuje kurtkę. Fioletowa suknienka. Fiolet to kolor zmysłowy, ale aseksualny. Kojarzy się z tajmeniczymi rytuałami, z religiami, tu działa jak ostrzeżenie. Bill nie śpi z nią. Później dowiadujemy się, że jest nosicielką HIV. Dzwoni do niego żona. Ubrana jest w najbardziej zwyczajny odcień niebieskiego, jaki jest możliwy. Sygnalizuje coś prozaicznego, banalnego, ale koniecznego.

Bill idzie do Sonaty i spotyka Nicka. I znowu czerwień i błękit. Prostollinijny, uczciwy Bill jest na tle czerwieni, Nick siedzi na złamaniu błękitu i bladej czerwieni. On też coś ukrywa,

Kiedy Bill rozmawia z właścicielem sklepu z kostiumami, obok niego jarzy się błękitny neon. Millich wchodzi do 2. części sklepu, błękitnej. Córka właściciela i Bill także filmowani są w błękitnym świetle.

Bill jedzie czerwonym samochodem. Ale to nie jest jego czerwień, to kolor zgaszony i miałki. Pałac też jest podświetlony na czerwono, ale to jest ciężka, erotyczna czewień, która spowija pokoje jak mgła.

Bill wchodzi w czerwony krąg. To jest jego czerwień, ale jakby przytłoczona przez otaczajacą go czerń. Zwróćcie uwagę na zabarwienie jego płaszcza, kiedy wchodzi w krąg światła. Czerń zastępuje nasz księżycowy błękit. W księżycowym błękicie stoi Mandy, kiedy się za niego ofiarowuje.

Wraca do domu, ale teraz cały dom ma kolor tajemnicy. Ich łóżko nie jest już krwisto czerwone, ale przygaszone, jakby kolru starego wina.

Krata, przez którą patrzy Bill na dom masonów też jest w kolorze księżycowego błękitu.

Jeszcze tylko dwie sceny:

Bill idzie przez spowite błękitem (już nie złotem) miasto. W pewnym momencie błękit przobraża sie w jego czerwień, a lekarza zaczyna śledzić czlowiek. Daje mu spokój, dopiero, kiedy Bill przystaje przy jasnobłękitnym kiosku. On go nie obserwuje. On żąda od niego złożenia przysięgi milczenia, co Bill robi, chociaż nie wypowiada ani jednego słowa.

Scena rozmowy u Zieglera.

Czerwony stół bilardowy. Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że takie stoły zazwyczaj sa zielone. Zielona jest za to lampa nad stołem. Ale, jeśli przyjrzymy się uważnie, możemy zobaczyć, że świato, które pada na twarz Harforda jest czerwone (powinnoo być lekko zielonkawe, skoro takie są lampy). Wszystko jest na odwrót. Stąd wiemy, że Ziegler tak naprawdę kłamie. W penym momencie Billa zaczyna otaczać zieleń, ale niezdrowa, zepsuta zieleń, kolor pleśni. W tym domu wszystko jest zepsute i tylko lekarz to dostrzega.

Kończę teraz. A, jeszcze jedno: to nie sa głupoty. Magia kolorów jest udokumentowana i przeprowadzono na jej temat liczne badania.

ocenił(a) film na 9
littlelotte52996

Musze jeszcze raz obejrzeć Oczy pod tym katem. Faktem jest, że filmy Kubrick'a są wielopłaszczyznowe i z reguły nie o tym, o czym pozornie wydają się być. Jest w nich masę symboliki, którą nie każdy potrafi zauważyć a co dopiero odczytać. Można więc oglądać je wiele razy i ciągle odkrywać coś nowego co rzutuje na fabułę i sens dzieła. Dzięki za wskazówkę.

ocenił(a) film na 9
littlelotte52996

genialne! masz całkowitą rację, wszystko układa sie w całość

ocenił(a) film na 10
littlelotte52996

Kolory to jedno ale wskazówek jest tu od groma i jeszcze trochę chociażby nawiązania muzyczne do Bethovena, Fausta jak i do malarstwa po przez maski weneckie i wiele wiele wiele innych…Logiczne połączenie tych wszystkich wskazówek daje logiczny obraz filmu podsumowującego poprzednia dzieła. Do rozumienia Kubricka potrzebna jest wiedza po za filmowa dlatego żaden z wielkich krytyków nie pisze prawdy tylko wymyśla teorie z kosmosu. Kubrick wiedział, że nie wielu zrozumie ten film dlatego nazwał go jak nazwał.

ps. a stół bilardowy to nawiązanie do mechanicznej pomarańczy, stół ten jest jednym z elementów spajających te filmy bo tu i tu występuje ale nie służy do grania w bilard, a czerwony bo czerwień to kolor tego filmu ;)

ocenił(a) film na 9
kubajanicki20

Zgadzam się z tym, co piszesz, filmy Kubricka są niewiarygodnie wielowymiarowe. Nie przypisuję sobie monopolu na wszechwiedzę :P Po prostu napisałam jedną z możliwych części interpretacji.

"ps. a stół bilardowy to nawiązanie do mechanicznej pomarańczy, stół ten jest jednym z elementów spajających te filmy bo tu i tu występuje ale nie służy do grania w bilard, a czerwony bo czerwień to kolor tego filmu ;)"

Tylko mi nie pisz, że filmy mają jakiś kolor ;) Chodzi mi o to, że żaden film nie ma przypisanego jednego koloru, mądry reżyser zna ich znaczenie i z rozmysłem je wykorzystuje. I nie tylko znaczenie koloru samego w sobie, ale przede wszystkim podkreślenie jego znaczenia przez kontrast z innymi - w tym przypadku z błękitem.
Jestem otwarta na interpretacje i chętnie j poznam. Szczególnie ten Faust mnie interesuje ;D

ocenił(a) film na 10
littlelotte52996

No źle to ująłem ale chodziło mi o to co Tobie z tymi kolorami ;D

A co do tego Fausta jest to pojawiają się w filmie motywy muzyczne, jak i nawiązania w akcji np. słynny węgier w swojej rozmowie z Alice kusi ją, co bardzo się rzuca w oczy, niczym Mefistofeles w Fauście. Nie było by to tak istotne gdyby nie wpływ tego na dalsze wydarzenia. Mefistofeles to jedno z imion diabła a ten skusił Ewę by namówiła Adama do zerwania owocu, i tak się dzieje w tym filmie Adam czyli Bill zrywa owoc i przynosi jej ten owoc w sensie metaforycznym, a jest nim owa maska, która pojawia się na łóżku obok Alice i którą mam w zdjęciu profilowym :D Obydwoje chcieli dobrze lecz koniec końców nie są szczęśliwi zupełnie jak na obrazie Masaccia :) http://mojaparanoja.blox.pl/resource/masaccio_expulsion1427.jpg

littlelotte52996

Boże myślałem że takie osoby nie istnieją ! Niewiarygodne !!! Bardzo dawno nie widziałem aby ktoś w podobny sposób myślał o tej produkcji ... Jestem pod wrażeniem :D

ocenił(a) film na 9
mattigg

Ależ dziękuję bardzo ;)

ocenił(a) film na 8
kubajanicki20

wiedza poza filmowa*
niewielu zrozumie*
poprzez maski*

Do rozumienia ortografii potrzebna jest wiedza słownikowa :-)

ocenił(a) film na 10
Wayfarer17

Walcze z tym ale nie jest to takie łatwe :) Ale na szczęście znajomość ortografii nie koliduje z nabywaniem wiedzy i dzieleniem się nią :)

ocenił(a) film na 8
littlelotte52996

Przez chwilę sprawdziłem, czy nie przepisałeś tego z "Jeśli to fiolet, ktoś umrze". ;)

Bardzo dobra interpretacja, czasem wydawała się nieco naciągana pod tezę, niemniej gratuluję spostrzegawczości lub też cierpliwości na taką analizę.
To, że kolor odgrywa w tym filmie ogromną rolę widać od pierwszych scen.

ocenił(a) film na 9
Wayfarer17

Nie jest, nie jest ;) ale nie ukrywam, że czytałam tę książkę, i że mnie zainspirowała (świetna!). Jeno korekta polskiego wydania mogłaby się bardziej postarać, bo błąd na błędzie błędem pogania w niektórych rozdziałach.

ocenił(a) film na 8
littlelotte52996

Oj z tymi błędami to prawda, najgorsza pod tym względem książka z Marca.
A inspiracje było czuć mocno, opisałaś to niemal dokładnie jak w ww. tytule :-)

ocenił(a) film na 9
Wayfarer17

Nie mam pojęcia czemu, ale Twoja odpowiedź nie wyświetliła mi się w powiadomieniach o_O
Spieszę ze sprostowaniem - posłużyłam się samą symboliką z książki (wydaje mi się wiarygodna), interpretacji filmu z książki nie przepisywałam :) zresztą o tej produkcji jest zaskakująco niewiele i bardzo mało konkretnie.

Wayfarer17

Jak napisałam w sprawie błędów w publikacjach z pytaniem o korekty w kolejnych wydaniach, zostałam delikatnie mówiąc bardzo nieelegancko potraktowana w wiadomości zwrotnej. Kolejne wydania nie różnią się niczym od pierwszego, a Pan Marzec najwyraźniej pozjadał wszystkie rozumy, skoro twierdzi, że skoro książki tłumaczy jakąś szycha z UJ, a korektę prowadzi doktorantka-asystentka to nie ma mowy o jakichkolwiek błędach, tak typowo korekcyjnych jak literówki, a tym bardziej merytorycznych. Śmiech na sali, biorąc pod uwagę ile sobie życzą za książkę w PLN, to już lepiej zamówić oryginał

ocenił(a) film na 9
littlelotte52996

ale bzdury ;p

ocenił(a) film na 9
Die_by_the_Sword

Cieszę się, ze wyraziłeś swoją opinię.

ocenił(a) film na 9
littlelotte52996

spoko majster

ocenił(a) film na 3
littlelotte52996

Zachęcony też ośmielę się wyrazić swoją.

Bez względu na to jakie dane dzieło jest ciekawe, zagadkowe, poetyckie, złożone itp.
Jedno jest dla mnie najważniejsze, a tutaj szczególnie rażące.

Aplikowanie przemocy, lęku, negatywnych = przykrych obrazów np.
uśmiercając kolejnych bohaterów w paranoicznej atmosferze lęku i nagonki..

nie jest zdrowe, przyjemne ani tym bardziej mądre.

To tak jak by babrać się w gównie i mówić, że to sztuka malując je sprejem
i tam, ku kolorom kierować uwagę zapominając o smrodzie..

Gdzie wasza wrażliwość ludzie..
Czy po ciągłym poddawaniu się dawką tego typu brutalnych, barbarzyńskich scenariuszy
przy ciągłym zalewaniu się przemocą w kinie, gdzie non stop mordują się..
straciliście ją zupełnie.. a wraz z nią zdrowy rozsądek to do przyglądania się autentycznej
EMOCJONALNO-UCZUCIOWEJ wymowie dzieła, którą wasza podświadomość chłonie jak gąbka..

Ale kto się nad tym zastanawia, gdy idzie bezrefleksyjnie przez życie za głupimi modami jak ta owca.

ocenił(a) film na 9
zjonizowany

Sztuka zawsze eksploatowała temat śmierci, przemocy choroby. Przez wieki robila to w mniej lub bardziej subtelny sposób, ale zawsze była to jakaś metoda wywołania emocji u odbiorcy. Ani ten film tego nie wymyślil, ani wspólczesna popkultura, ani żaden postmodernizm.

ocenił(a) film na 3
littlelotte52996

Nie uważam, że temat śmierci, choroby, przemocy jest pozytywny, miły i mądry (skoro jak w sekciarskiej doktrynie religii - jest wałkowany od dawna, wyrzucany na tapetę i niemal czczony). Delektowanie się negatywnymi tematami bezpośrednio przekłada się na cierpienie.

Równie dobrze można powiedzieć, że ludzie od zawsze zabijali się, mordowali i chorowali z własnej głupoty (czyli nie wiedzy o tym na czym polega zdrowie i że choroba nie jest naturalna, koniczna, a wynikiem zaniedbania, nie umiejętności życia, tak jak przemoc i walka jest wynikiem nie umiejętności porozumiewania się - czyli znów to wynik głupoty, która przekłada się na ludzkie cierpienia - np. zniszczenie, choroby i przemoc).

Nie twierdzę, że ten film, kultura, czy pop modernizm to wymyślił.
To nie ma zresztą ŻADNEGO znaczenia - kto co powiedział.
Liczy się efekt końcowy.

Jak dla mnie babranie w bagnie jest cuchnące.
Ci którzy oglądają gówno w TV mają gówniane życie.
Ale na tym to już polega, że świnie babrają się w błocie.

Warto to zaakceptować, że większość ludzi jest niezbyt mądra i sama szkodzi sobie.

ocenił(a) film na 9
zjonizowany

Ale gdyby nie istniały brud, smród i ubóstwo, skąd mielibyśmy wiedzieć czym są czystość, bogactwo i piękno?

Sztuka od zawsze przerabia te "złe" tematy - początkowo zapewne aby oswoić z nimi ludzkość, później, bo poznała, że to sposób na wywołanje skrajnych emocji, w niektórych okresach dlatego, że "brud, smród i ubóstwo" były nieodłącznymi towarzyszami ludzkości - halo, epidemia dżumy?
"Złe" emocje są konieczne, żeby wyzwolić dobre.

ocenił(a) film na 3
littlelotte52996

Każdy wybiera to co lubi (dlatego o gustach trudno dyskutować).
Sam nie lubię negatywnych obrazów, tak jak przemocy, intryg, rozpaczy itp w kinie.

Dla mnie to też kwestia praktyczna.
Bo czym podświadomość się naładuje
tym się potem żyje (tak doświadcza).

Wybieram więc piękne treści, by tworzyć piękne, pozytywne uczucia.

_________________________________________________________________________

Poprzednia odp. była długa, ale przepadła (bo edytowałem w przeglądarce, która się cofnęła).

Jeśli chcesz wiedzieć jak ogromną rolę odgrywają obrazy, emocje
to poczytaj o podświadomości.

Co do "oswajania" (nie uważam, że to dobre słowo).
Bo to niewolników oswaja się z idą, zła, cierpienia, trudu.
Aby nie buntowali się biorąc to za standard, za normę swego losu (łez padołu).

Dlatego w TV tworzy się negatywny obraz świata.
Bo większość ludzi żyje w niewoli (zmuszona do pracy).
Dzięki karmieniu ich lękami, trzymają się swego kieratu (doceniając że w ogóle mają prace).
Religia podobnie od dziecka robi pranie mózgu na ideę zła, cierpienia (wmawiając, że świat to takie małe piekło gdzie za jakiś grzech zostali zesłani by odpokutować - czytaj odpracować).

To wyrafinowana psychomanipulacja (a kino zastępuje religijne zastraszanie)

ocenił(a) film na 3
zjonizowany

Mało kto chodzi do kościoła, ale większość spędza godziny przed TV.
Więc poprzez ten kanał programuje się porządane wzorce
zalęknionej ofiary "złego świta" (temu służy katastrofizm, negatywizm i masę złych wiadomości, którymi co dzień zasypuje się miliony ciemnych potomków, dawnych pańszczyznianych chłopów, którzy żyli tylko po to aby tyrać na swego pana, nie mając nawet pozwolenia na opuszczanie swej wsi, ani ożenku bez jego zgody).

Niewolnictwo nie zniknęło ale wyewoluowało i mało kto wie co to jest wolność, albo ma wiedzę o świecie, o własnym umyśle, o psychice (by wiedzieć jak negatywna informacja go truje).
Większość paliła, teraz chyba co raz popija, co najmniej kawę.
To wszystko jak negatywizm mediów po woli ich wyniszcza.

Gdyż dobry niewolnik to dobrze zastraszony, słaby wewnętrznie, zależny emocjonalnie i finansowo (nie za zdrowy, nie za silny, a na pewno nie szczęśliwy, pogodny.
Bo nie będzie się miało czym go łasić do robienia tego czego normalnie by nie robił. Czyli pracy, na rzeczy, które nie są mu potrzebne w dużej mierze, ale z czym skojarzono jego wartość i szczęście,którego na próżno w nich szuka).

ocenił(a) film na 3
zjonizowany

Dodam, że zawsze najlepiej zastrasza się obrazami śmierci.
Dlatego jest ich pełno w filmach (wręcz kult zabijania).

ocenił(a) film na 3
zjonizowany

Kubick świetnie wpisuje się z tym dziełem w ideę zastraszania. Jego film jest znakomitym narzędziem czarnej propagandy (którą znamy z kościoła, od mafii itp. - dobrze zastraszyć słuchacza, sugerując że zostanie zgładzony on lub co najmniej jego bliscy. To wystarczający sukces, aby nie mieszał się w nie swoje sprawy. Kubrick pod pozorem "zdradzania tajemnic" koncentruje się na tym wątku z jasnym (ww.) przekazem.

Równie dobrze mógłby być to film z czasów stalinowskich czy coś ze średniowiecza. Gdzie straszono demonami.

Wiem, że ludzie mają masochistyczne skłonności.
Oglądają masakry, horrory, intrygi w serialach chłonąc to duchowe g. jak by były to delicje.

Oswojeni ze złem, cierpieniem mają już znieczulice.
Uodpornili się na codzienne dawki tego typu mentalnej trucizny.

zjonizowany

Świetnie się czyta te wszystkie komentarze, niezależnie od tego jak bardzo się różnią te interpretacje. To tylko potwierdza, że film jest rzeczywiście wielopłaszczyznowy. Ja oglądając go po raz pierwszy odebrałam go - zapewne naiwnie - że to bardziej dramat o kryzysie małżeńskim. Teraz czytając Wasze opinie zaczynam zauważać te wszystkie symbole, niuanse. Zgadzam się z Twoim komentarzem, że jest tam sporo przemocy i zadziwia mnie, że zabili tę kobietę. Sroga kara.
Co mnie natomiast uderza w tym filmie jest zakończenie i ten przekaz, że zło jednak wygrywa, że nie ma senu próbować z nim walczyć, bo ta walka jest skazana na przegraną. I zastanawia mnie dlaczego nie przyjęli lekarza do stowarzyszenia i niemal z góry ocenili go jako potencjalne zagrożenie.

ranvan

Ja tam stoję ciągle na stanowisku, że ten film od początku miał być o handlu dziećmi, tylko z niezrozumiałych przyczyn tak go przemontowano i powycinano sceny po śmierci Kubricka, że trudno odnaleźć pierwotny przekaz. Szkoda, że aktorzy i ekipa techniczna mają w kontraktach zapisaną klauzulę milczelnia :( pewnie nigdy się nie dowiemy, co tam było kręcone

ocenił(a) film na 9
littlelotte52996

https://www.youtube.com/watch?v=SEbLC-_goVI tu jest trochę na temat kolorystyki ;)

ocenił(a) film na 8
littlelotte52996

Jeżeli chodzi o scene rozmowy u Zieglera. To ja dostrzegłam, ze wszystko to co mówi jest kłamstwem po jego grze aktorskiej, kolory faktycznie tylko to potwierdzają. Mylił się w zeznaniach, był zdenerwowany, i widać było, że zapewne jemu też "góra z domu" postawiła warunek do przekonania go, bo inaczej poniesie przez to srogie konsekwencje. Domyślam się, że był jedynie pionkiem w tej całej zabawie, nikim ważnym więc bał się o własną dupę.

ocenił(a) film na 9
littlelotte52996

Niesamowite, oglądając film zupełnie nie zwróciłam uwagi na symbolikę kolorów, choć w scenie, kiedy Bill zostaje zdemaskowany rzeczywiście płaszcz wydawał mi się niebieski i doszłam do wniosku, że to nie przypadek. Myślę, że gdyby nie Twój wpis to nigdy bym na to nie wpadła, dziękuję :) Klimat tego filmu jest niesamowity... Muszę go obejrzeć jeszcze raz, ale przede wszystkim chciałabym przeczytać "Traumnovelle", o której mi przypomniał. Miałam to zrobić już dawno (zachęciła mnie moja profesor z literatury niemieckiej), ale jakoś w natłoku codziennych obowiązków wypadło mi to z głowy.

ocenił(a) film na 7
littlelotte52996

wie ktoś o co chodziło
z wątkiem z telefonem od córki pacjenta Billa, która dzwoni do głównego bohatera po śmierci jej ojca i wyznaje Billowi miłość?

ocenił(a) film na 9
lovemelikeyoudo

Nie jestem całkiem pewny, ale wydaje mi się, że była to jedna z kolejnych pokus, na jakie został wystawiony Bill tej nocy. Właściwie to od tego się zaczyna, to jego pierwsza niewykorzystana okazja do zdrady. Nie bez znaczenia jest również, że przypomina mu ona żonę.
Wyobraź sobie jak by to było gdyby twoja ukochana powiedziała ci, nawet hipotetycznie ,że ma ochotę na innego faceta. Pierwszą rzeczą jaka wyzwala się w umyśle mężczyzny jest chęć udowodnienia jej i sobie, że nadal jesteś prawdziwym mężczyzną i jeśli zechcesz możesz mieć każdą kobietę. To taki trochę Freud, ale sądzę, że wielu myślałoby właśnie w ten sposób.

littlelotte52996

Wiem, że od kiedy to napisałaś minęło full czasu, ale odniosę się do ''blue''. Taki rodzaj światła daje tylko full moon. Uważam, że wiesz co mam na myśli.

ocenił(a) film na 9
Treehouse

Tak! Właśnie o to mi chodziło :)
Dlatego pisałam, o kolorze księżycowym.
Nawiasem mówiąc, owszem, sporo czasu minęło, teraz piszę pracę licencjacką na temat kolorów w filmie :D

littlelotte52996

Super i powodzenia!

ocenił(a) film na 9
littlelotte52996

Świetnie powiedziane. Może trochę nie na miejscu, ale podobnie został zrobiony serial Stranger Things (przynajmniej 1 sezon). Gra światła w tym filmie również jest genialna.

Grzesiubb

Wybacz, ale mocno odleciałeś. Pierwsze z brzegu "In order to reflect their real-life relationship, Cruise and Kidman were asked to choose the color for the curtains in their on-screen bedroom, where they also slept." Czytając Twojego posta czułem się jakbym wrócił na lekcję niespełnionej, nadinterpretującej polonistki.

Grzesiubb

To do @littlelotte52996

Becamer

Jak jej nie podejmiesz, to Ci nigdy nie odpisze, biorąc pod uwagę, kiedy ten post został napisany. Nie wiem, na ile odleciała, a na ile nie, ale w przypadku Kubricka to nie jest niczym zaskakującym, że wplatał symbolikę, gdzie się dało. W kolory równie dobrze też mógł. Akurat o kolorach w filmach mówiono przy okazji wielu produkcji, ale to muszą być wyreżyserowany przez konkretny typ reżyserów. Większość współczesnych robi filmy pod publiczkę, nie traktując już kina jako sztuki. Wielka szkoda :(

ocenił(a) film na 9
littlelotte52996

jak wspaniała strona byłby Filmweb gdyby więcej ludzi dzieliło się swoimi spostrzezeniami, tym samym wzbogacając odbiór innym. Bardzo Ci dziękuje za ten komentarz. Obejrzałam ten film ostatnio po raz pierwszy i na pewno będę do niego wracać. Następnym razem zwrócę uwagę na więcej niuansów , między innymi właśnie na kolory

littlelotte52996

Ten film wcale nie jest wielowymiarowy, on nie jest żadną parabolą. Kubrick był geniuszem, dlatego wydawać ci się mogło że film jest uniwersalny. Tutaj dosłownie wszystko masz podane na tacy, po prostu pomyśl o czym tak naprawdę jest ten film. Podpowiedź z mojej strony- nie dziwi cię to że z filmu wycięto 20 minut? Czy to był (kolejny) przypadek, że Kubrick "zmarł" kilka dni po tym jak skończył swój film?

littlelotte52996

Genialna interpretacja. Przed kolejnym obejrzeniem tego filmu wrócę tu, by jeszcze raz przeczytać to co tu napisałeś. Dzięki!

użytkownik usunięty
littlelotte52996

Wycięte 24 minuty? BAL ILUMINATÓW I ”OCZY SZEROKO ZAMKNIĘTE” – FILM ZA KTÓRY STANLEY KUBRICK ZAPŁACIŁ ŻYCIEM. https://globalna.info/2020/05/30/bal-iluminatow-i-oczy-szeroko-zamkniete-film-za -ktory-stanley-kubrick-zaplacil-zyciem/

ocenił(a) film na 9
littlelotte52996

Też zwróciłem uwagę kolory, choć tu jest bardziej wszystko wyklarowane. Miałem trochę zajęć z psychologii kolorów na zajęciach z fotografii.