Jaka była sytuacja rodzinna dzieciaka? Pamiętam, że padło zdanie w stylu "to nie jest moja mama",
ale ten wątek mi trochę umknął. Będę wdzięczna za rozwinięcie :)
Był jego ojciec, którego tak pochłonęła praca, że przestał się interesować swoim synem. Carl nie pytał, co się stało, a Russell sam z siebie nic nie powiedział; wspomniał tylko, że ta kobieta nie jest jego mamą. Jego prawdziwa mama mogła umrzeć, bo była ciężko chora, zginąć w wypadku, umrzeć przy porodzie, albo po prostu odejść od męża i zostawić dziecko (tak też się zdarza przecież). A ta kobieta, mogła być jego opiekunką, bo w końcu skoro ojciec nie miał dla niego czasu, to ktoś musiał się Russellem zajmować. Mogłaby też być jego drugą mamą, bo jego tata mógł się ożenić po raz drugi, choć sądzę, że wtedy dzieciak powiedziałby coś w rodzaju: "To nie jest moja PRAWDZIWA mama" a nie: "To nie jest moja mama". To raczej dość otwarta kwestia w filmie.
Jego mama raczej nie zmarła, bo przecież Russell w trakcie wędrówki do wodospadu powiedział, że ''moja mama bardzo często gra ze mną w tę grę', kiedy Carl zaproponował grę w króla ciszy. Dodatkowo, na widowni, w trakcie wręczania odznak, siedziała uśmiechnięta i radosna kobieta, a z tego co mówił Russell, ta nowa dziewczyna jego ojca nie była do niego przychylnie nastawiona (kazała mu rzadziej kontaktować się z ojcem) i raczej nie przyszłaby na to wręczenie, skoro nie było nawet jego ojca. Więc pewnie jest to po prostu rozbita rodzina po rozwodzie.
Jego matka była przecież na widowni na ceremonii pod koniec. Mi się wydało oczywiste że po prostu jego rodzice się rozwiedli, a ojciec znalazł sobie kogoś nowego.
Jego ojcem był mężczyzna ktory chciał kupic ten dom, dlatego kazano mu nie przeszkadzać, ponieważ ciagle rozmawiał przez telefon, załatwiając interesy. Kobieta wymieniona z imienia mogła byc jego sekretarka. A mama russella nie mogła sobie poradzić z wychowaniem syna, ponieważ była samotna przez ciągła nieobecność męża, dlatego grała z synem w króla ciszy. Ale to tylko moja teoria ;)