Christian Geissler, stary od lat zakochany w prozie i postaci Brunona Schulza, przed kilku laty zaraził tą miłością syna. W szczególności zaś podsunął mu temat dokumentu, na który sam natknął się czytając prace biograficzne Jerzego: temat fresków, jakie artysta namalował w czasie okupacji na zamówienie swego hitlerowskiego "protektora" Feliksa Landaua i które pozostawały do odkrycia. Syn podjął temat i obsadził ojca w należnej mu roli inspiratora poszukiwań. W lutym 2001 roku ekipa udała się do Drohobycza i bardzo szybko, już po kilku dniach, dokonała owego wspaniałego odkrycia. W mieszkaniu zajmowanym w czasie okupacji przez referenta gestapo Landaua a obecnie przez schorowane rosyjskie małżeństwo Kałużnych, w dawnym dziecinnym pokoju przerobionym na spiżarnię, Geissler odnalazł freski, których nikt wcześniej nie zdołał odszukać. (na podstawie artykułu miesiecznika KINO)