Dokładnie , mimo iż nie jestem jakimś wielkim katolem , to na prawdę film uważam że jest wspaniały i ocena ogólna powinna byc conajmniej 8,5-9 , ja dałem 10 zasłużenie, na takie filmy warto czekać

Gdyby nie "bóg" w co drugim zdaniu może by mnie przekonał. Raczej nie tknę bo zmarnuje czas...

Piękny film. Myślę, że każdy ojciec, który ma słaby kontakt ze swoim dzieckiem powinien ten film obejrzeć. Może da mu trochę do myślenia. Ale ogólnie polecam wszystkim! moja ocena to 10/10

dokładnie, to samo myślę... a szkoda, bo film może być wartościowy.
Ateizm nie ma nic do rzeczy, a katole narzucający wszystkim swoje zdanie - mieszają dużo...jak widać już kilka osób nie obejrzało filmu.

Osiem lat zmarnowałeś na gusła, czy podciągnąłeś się z ortografii i gramatyki?

żenująca wypowiedź!

Mało jest filmów poruszających uniwersalną tematykę? Jest ich całe mnóstwo, ale nie czyni ich to arcydziełami, bo liczy się nie tylko treść (oryginalna fabuła to w dzisiejszych czasach rzadkość), ale też forma, czyli aktorstwo, muzyka itd.

Ja że nie jestem katolikiem tylko buddystą, film przypadł mi do gustu. Uważam iż warto go sobie obejrzeć nie tylko ze względów moralnych i etycznych, ale również dlatego, że porusza tyle codziennych spraw z którymi się na co dzień borykamy. Film łapie za sera i momentami wzrusza zasługuję na mocne 9 z mojej strony. Na pewno polecę go moim znajomym.

Zdecydowanie polecam ten film, jest świetny, powinni więcej takich robić. Aktorzy świtnie odgrywaja swoje role. Jeśli ktoś nie widział to naprawde powinien go zobaczyc. Daje 10/10

Ja nie jestem wierząca, ale ten film bardzo mi się podobał. Jest mądry i wzruszający, a nie opiera się głównie na wierze, ale także na miłości rodziców do swoich dzieci. Też nie rozumiem tej oceny, ale skoro więcej ludzi ma podejście 'skoro film o religii to pewnie strata czasu' to nie ma się co dziwić.

Zapominacie, że na ocenę filmu powinno składać się wiele czynników: fabuła, gra aktorska, soundtrack, montaż, zdjęcia. Film umoralniający, z przesłaniem, traktujący o wielu pięknych wartościach, ale bądźcie bardziej obiektywni i przyznajcie szczerze, że wiele mu brakuje by go nazwać filmem na dychę, pomimo bezsprzecznego przesłania, które ze sobą niesie.
Wskazywanie, że ocena niska "bo Ateiści" jest chyba troszkę niestosowna, sama jestem Ateistką, ale obracając się w różnych kręgach (chodzi mi tu o różną wiarę) mogę stwierdzić, że to wcale nie oznacza, że Ateiści krytykują ludzi wierzących w cokolwiek. Co więcej, są to ludzie w pełni tolerujący inne opinie, a Wy z tym swoim przekonaniem, że każdy Ateista gnoi Katolika, jesteście śmieszni. Stawiacie dziesiątki temu filmowi, ponieważ w jakiś sposób Was poruszył, ale nie każdy bierze sobie jego treść tak osobiście do serca i ocenia go trochę na innych warunkach, więc jeżeli osobiście nie wysłuchaliście opinii Ateisty krytykującego film tylko dlatego że jest o Waszym Bogu, to lepiej po prostu w ogóle się nie wypowiadajcie w tym temacie.

Gdyby nie ateiści... Gdyby nie katolicy miałby średnią 4,0. Tak sądzę, bo nie widziałem, ale wiem jakie filmy robi Kendrick. Najpewniej film ma dychy od katolików i 1 od ateistów.

No właśnie - "gdyby". Film ma być uniwersalny i dopasowany mniej więcej do wszystkich oglądających, jeśli chce mieć dziewiątki i dziesiątki. Skoro film jest ukierunkowany tylko lub głównie na jedną grupę ludzi, to nie ma prawa mieć wysokiej oceny, choćby nie wiadomo jak dobrze był wykonany.

Reżyserzy muszą zdawać sobie sprawę, że mamy już XXI wiek i że wplatanie treści nachalnie religijnych oraz promujących jakąś religię nie jest już mile widziane, szkodzi filmowi, zaniża jego jakość, a nawet może być gwoździem do jego trumny.

Niechcący powielasz propagandę lewicowego mainstreamu, który 24 godziny na dobę wmawia milionom ludzi, że religia, a zwłaszcza katolicyzm to zacofanie i ciemnogród, a przecież mamy XXI wiek - i tym podobne. Przez tę skorupę niechęci, którą w Tobie zbudowano umknęła Ci rzecz fundamentalna: Dekalog jest zbiorem praw uniwersalnych i chyba nie wmówisz mi, że zasady "nie kradnij", nie morduj", "czcij swoich rodziców" w tym XXI wieku już nie obowiązują? Podejrzewam, że dla wielu posiadaczy tak wypranych mózgów, słuchanie gdy jakiś buddyjski mnich naucza, by nie kraść jest "cool" i "trendy", natomiast słuchanie księdza katolickiego, który naucza dokładnie tego samego jest traktowane jako wstyd i obciach w "dobrym" towarzystwie.
Zwracasz też uwagę, że religia wplatana w treść filmu może być gwoździem do jego trumny (domyślam się, że finansowej). Spójrzmy więc: omawiany film miał budżet (opieram się na danych z Filmwebu) 2 milionów, zarobił 34,5 miliona. "Pasja" Gibsona z budżetem 30 milionów zarobiła 611 baniek.

LOL. Nie ma to jak wyjąć trzy zasady i twierdzić, że coś jest uniwersalne, pomijając kwiatki o zakazie czczenia innych bogów, nakazie święcenia soboty czy pożądania czegokolwiek.

Wczoraj oglądałem ten film. Zrobiony co prawda przez protestantów, ale jednak przez chrześcijańską niezależną wytwórnię. To zupełne przeciwieństwo holyłuckiego szamba, gdzie w jednej z ostatnich "komedii" już w dziewiątej minucie Robert De Niro wesoło wali sobie konia. "Odważni" to prowadzona sennym tempem prosta, ale wciągająca opowieść o czterech policjantach i Latynosie, ich rodzinach, radościach i dramatach, a wszystko z perspektywy chrześcijańskiej. To taki archetyp prawdziwych, starych dobrych Amerykanów starających się kierować przykazaniami Boga.

Im większy iloraz inteligencji, tym większe szanse,że człowiek będzie ateistą.Pewnie dlatego wierzący widzą w tym średnim filmie arcydzieło.PS. to według najlpopularniejszej książki fantasy czyli Biblii-Bóg zabił więcej ludzi niż Hitler,Stalin czy Mao razem wzięci.

Jezus Maria! TY na poważnie?