bo filmowo to dobra robota (jak to u Petelskich), zwłaszcza scena na polu minowym robi wrażenie nie mniejsze niż w książce. No i świetny Gołas.
Zgadzam się, film brawurowy, kilka ujęć mistrzowskich ( miałem wrażenie, że ściągają z amerykańskich westernów ale ten gatunek wykiełkował później! ) Scena z głowami i ucieczka Gołasa oraz pole minowe - klasyk i mistrzostwo świata!
Nie później, bo klasyczne westerny jak "Złamana strzała", "Dyliżans", "W samo południe", "Rio Bravo" czy "Ostatni pociąg z Gun Hill" powstały przed "Ogniomistrzem Kaleniem".
Fakt, niektóre ujęcia były mistrzowskie, a sceny walk naprawdę dobre. Tak jak scena egzekucji jeńców.