PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1289}

Okręt

Das Boot
7,8 47 087
ocen
7,8 10 1 47087
8,1 8
ocen krytyków
Okręt
powrót do forum filmu Okręt

Rozprzężenie moralne przed wyruszeniem w morze oraz niewybredne dialogi podczas rejsu oddają klimat duchowego nihilizmu, na jaki zostają niejako skazani marynarze – rzuceni z dala od swych rodzin, wciśnięci jak sardynki w ciasną puszkę. Młodość żołnierzy kontrastuje z jakimś straceńczym pesymizmem „starych wilków” - sam kapitan w pewnym momencie określa stan swojej załogi: „to jak dziecięca krucjata”. Nihilizm starych balansuje chwilami na granicy „zdrady stanu”, gdy podczas wznoszonych toastów wszyscy zamierają w oczekiwaniu na dokończenie dosyć śliskich laudacji...

Podczas zbliżania się do konwojów wroga rozbudza się w załodze jakiś pierwotny instynkt wygłodniałych drapieżników, których jest w stanie nasycić jedynie krew wroga. To chwilowe sprowadzenie sensu i celu życia do polowania i zatapiania zamienia się w jakąś obsesję. Sytuacja diametralnie zmienia się, gdy u-boot nieoczekiwanie z myśliwego staje się ofiarą polowania. Wtedy załoga zaczyna funkcjonować pod wpływem narastającego stresu. Podczas krytycznych chwil ożywają nagle jakieś stare wspomnienia, budzą się pragnienia związane z życiem lądowym. U widza rodzi się też refleksja nad sensem tego wszystkiego, w czym przyszło mu biernie uczestniczyć.

Według mnie film posiada głęboką warstwę psychologiczną, co wynika z zastosowania pewnych dłużyzn, w których zaprezentowana została doskonała gra aktorów – gra często ograniczająca się tylko do subtelnej mimiki i wymownego milczenia. Pozbawienie prywatności wymusza zachowanie, które postronnemu widzowi wydaje się wulgarne, obsceniczne, wręcz patologiczne. Ciasnota i smród chwilami niemal wychodzi z ekranu - tak sugestywnie nakręcone zostały sceny z pokładu łodzi podwodnej, ale o wiele gorszy jest inny fetor – duchowej gangreny, która zdaje się toczyć całą załogę. „Das boot” odbieram jako film o zdecydowanej wymowie antywojennej, obnażającej absurdalność walki, w której już nikt chyba nie wie, o co toczy się gra…

ocenił(a) film na 9
sz_adam

Doskonałe podsumowanie filmu.

ocenił(a) film na 8
tejon7

dziękuję :)

ocenił(a) film na 9
sz_adam

Nazizm uważa się za dziecko nihilizmu, ale ja rozumiem, że chodzi ci o coś innego w tym wypadku, o inny sens słowa nihilizm. A czy ten film jest antywojenny? Pewnie tak. Choć fragment twojej recenzji potwierdza fakt, że walka jest dla ludzi czymś naturalnym, a zabijanie daje dużo satysfakcji, przyjemności. Chyba Ernst Junger porównał wojnę do popędu płciowego i uznał, że jest ona nieunikniona, jest ludzkim przeznaczeniem. I zgadzam się, że podsumowanie filmu bardzo dobre. Przyjemnie czytać takie wpisy.

ocenił(a) film na 8
Mordechaj

Przytoczone przez Ciebie słowa Ernsta Jungera są bardzo trafnym odniesieniem - pod warunkiem, że mamy na myśli niekontrolowaną ekspresję tłumionego libido, czyli bardziej chodzi tu o pewne nieuporządkowanie w tejże sferze życia. Czy jednak wojna jest nieunikniona? Tutaj bym się głęboko zastanawiał. Jeśli przyjąć historiozoficzny punkt widzenia, to faktycznie dochodzimy do takich wniosków. Ale patrząc na człowieka przez pryzmat jego duchowych pragnień, to już na pewno nie - człowiek zawsze będzie dążył do utrzymania pokoju, jeśli jego wewnętrzne życie będzie uporządkowane... Odnośnie słowa nihilizm, to faktycznie użyłem je w bardziej obiegowym znaczeniu, choć w tym akurat przypadku jedno z drugim się nie gryzie - nawet sam fakt, że naziści oficjalnie zwalczali wszelkie przejawy nihilizmu nie jest w stanie podważyć, że sami tkwili w duchowej próżni - i, jak słusznie zauważyłeś, czerpali z jego filozoficznych korzeni. Dziękuję za ten ciekawy głos w dyskusji.

ocenił(a) film na 9
sz_adam

Z tym libido strzał w dziesiątkę. Teraz możemy łatwo wytłumaczyć, dlaczego obecne europejskie społeczeństwo jest tak bardzo pacyfistyczne. Swobodny dostęp do pornografii, wyemancypowane kobiety, wszystko to pozbawia mężczyzn ochoty do walki. Czy duchowym pragnieniem każdego człowieka jest pokój? Trudno powiedzieć. Większość ludzi chce pokoju i uważa wojnę za zło, ale czy to ich wewnętrzne pragnienie, czy może jednak nakaz religijny i społeczny? Dwa, trzy lata temu było niezłe zamieszanie po ujawnieniu poglądów żołnierzy norweskich służących w Afganistanie. Odprawiali jakieś obrzędy wywodzące się z tradycji Wikingów, wyrażali opinie typu:"zobaczyć różową mgiełkę w celowniku, to lepsze niż seks" itp. A to przecież nie byli psychopaci, tylko ludzie radzący sobie w społeczeństwie bardzo dobrze, wychowani w państwie dobrobytu. Poza tym w historii mieliśmy tyle przykładów potwierdzających, że ludzie spuszczeni z łańcucha zachowują się jak zwierzęta, że nie wiem skąd ten twój optymizm. Jedyne co nas trzyma w ryzach, to religia i moralność.

ocenił(a) film na 10
sz_adam

Nie wiem, którą wersję filmu oglądałeś. Polecam reżyserską. I nie wiem, czy czytałeś książkę. W tym polowaniu na konwój nie było 'pierwotnego instynktu drapieżników'. Była radość z faktu, że wreszcie COŚ się dzieje. Że skończyły się tygodnie (albo i miesiące) bezowocnego poszukiwania. Oni tam świrowali pływając w kółko i szukając czegokolwiek. Pojawienie się konwoju dało im impuls do jakiegoś działania. To tak a propos 'psychologicznego podejścia'.

ocenił(a) film na 10
michal.2907

Dokładnie tak, nie ma nic gorszego niż znudzona armia przestraszonych, młodych ludzi. Na lądzie zawsze można urządzić manewry, kopanie i zasypywanie rowów(okopy) itp... gorzej w łodzi podwodnej....

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones