Czy film zasłużył na Oscara ? Hm...To pytanie zadają sobie wszyscy widzowie poza widzami z USA. Z naszego punktu widzenia nie zabardzo. Ale dla Amerykanów jak najbardziej. A najbardziej im się podoba to że znów utarli nosa swoim wrogom. Poświęcenie , spryt , odwaga, bohaterstwo wszystko to jest po ich stronie. Amerykanie uwielbiają takie historie. I założę się że za jakiś czas powstanie film o tym jak wytropiono i zlikwidowano Bin Ladena. I taki film będzie miał Oskara w kieszeni. Taka jest Ameryka :)
Mnie osobiście zaskoczyła postawa "mądrych głów" i ich pomysły w stylu dajcie im rowery niech sobię popedałują do granicy , i to nie ma znaczenia że na tej eskapadzie będą kontrolowni pewnie ze sto razy, że w tak niespokojnym czasie amerykańscy " kolarze" wzbudzą czyjeś podejrzenie , że do tej granicy jest 500 km !!!, że tę granicę trzeba jakoś przekroczyć. Kolejny absurd " niech się podadzą za (jak dobrze pamiętam) ekspertów od rolnictwa". I nikt nawet nie raczył się zorientować że w Iranie jest zima i leż śnieg. Boże kochany za co oni biorą pieniądze , to nasz polski gimnazjalista miałby lepsze pomysły. Całe szczęście że pojawił się nietuzinkowy specjalista Tony Mendez. Bo kolejny pomysł jak wywieźć dyplomatów z Iranu to , przebrać wszystkich za krowy i powoli małymi kroczkami całym stadkiem maszerować do granicy z Irakiem.
To że film jest na autentycznych faktach ale często i gęsto reżyser myli się z prawdziwymi faktami i zmienia prawdziwe zdarzenia, zdążyłem się już przyzwyczaić. Holywood częst pokazuje nam historię po swojemu.
Jeszcze jedno co mnie tak osobiście drażni . Amerykanie przeprowadzili wielką akcję udało się im oszukać Irańskiego wroga. I kilku dyplomatów wróciło do USA. Super. Ale gdy popatrzymy z innego punktu widzenia gdyby ci dyplomaci zstali pojmani w ambasadzie wraz z pozostałymi pracownikami placówki, to tak czy siak w końcu zostali by wszyscy uwolnieni. Trochę by musieli wycierieć i posiedzieć w więzieniu ale w końcu zostaliby uwolnieni.
I na koniec. Muszę przyznać że urząd bezpieczeństwa w Iranie to komletni idioci. Uwierzyli w to że w tak napiętej atmosferze do ich kraju przjeżdża ekipa ze Stanów by nakręcić film . No nie, idiota by się połapał. A to że przyjechał jeden filmowiec a wyjeżdż siedmioro to już nikogo nie dziwiło.
Mimo tylu niedociągnięć film się fajnie ogląda, byleby za dużo nie myśleć. :)