PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=285624}

Opowieści z Narnii: Książę Kaspian

The Chronicles of Narnia: Prince Caspian
6,8 126 956
ocen
6,8 10 1 126956
5,2 10
ocen krytyków
Opowieści z Narnii: Książę Kaspian
powrót do forum filmu Opowieści z Narnii: Książę Kaspian

Zostały napisane jako reakcja chrześcijanina Lewisa na zanik poczucia grzechu w jego pokoleniu, które uznał za pierwsze tak go wykluczające w historii. A filmowe wersje są wspaniałe, wierne tekstowi, z bardzo dobrymi aktorami dziecięcymi i zapierającymi dech w piersiach efektami specjalnymi, które mnie, kiedyś specjalistę w demaskowaniu "jak to zostało zrobione", pozostawiają zdezorientowanym. W tej części mogą czasem nużyć sceny bitewne, właściwie bez niespodzianek, bo będą zawsze dla dzieci zwycięskie, ale nieustannie nasza wrażliwość jest pobudzana a to pięknem poetyckiej sceny (układające się w postać płatki kwiatów w pięknej scenerii), a to humorem ("No nie... mysz ze szpadą?!"). A postać, wątek Aslana, pogłębia wrażliwość, wprowadza wątek religijny (to alter ego Jezusa Chrystusa), więc jest sposobność nawet do kontemplacji religijnej.

Wydmin

Dobrze powiedziane, aczkolwiek nie użyłbym słowa "oczyszczanie". Bynajmniej dla tego że mi się to słowo źle z czymś kojarzy. Ale czy Lewis tak bardzo wpatrywał się w zanik grzechu w drugim człowieku? ( w jego pokoleniu) Też nie sądzę. Trochę wiem o Lewisie i wiem też że zanik poczucia grzechu umiał dostrzec w sobie, aczkolwiek to kim się stał i z czego zasłyną, też wpływało kilka czynników. Jego przyjaźń z Tolkienem i nieustanne szukanie Radości. Pojęcie że jest się grzesznym i chęć zmiany, powrót do Boga, to jest największą sztuką, najważniejszym zadaniem człowieka. Pokonać swój własny grzech, a nie przypatrywać się na grzechy innych. Wybacz jeśli cię uraziłem, ale za każdym razem gdy piszesz swoją opinię na forum zwracasz uwagę na to jak to "Lewis czuł zanik grzechu w jego pokoleniu". Nie obraź się, ale przez ciągłe wspominanie o tym robisz z Lewisa jakiegoś dumnego profesorka, który chciał pouczać innych. Lewis, jak już wynika z jego autobiografii nie był taki, a w każdym razie nie był taki po swoim nawróceniu. Co do Narnii to zgadzam się że książki i filmy są wspaniałe. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 9
adidos09

Czuł zanik grzechu, czyli nie "stwierdził", nie "zdefiniował", itd. Czuł, więc nie był profesorkiem. Doznanie zaniku poczucia grzechu pośród ludzi wokół dotyczy także mnie, a nie jestem profesorem, wcale nie trzeba być jakoś wyniesionym, oddzielonym w sensie hierarchii. A "oczyścić duszę" to określenie spotykane w tekstach, poprawne.

Wydmin

Mogę się pod tym podpisać i najwyżej dodać coś od siebie.

Dla mnie cały cykl o Narnii to najpiękniejsze książki i filmy dla dzieci. Nie interesowałam się aż tak bardzo biografią Lewisa, żeby stwierdzać, z jakich pobudek napisał te książki, ale aluzja do chrześcijaństwa jest dla mnie - wierzącego i wrażliwego katolika - jasna jak Słońce; dodatkowo przedstawiona w piękny, emocjonujący i wzruszający sposób.
Mam taki nawyk, że wiele wydarzeń z filmu/książki odnoszę do współczesności, do świata i rzeczywistości, w której żyję. Wydaje mi się, że Telmarowie są odpowiednikiem dzisiejszego pokolenia ateistów, które świadomie odrzuca Boga i często buduje swoje życie na sławie, majątku, władzy (chociażby Miraz czy Sobiespan), z czego wynikają ciągłe kłótnie, uzurpacje, brak bezpieczeństwa. I w tym wszystkim jest młody Kaspian, zagubiony, szukający własnej drogi... I na dobrą drogę sprowadzony, pomimo wielu trudów, cierpienia i niebezpieczeństw, które musiał przebyć.
Poza tym liczne nawiązania do grzechu, poczucia czystości moralnej, wytrwałości w wierze, zaufania Bogu (Aslanowi)...
Moja ulubiona scena to zdecydowanie ta, w której Głód i Wiedźma namawiają Kaspiana, aby powierzył swoją sprawę Białej Czarownicy. Przypomina mi ona kuszenie przez szatana, które wydaje się być pomocą, ratunkiem, pozytywnym rozwiązaniem sprawy, a tak naprawdę jest "pójściem na łatwiznę" i przejściem na stronę zła mającym tragiczne, opłakane skutki. Dla mnie bardzo mocna scena, bardzo przemawiająca - twórcy zadbali o każdy szczegół.
Takich aluzji można znaleźć oczywiście więcej...

Cieszę się, że zwróciłeś uwagę na aktorów i że pochwaliłeś ich grę, bo wiele razy czytałam opinie, że aktorzy zagrali beznadziejnie i drętwo. Nie wiem, czego krytycy wymagali od dzieci i młodzieży - popisów aktorskich na miarę Roberta De Niro czy Meryl Streep? Dla mnie liczyło się to, że aktorzy potrafili pokazać emocje, nie byli "drewniani", wydawali się zagłębieni w fabułę i historię Narnii. William Moseley jako Piotr spisał się świetnie, przyzwoicie pokazał psychikę młodzieńca, który wkracza dorosłość i chce nad wszystkimi panować; również Ben Barnes był bardzo dobry jako Kaspian - jego zagubienie, niepewność, rozterki wewnętrzne ("Mam walczyć przeciwko moim rodakom? Wierzyć w Aslana, którego wszyscy moi pobratymcy uważają za chory wymysł?"), ale i determinacja w szukaniu prawdy i przezwyciężanie własnych słabości (wspomniana przeze mnie scena w Grobowcu Aslana); Georgie Henley (Łucja) wręcz rozczulała mnie swoją dziecięcą niewinnością, szczerością i dobrocią. Annę Popplewell (Zuzannę) przemilczę przez sentyment z dzieciństwa :)

Dla mnie Narnia to przepiękna baśń z przepięknym przesłaniem. Ośmielę się stwierdzić, że Lewis to taki Dostojewski, tyle że dla dzieci :)

Moim celem nie jest oczywiście urażanie uczuć religijnych jakiejkolwiek osoby, to tylko mój punkt widzenia...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones