... film o Jezusie, zrobiony po sukcesie "Pasji" i w dodatku z wdziecznym hasłem reklamowym "jedyna PRAWDZIWA opowieść o Chrystusie"... ciekawe skąd ten pomysł?.. ach, tak, zapomniałam, przecież przez "Pasje"...
Tak z hasłem to b. możliwe tylko że wiecie ja w Pasji tak na dobrą sprawę to znalazłem tylko jedną scenę, która nie jest zgodna z Tradycja chrześcijańską czy Pismem Świętym... Jeśli Wy znaleźliście jeszcze jakieś to podajcie....
Ogółem poza tym, że kogut nie zapiał było kilka niezgodności z Pismem, ale tego koguta tylko pamiętam jak kiedyś sobie jeszcze raz obejrzę Pasję to powiem.
@Nasta:
Zanim się zabierze głos w jakiejś sprawie warto wg mnie się z nią zapoznać. Z Twojej wypowiedzi wnoszę, iż nie widziałaś (widziałeś?) tego filmu. Bo gdybyś go obejrzała/obejrzał, to byś wiedziała/wiedział, iż w istocie jest on wiernym przeniesieniem na ekran Ewangelii wg św. Jana: narrator opowiada nam o oglądanych przez nas na ekranie wydarzeniach za pomocą tekstu biblijnego, zaś aktorzy w stosownych momentach również "mówią Biblią". Stąd też slogan reklamowy zachwalający ten obraz jako PRAWDZIWĄ opowieść o Chrystusie nie jest w niczym przesadzony - nie mamy tutaj bowiem do czynienia z mniej lub bardziej luźną adaptacją biblijnych (i okołobiblijnych) opowiadań o Jezusie (jak chociażby w "Pasji"), a ze skrupulatnym "zwizualizowaniem" jednej z Ewangelii.
Nawiasem mówiąc nie mam zielonego pojęcia, skąd te próby zestawiania i porównywania "Opowieści o Zbawicielu" z "Pasją": wg mnie każdy z tych filmów jest zupełnie inny.