Widziałem to dawno temu. Niezły ale nie arcydzieło. I pomyśleć, że "Nóż w wodzie" Polańskiego przegrał z tym nudnym "8 i 1/2" w walce o Oscara. Magia nazwisk i tyle. Dziś film włoski to zatęchła atmosfera starego Rzymu, a film polski jest jak najbardziej współczesny.
I słusznie przegrał, film Felliniego jest pod absolutnie każdym względem lepszy, od gry aktorskiej zaczynając, przez zdjęcia, aż po psychikę bohaterów i wartości jakie niesie ze sobą.
Co kto lubi. Mnie scenariusz dużo bardziej podoba się w filmie Polańskiego, gdzie akcja toczy się w szybszym tempie. Tu natomiast mamy dylematy męsko-damskie, które podane w tej formie są dla mnie dużo cięższe do strawienia, więc nie zgadzam się z tą "lepszością" pod każdym względem.
W 8 i 1/2 widziałeś tylko dylematy damsko-męskie? Obejrzyj jeszcze raz, bo nie zrozumiałeś.