mnie osobiscie brakowalo w tym filmie krwi! Pozniej mowia ze rezim zabil 300 000 tys osob
a na filmie widc gora 10! wiecej smierci nadalo by filmowi wiecej realizmu i dramatyzmu!
mam zupelnie odwrotne zdanie. filmow, gdzie krew sie lała jest 158 tysięcy. tutaj mamy doczynienia z historią opowiedzianą z perspektywy lekarza Amina. skąd mógł o wszystkim wiedziec jesli go nie informowano i trzymano w tajemnicy dzialania przywodcy? w jego oczach Amin chcial pokazac się z jak najlepszej strony (przynajmniej przez jakis czas). za to wlasnie daje filmowi plus. ze mozna zyc obok czlowieka i nie zdawac sobie do konca sprawy z tego jakim jest potworem.
a nie widzisz jego bezwzględności w relacjach z najbliższymi współpracownikami?
nie przekonuje cie to co zrobił ze swoją żaona? albo jak rozprawia się z "niewiernymi" - własnym ideom???
Tu nie chodzi o pokazywanie trupów, uciętych głów i wyprutych flaków. Wyobraźnia. Wielu rzeczy mozna się domyślić znając trochę realia życia w państwie afrykańskim pod rządami samozwańczych dyktatorów, oraz po obserwacji pewnych zachowań tego człowieka.
oczywiscie, to twoja opinia, ja od wyobrazni mam ksiazki, a akurat w tym filmie brakowalo mi chociaz jednej sceny z jakis tortur czy egzekucji, moim zdaniem dodala by smaku i wiarygodnosci, pomimo ze jestem swiadom polityki prowadzonej w krajach 3 swiata. Pzdr
W pewnym sensie zgadzam się z przedmówcą. Czytałem trochę o Generale Aminie i uważam, że to co zostało ukazane w filmie to małe piwo przy prawdziwych dokonaniach tego gościa. Nie muszą na ekranie być od razu przelewane hektolitry krwi - by uzmysłowić widzowi co to był za typ. Być może niektórych spraw nie da się dokładnie zobrazować i pokazywać potem to w kinach. Reżyser po trosze kierował się dobrym smakiem, a nie prawdą polityczną. Mimo wszystko niezły film. 7/10