Fabuła to sama klasyka, jest zdegenerowany wieśniak w pick upie, jest samotne przestraszone dziewczę które oczywiście przekształca się w samodzielny oddział komando foki, jest zdziwaczała rodzinka ( po napisach końcowych jest wyjaśnione jak byli powiązani z wieśniakiem) i to co najbardziej kocham w amerykańskich horrorach: nie ważne jak zasyfiały i zdezelowany jest kibel, w nim lepiej się wysikać/wysrać niż na łonie przyrody. Generalnie mało strachu ale całkiem przyjemnie się ogląda. Z ciekawością obejrzę drugą część :-)