Opisałeś to co dobre w tym narodzie... Nie jest to jednak pełny obraz, mają na sumieniu wiele zbrodni, potrafią być bardzo brutalni, nieludzcy...

Tak, chociażby traktowanie jeńców podczas II WŚ. To, że dla nich poddanie się jest objawem tchórzostwa i braku honoru, nie znaczy, że wszystkie narody mają tak postępować. Szacunek dla tradycji i przyzwyczajeń innych, to podstawa dobrych stosunków między zwykłymi ludźmi. W Germanii(tej starożytnej), ich własne kobiety zabijały mężczyzn, którzy uciekli z bitwy po przegranej. Wtedy to było normalne, ale dzisiaj byłoby barbarzyństwem. Nie jestem znawcą Japonii ani dawnej, ani współczesnej, ale chyba jednak trochę "zmiękli" w obecnych czasach.
Co do filmu to całkiem przyzwoity. Nawet Cruise, za którym nie przepadam, nie bardzo mi przeszkadza. ;)

Czyli tak jednym słowem, oni są po prostu nacjonalistami... Tak, tymi strasznymi nacjonalistami, którymi ch...a europejska straszy całą Europę.

"bardzo duży szacunek dla innego człowieka " - powiedz to zabitym Koreańczykom i milionom zamordowanym chińczyków, wielki znawco kraju kfitnoncj fiśni :D

Też cześć ;)
1) Napisałeś nieprawdę, nie jestem wielkim znawcą.
2) Zabitym nie ma sensu czegokolwiek mówić.
3) Możesz dalej wylewać swoją frustrację - jeśli Ci to ulży, to w porządku. Mnie nie obrażasz.

Poza tym tak jak napisał MAMAKIN pod względem filmu patrzę tylko na dobre strony Japoni. Na to dzięki czemu stali się silnym narodem. Masakrami i brutalnością można by się "licytować" długo kto zabił więcej i bardziej bestialsko. Zawsze były i są teraz (np. isis). Zbrodniarze mnie mało obchodzą jeśli nie żyją. Istotne jest to czego można się nauczyć. Jakim sposobem np. Japonia (lub Niemcy też okrutni mordercy :) ) z biednego kraju po 2giej wojnie stała się jedną z największych gospodarczych potęg na świecie.
I już wiem (więcej).

Czy ja kogoś obraziłem? Ironizowałem. To, że widzisz w tym jakieś inwektywę to już twój problem, frustracie :)

Zabijają delfiny, ale docenić ich trzeba chociażby za nintendo czy blowjob bary :)

To bardzo bardzo bardzo dobry wynalazek, świetnie się można tym zrelaksować oraz zrzucić cały ten stres ;)

p.s. a nintendo to co to jest?

Wiesz, bardziej skupiasz się na dobrych cechach "filmowych Japończyków" niż na Japończykach. Podstępy, jak skrytobójstwo i trucie i nie były im mniej znane niż średniowiecznym Europejczykom.
Akurat właśnie to przywiązanie do tradycji doprowadziło do ich późniejszego izolacjonizmu i dojścia do władzy skrajnych nacjonalistów. A kiedy twój cesarz jest bogiem i wszystko jest podporządkowane państwu, mogą się dziać bardziej nieciekawe rzeczy, jak np. Nanking. I to nie dlatego, że to akurat Japończycy, tak się działo i w Europie, i w innych krajach Azji.
Aczkolwiek dzięki ich eksperymentom na jeńcach w czasie II wojny wiemy dzisiaj dużo więcej nt. odmrożeń.

Tez uwielbiam scene, w ktorej Tom Cruise z fasctnacja opisuje Samurajow. Jednak, pamietaj, to tylko film. To byli brutajni wojownicy, na pewno zdyscyplinowani, pracowici ale jednak brutalni. Przyklad: Gdy konczyli robic nowa katane, musieli ja jakos wyprobowac. Jako, ze chcieli, by obiekt, na ktorym swoj nowy miecz beda sprawdzac, byl podobny do ciala zolnierzy z ktorymi przyjdzie im walczyc, wybierali po prostu ludzi. W ten sposob atakowali okolicznych farmerow i mordowali ich, by sprawdzic, czy nowa katana nadaje sie do walki.

Japonia stała się bogata, bo z tym całym feudalnym bajzlem zrobiła porządek i się zindustrializowała, zanim zrobili to jej sąsiedzi. Gdyby samuraje ze swoimi średniowiecznymi prawami zostali u władzy, to Japonia zostałaby skolonizowana przez Europejczyków.
Poza tym polecam oglądać filmy japońskich mistrzów, a nie opływające w patosie projekcje Amerykanów na ten temat.

Dosyc wybiorczy ten twoj odbior, zapomniales o "nikt nie mowi tego co naprawde mysli" i "pod maska uprzejmosci i usmiechu skrywaja silne emocje"

- To coś słabo im szło te udoskonalanie bo za każdym razem jak ktoś dopływał do Wysp (Mongołowie, Europejczycy) to okazywało się, że są kilkaset lat w tyle.
- Właśnie trwanie przy kulturze i tradycji ich ograniczało. Byli tak zadufani w sobie, że uważali swoją cywilizację za optimum kulturowe a, co za tym idzie, zamiast się jakkolwiek rozwijać, woleli osiągać mistrzostwo we wyklepywaniu kiepskich mieczy.
- Dopiero zaoranie tego feudalnego grajdołka pozwoliło im się zindustrializować i wzbogacić. "Ostatni samuraj" to tylko film i to tendencyjny. Nie ma co mu wierzyć, to nie było tak, że dobre ziomki samurajowie chcieli zrównoważonego rozwoju a chciwe Amerykańce mieszały cesarzowi w głowie.
- Szacunek dla innego człowieka, uprzejmość i honorowe postępowanie? Chłopie, Ty nie masz zielonego pojęcia o Japończykach. Oni kobiety, chłopów, obcych i wszystkich, których uważali za gorszych, traktowali wręcz antyhumanitarnie. Poczytaj sobie co się działo w Korei i Chinach podczas II WŚ.

dokładnie, nawet w filmie widać wady ich "drogi" życia.

przeciez ta Japonia o ktorej piszesz juz dawno nie istnieje. po 2 wojnie swiatowej zostali calkowicie zamerykanizowani, zadluzyli sie po szyje i w zasadzie robia do dzisiaj za kolonie amerykanskiego interesu. Fukuszima to nie tylko poswiecenie jej personelu ale tez piramida klamstw bo sama korporacja Tepco, ktora za to odpowiadala zostala przeciez przejeta po wojnie przez amerykanska prywatyzacje ala Obajtek i przeciez do dzisiaj sie tlumacza i przepraszaja za akcje przykrywkowa i sam meltdown :) jak widzisz z tamtej Japonii, dumy i honoru to za wiele juz nie zostalo.

Dla równowagi polecam film milczenie Scorssesse.