Ostatnia misja

Wiele motywów pochodzi z tego klasyka. Opuszczony szeryf, trzech bandziorów, przed którymi drży całe miasto, romans w tle. Tylko główny bohater inny i fajny piesek. Western może niezasługujący na miano jakiego szczególnego, ale za to ratuje honor gatunku bez zarzutu. Polecam.

Western o którym mało się mówiło, choć jest filmem ciekawym i interesującym. Lance wbrew pozorom, świetnie sprawdził się jako zapomniany choć niepokonany dotąd strzelec, który poszukiwał swej ostatniej misji, dzięki której, pozostanie bohaterem.

Cóż można dopisać na zachętę choć trochę zalatuje produkcją tv to wszystko jest jak trzeba i bez zbędnych słów jak bohater trzeba obejrzeć i docenić walory niczym konia co już czasy jazdy wierzchowcem przeminęły ale ogląda z sentymenten i rozrzewnieniem za czasami kiedy bez pasów amortyzacji abs itp można było...

Cóż można powiedzieć? Chyba tylko to, że film ma wszystko, co musi mieć klasyk: dobry (i szybki :)) główny bohater, paskudne czarne charaktery, dawna miłość w tle, gotowość poświęcenia życia dla ukochanej itp itd. Dzięki temu filmowi przypomniałem sobie czasy, kiedy western był westernem. Henriksen świetny jak zwykle....

Strasznie rozwlekły film. Można się wynudzić.