PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=735683}
7,6 130 246
ocen
7,6 10 1 130246
8,4 48
ocen krytyków
Ostatnia rodzina
powrót do forum filmu Ostatnia rodzina

W najnowszym numerze magazynu Teraz Rock redaktor Wiesław Weiss nie zostawia suchej nitki na filmie, a właściwie na postaci Tomasza Beksińskiego w filmie przedstawionej.
Weiss pisze m.in.:
"Znałem Tomka 20 lat ale nigdy nie widziałem go takiego jak pokazali scenarzysta R. Bolesto i reżyser Matuszyński i aktor Dawid Ogrodnik. NIGDY! Tomek nie wyrzucał telewizorów przez okno, nie rozwalał szafek kuchennych, nie rozbijał butelek o ściany. Nie bił nikogo pejczem i sam nie był przez nikogo bity. Tomek nie był żałosnym samotnikiem skazanym tylko na rodziców i przypadkowe panny, których nie potrafił zadowolić. Tomek nie był człowiekiem jednowymiarowym. nie był świrem i półgłówkiem, a taką postać WYMYŚLILI panowie Bolesto, Matuszyński i Ogrodnik i nazwali ją Tomasz Beksiński.
Ile pychy trzeba mieć w sobie żeby tak wykrzywić obraz i zaprezentować go światu..."

Więcej i ostrzej - na s. 86 wspomnianego magazynu (nr 10/2016).

Zostawiam na razie bez komentarza - gdyż nie widziałem jeszcze samego filmu, ani nie czytałem książki Weissa o Tomku...

krycha101

Nie ma czemu się dziwić. Skoro dziś na absolutnym topie jest Pan Smarzowski, dla któregoś takie słowo jak "subtelność" nie istnieje, kolejni epigoni, którym wydaje się, że tworzą chcą mu dotrzymać kroku. A stado debili w kinie to łyka jak bezdomne pelikany. Stąd coraz więcej w polskim kinie przemocy, postaci kreślonych grubą krechą itd. Po prostu to się najlepiej w tym durnym kraju sprzedaje.

ocenił(a) film na 9
Nick_filmweb

Raczysz chyba żartować tym komentarzem hipsterze (stwierdzam po przejrzeniu Twojego profilu).

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Nick_filmweb

Co to jest "bezdomny pelikan", przygłupie?

rolnik

Dokładnie ! Bezdomny pelikan : hit

rolnik

Pewnie hiperultranowoczesna metafora...

krycha101

Dokładnie takie samo miałam wrażenie oglądając film. Czytając o T.B. czy ogladając wywiady/wypowiedzi, jak najbardziej można uznać go za osobę depresyjną czy nawet mroczną (plus bardzo inteligentną).
Film natomiast przedstawia go jako wynaturzonego świra, który nie potrafi poradzić sobie ani z własnymi emocjami, ani z cielesnością. Bezsensu, bo oczekiwałam całkowicie czegoś innego, a to co dostałam to krótki film o umieraniu kolejnych członków rodziny Beksińskich.
Pewnie z prawdą to nie ma wiele wspólnego, choć całokształt jak na polskie kino dobry i myślę, że warty obejrzenia.

ocenił(a) film na 5
paaaat2

Film jest niestety słabiutki. Postać Tomka jest chyba mocno przejaskrawiona. Szkoda, że nie było nawiązania do Sanoku i głębszego przedstawienia postaci. Picie Coli, pieprzenie potraw czy sraczka Zdzicha to za mało. Film smutny i troszkę nudny. Spodziewałem się świetnej ścieżki muzycznej, a wyszła słabizna.

ocenił(a) film na 10
paaaat2

No więc nie podoba mi się, że można być Twoim zdaniem albo inteligentnym, albo "świrem". Kochani, takie etykietowanie zabiło Tomka Beksińskiego - bo skoro był inteligentny i fajny to nie mógł być chory psychicznie, przecież nie jest "świrem". Właściwa diagnoza i leczenie uratowałoby mu życie.

Yorick

To może źle mnie zrozumiałeś, bo właśnie myślę całkiem odwrotnie - najmądrzejsi ludzie to właśnie te "świry" ("tylko wariaci są coś warci"). I pewnie taki był Beksiński, no ale moim zdaniem rola Ogrodnika była nieco przesadzona. I nie chodzi mi o te wybuchy złości czy rzucanie talerzami, tylko o mimikę/mowę ciała - niemal jak ktoś z autyzmem albo niedorozwinięty.
Jaki był naprawdę Beksiński się raczej nie dowiemy i czy diagnoza by uratowała mu życie - także. Ale akurat podyskutować o roli aktora możemy i właśnie o to mi chodziło.

ocenił(a) film na 6
paaaat2

Jako osoba zupełnie postronna, bo nie interesuję się rodziną Beksińskich i jej losami, wcześniej jedynie zaintrygowało mnie kilka prac Zdzisława napiszę - dla mnie jako osoby z "poza" Tomek z ekranu był egzaltowanym przygłupem. Takiego go odebrałam, jako osobę wręcz odpychającą, było mi go żal przez 3/4 seansu. Było mi dane na żywo poznać podobne autoramenty i nie pałałam do nich sympatią tylko dziwną mieszaniną odrazy i irytacji. Za to z komentarzy mogę wnioskować, że był zupełnie inny - inteligentny, wrażliwy, ciekawy, specyficzny. Taka osoba mogłaby już zupełnie inaczej zawładnąć moją oceną. Można zatem stwierdzić, że obraz z produkcji jest krzywdzący.

ocenił(a) film na 5
Vanillia

Racja! ale nie chodzi o to tylko, że ten obraz jest krzywdzący - on jest po prostu słabo narysowany z nieprzychylnym nastawieniem do portretowanej osoby. To niestety prawie reguła w polskich filmach ostatniej doby. Choć ten jest wyjątkowo zły - nudny bez pomysłu, nie wiadomo po co nakręcony.... Pospolicie głupi - a przecież i ociec i syn tacy niepospolici.

Yorick

nie wydaje mi się, żeby prawdziwy Tomasz miał chorobę psychiczną, to filmowa postać ma zachowanie ciężko chorego człowieka (albo upośledzonego umysłowo w st. co najmniej lekkim).
na pewno miał zaburzenia (np. zaburzoną, nieprawidłową osobowość). Miał pracę, pasję, przyjaciół, związki z kobietami - choć nieudane, myślę, że powżna choroba uniemożliwiła by mu codzienne funkcjonowanie do tego stopnia, że byłby zmuszony się leczyć. A on najwyraźniej nie chciał, bo swego czasu był leczony na oddziale szpitalnym, po jednej ze swoich samobójczych prób, jeszcze za studenckich czasów. Miał więc szansę na właściwą diagnozę i leczenie w zasięgu ręki.

ocenił(a) film na 10
_j_w_

"Miał pracę, pasję, przyjaciół, związki z kobietami - choć nieudane, myślę, że powżna choroba uniemożliwiła by mu codzienne funkcjonowanie do tego stopnia, że byłby zmuszony się leczyć"
Depresja może być ciężką chorobą, może wymagać hospitaliacji, ale zarazem jej przebieg nie musi uniemożliwiać posiadania przyjaciół i związków z kobietami.

"filmowa postać ma zachowanie ciężko chorego człowieka (albo upośledzonego umysłowo w st. co najmniej lekkim)"
Chyba nie wiesz za bardzo, co to jest upośledzenie umysłowe.

Yorick

widzę, że internetowych psychiatrów się namnożyło pod tym postem ;)
prawda jest taka, że skoro Tomasz od dawna nie żyje, to nie dowiemy się już jak było naprawdę z jego zdrowiem i funkcjonowaniem psychicznym (chyba, że zachowały się jakieś diagnozy med. z czasu kiedy się leczył i ktoś zdecyduje się upublicznić).
a stawianie diagnoz już nawet nie w oparciu o prawdziwego człowieka, tylko kreację aktorską w filmie biograficznym, to duże nadużycie.

ocenił(a) film na 10
_j_w_

Piszesz, że to niemożliwe, żeby Tomasz miał chorobę psychiczną, bo miał przyjaciół. Ale to ja "stawiam diagnozę"?

Yorick

nic takiego nie piszę

ocenił(a) film na 9
_j_w_

przypomnij sobie przerwy, jakie Tomasz robił sobie od pracy w radio. przypomnij sobie jego felietony w Tylko Rocku. przypomnij sobie jego fetysze i fobie, z którymi nigdy się nie krył...
Tomek Beksiński cierpiał. nie wiem z jakiego powodu, ale cierpiał.
i był bardzo ekspresyjny w tym cierpieniu.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
raj001

uważam, że stawianie mu diagnoz poważnych zaburzeń jak autyzmu/aspergera/depresji/choroby dwubiegunowej itp. (nie mówiąc już o tym, że czasem jedno wyklucza drugie) i to nawet nie w oparciu o prawdziwego człowieka, tylko kreację aktorską w filmie lub strzępki jakichś nagrań, to duuuże przegięcie.

ocenił(a) film na 6
raj001

ja sie zgadzam. jest to diagnoza postaci filmowej stworzonej przez rezysera ale najbardziej trafiona. i gdyby subtelnie postac tak wlasnie poprowadzic to nie wyszedl by taki swirusowaty kogel mogel :<

paaaat2

"Film natomiast przedstawia go jako wynaturzonego świra" - filmu jeszcze nie widziałam, ale po biografii Beksińskich książkowej również skłaniałabym się do wersji mroczno-depresyjnej.

TangoAndWaltz

daj znaka jak obejrzysz

paaaat2

W takim razie grzecznie zapytam: to po ch... dałaś temu przeciętnemu, w najlepszym razie, filmowi 9? :)
Jak patrzę na średnią ocenę tego filmu i czytam twój komentarz, to powoli zaczynam rozumieć coś, czego nie rozumiałem bezpośrednio po seansie, czyli skąd się wzięły te oceny. A wzięły się one jak widać stąd, że większość oceniających ten film na 8, 9, czy 10, oceniła go najzwyczajniej w świecie, przed obejrzeniem.

marekskiba

haha, dokładnie, nie mam co robić, więc oceniam nieobejrzane filmy, masz rację!!! :) ja jebe...
widzę, że Twój mózg nie ogarnia czym jest dyskusja o temacie filmu (w tym wypadku o T.Beksińskim) a czym jego obiektywna ocena za zdjęcia, muzykę, aktorów, reżysera itp itd ;)

paaaat2

Aa, to przepraszam. Jeśli rzeczywiście uważasz, że "krótki film o umieraniu kolejnych członków rodziny Beksińskich" warty jest 9, to zwracam honor. I gratuluję gustu.

krycha101

Jeśli Beksiński używał pejcza - a sądząc z jego własnych wypowiedzi, było to całkiem możliwe - to raczej w chwilach intymnych i trudno, by Weiss go wówczas oglądał... O "eliminowaniu z otoczenia" drogą "rozbicia w drobny mak" rozmaitych przedmiotów też opowiadał, w kontekście histerii, w jaką wprawia go bezsilność. Są to historie domowe, na takie zachowanie pozwalał sobie w czterech ścianach własnego domu, więc wcale mnie nie dziwi, że ludzie znający go z pracy w takich sytuacjach go nie widzieli.
A film nie przedstawił go jako "świra i półgłówka". Serio, red. Weissa nie podejrzewałabym o tak powierzchowny odbiór.

ACCb

Tu nawet nie chodzi o pejcz - bo każdy z nas używa w sypialni co mu się żywnie podoba i nie chodzi o rozwalanie przedmiotów - 90% ludzi coś tam w życiu ze złości rozwala - tu chodzi o jednowymiarowe ukazanie postaci Tomka Beksińskiego w tym filmie i to jest główny zarzut ze strony redaktora Weissa. Według niego postać - mimo zapowiedzi ze strony np. Ogrodnika - nie jest zniuansowana, pokazana jest jednostronnie, wykrzywia prawdziwy portret bohatera.

krycha101

OK, obejrzyj film, bo wówczas zapewne zauważysz, że nie ma tam jednowymiarowego ukazania postaci Tomasza. Mam wrażenie, że przeciw filmowi występują ci wszyscy, którzy chcieliby, aby pokazać go właśnie jednowymiarowo...

ACCb

Oczywiście należy przede wszystkim ocenić samemu... Niemniej jednak po książkę Weissa też warto sięgnąć, bo w odróżnieniu od twórców filmu oraz autorki książki o Beksińskich - znał Tomka osobiście.

krycha101

Zajmuję się ostatnio biografią pewnego pisarza, o którym wypowiadało się wielu ludzi, powstała też książka biograficzna, napisana przez osobę, która z nim przez kilka lat była dość blisko. Kiedy porównuję informacje z książki z faktami odnotowanymi w dokumentach, widzę, jak ogromny wpływ na treść książki miała autokreacja pisarza wobec jej autora. Dlatego nie uważam, że ktoś, kto osobiście znał daną osobę, wie więcej i potrafi prawdziwiej ją opisać. A poza tym to niewiarygodne (a prawdziwe!), jak różną osobą człowiek może być we wspomnieniach różnych osób :-)

ocenił(a) film na 9
ACCb

Hej, ciekawi mnie tylko, o kim ta biografia, co ją czytasz. :) Pozdrawiam.

Forrest_Monk

"Zajmuję się biografią" - w znaczeniu: zbieram materiały. Oczywiście czytam je także, ale nie jest to gotowy tekst biografii :-) A chodzi o Karola Olgierda Borchardta.

ACCb

Kpt. Borchardt to zacna postać. Jest już książka o Nim "Kapitan własnej duszy". Czy zamierzasz wydać biografię kapitana jak już "zbierzesz materiały"? Chętnie bym jeszcze coś przeczytał, zwłaszcza o jego relacjach ze studentami i w ogóle z otoczeniem.

gnom_2

Tak, "Kapitana..." miałam na myśli, pisząc o książce biograficznej. A czy wydam? Najpierw muszę napisać :-)

ACCb

he, to mój krewny...

fajfusdyngus

Serio? Napisz coś bliżej.

ocenił(a) film na 9
ACCb

I co dalej z twoją biografią kapitana Borchardta?

ocenił(a) film na 7
ACCb

Dokładnie, masz rację. Są przecież listy starego Beksińskiego, który pisał, że sobie nie radzi z synem z powodu jego wybuchowego charakteru... Po co miałby zmyślać i oczerniać własne dziecko?

margalit

A w dodatku nie widzę w filmie nic takiego, z czego trzeba byłoby Tomasza tłumaczyć lub przed czym go bronić. Tak jakby skłonność do niszczenia przedmiotów czyniła go gorszym tłumaczem czy radiowcem. Wiadomo, że uwielbiał grać rozmaite role - i także jego wybuchowe reakcje mogły być grane na użytek rodziców. Ale były faktem i wewnętrzna motywacja nie ma tu nic do rzeczy...

ocenił(a) film na 9
margalit

Poza tym Zdzisław wszystko dokumentował na zdjęciach i taśmach VHS. Mogły zachować się filmy z Tomaszem gdy był w silnej manii, np. gdy rozwalał kuchnię. To, że Wiesław Weiss znał go 20 lat nie znaczy, że musiałby również być kiedykolwiek świadkiem tych epizodów i wielu innych "dziwnych" zachowań Tomasza Beksińskiego. Mógł go znać (jak większość ludzi) tylko od tej drugiej, depresyjnej strony. A że większość tzw. zdrowych psychicznie nie ma na ogół żadnych doświadczeń z osobami z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowych to i nie potrafi dostrzegać objawów albo ich właściwie interpretować.

ocenił(a) film na 8
kalakatakimuru

Sam reżyser mówi w wywiadach, że scena z rozwalaniem kuchni to rodzaj syntezy - niby-symboliczne podsumowanie całokształtu jego relacji z rodzicami.

ACCb

właściwie nic dodać nić ująć. Tomasz był barwną postacią i tak został przedstawiony. To że Weiss pisze, że nie był jakiś porywczy, nie rozwalał rzeczy itp nie znaczy że nie robił tego w domowym zaciszu. Co innego kiedy jest się w pracy, a co innego w domu

ocenił(a) film na 9
JohnValentine

Dokladnie tak. Są ludzie niesamowicie uroczy, szarmanccy, kulturalni na zewnątrz bo w domu mają tych, na których mogą odreagować. Nie wydaje mi się aby podstawą scenariusza była jedynie bogata wyobraźnia scenarzysty, a potem i reżysera.

ocenił(a) film na 7
JohnValentine

i tu się podpiszę

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones