O co chodzi? Ludzie nie skumali tematu? Film opowiada o tzw. "koceniu" i etapach, jakie trzeba przejść by wejśc do bractwa, a co za tym idzie - być nazwanym "prawdziwym mężczyzną". Dość szybko orientujemy się, jak bezsensowne jest działanie takiego procederu i jak bardzo zatraca się indywidualna tożsamość bohaterów (o ile ją w ogóle mają), którzy ryzykują nie tylko gorszymi ocenami w szkole ale wręcz życiem (co widać w ostatnim, najbardziej niebezpiecznym etapie). Wszystkie rozegrane gierki są debilne i wręcz przeraża determinacja bohaterow do wejścia w krąg bractwa, ale przecież taki jest cel filmu - pokazanie w jak idiotyczny i ryzykowny sposób ludzie chcą pozyskiwać szacunek i uznanie.
Może akcja nie gna jak szalona, ale 7/10 spokojnie może zgarnąć, tym bardziej, że zagrany i zrobiony jest dobrze. A po ocenach można odnieść wrażenie, że to jakiś kiczowaty średniak klasy B.