Mi najbardziej przeszkadza zakończenie. Takie...nie wiadomo do końca o co chodzi. Pod koniec filmu płakał. Już myślałam że bd miało to jakieś logiczne następstwa, a tu takie troche ,,z d*py''. Ale też chce przeczytać książkę. Może tam jest to lepiej wyjaśnione :-)

tak, tak, tak - najpierw książka, potem film. Ta zasada sprawdza się zawsze a zwłaszcza w takich filmach jak ten gdzie na ekranie nie dadzą rady wszystkiego pokazać a w książce jest to cudownie opasane :) Ja w filmie się zakochałam, ale dokładanie wiedziałam o co chodzi i czego nie było w filmie to sobie dopowiedziałam :P

Zazwyczaj najpierw sięgam po książki, ale niestety w tym wypadku nie miałam okazji. Niestety zapowiada się że z ,,Pod Mocnym Aniołem'' też bd taka sytuacja. Ale bd nadrabiać :-)

No widzisz, ile ludzi, tyle gustów . Według mnie, gdyby film miał więcej scen uśmiercania dziewczyn, zupełnie by stracił swój głęboki przekaz i stałby się w moim mniemaniu bardziej płytki, poza tym, jego przekaz zupełnie by zmienił formę, nie sądzę bym go wtedy ocenił na 10.

Wg mnie posługiwać się na ekranie emocjami i brutalnością też trzeba potrafić (wspomnę np. Osaczoną Clinta Eastwooda) i mimo poszczególnych fajerwerków w niektórych rolach i scenach wyszło jak wyszło. Filmy też czasem musi dać się oglądać, ten dla mnie nie da się i pewnie dlatego nie obejrzę nigdy całego, choć widziałem w sumie sporo kawałków.

Zwyrol i brudas xD po przeczytaniu książki będziesz mu kibicować - żeby tylko mu się udało :)

Jestem sekundę[dosłownie!]po obejrzeniu filmu.Mam teraz chrapkę na książkę.Będę szukać.Film świetny!

ostatnio kupiłam książkę w Biedronce za 10 złotych, jak tylko skończę czytać, obejrzę film! :)

Podobno jeszcze lepsza niż film :D

nie wiem czemu ale ja co do filmu nie mam żadnych zastrzeżeń, cały seans byłem wpatrzony, no i wydaje mi się że nie miałem żadnych problemów ze zrozumieniem, chociaż może nie pamiętam ;x.. Bardzo podobał mi się klimat, potrafił w tym dość dziwnym: hobby, marzeniu czy jakkolwiek to nazwać mimo brutalności pokazać piękno, no i ten genialny soundtrack ;o ta delikatna melodia z chórkiem w tle powalała ;) Co do zakończenia to mam mieszane uczucia, z jednej strony fajnie że przeżył, a z drugiej byłem trochę zawiedziony że nie został ukarany za to co zrobił :) Ja go oceniłem jako arcydzieło, po prostu idealnie trafił w mój gust..

Ten film jest niczym w porównaniu do książki. W filmie skupili się na Grenuillu w książce mnóstwo jest niezwykle obrazowych opisow świata zapachów oraz ciekawych opisów scen pozwalajacych lepiej wczuc się w epokę klimatu.
Po za tym trochę dziwnie mowisz o tym filmie czy tez temacie.:

,,Z jednej strony: genialne wykonanie z drugiej: dziwny temat. Odebrałam ten film tak- świetne zdjęcia, kreacje i aktorzy ale sam główny bohater- zwyrol i brudas. Według mnie film byłby lepszy gdyby wprowadzono więcej scen uśmiercania dziewic. Było by mroczniej, straszniej czyli tym samym ciekawiej ( jestem fanką horrorów nie dewiantką ''

Mówisz że temat dziwny bo bohater był zwyrodnialcem. Przyznajesz jednak że jesteś fanka horrorów a obie dobrze wiemy że horrory dla nie-fana tez sa zwyrodniałe i pelne scen przemocy a nie rzadko i seksu. Twierdzisz że temat dziwny ale chcesz by było więcej scen usmiercania tamtych kobiet....trochę sobie zaprzeczasz ale może to tylko moje odczucia :)

Jestem fanką horrorów więc chcę widzieć więcej flaków, krwi i ogólnego zwyrolstwa. To, że coś jest dla mnie dziwne nie oznacza od razu, że to neguję (patrz np. Ludzka Stonoga). Po prostu nie pod pasował mi główny bohater , z jednej strony za bardzo brutalny na pozytywną postać z drugiej zaś za bardzo cipowaty na mocarza zła. Nie zapominam jednak, że to nie horror więc nie oceniam filmu poprzez pryzmat mroku tylko w dużej mierze poprzez fabułę, stąd moja dosyć wysoka ocena mimo iż sam film mnie nie powalił na kłykciny :-)

Troche sie nie zgodze z Twoja opinia. Pamietam jak wyszedl ten film w jakims tygodni czytalam recenzje tego filmu autor tekstu napisal ze film wogole nie odwzorowuje tego co w ksiazce i ze jest slaby. Ja najpierw ogladalam film potem czytalam ksiazke i znowu film zeby se go przypomnac. Jak dla mnie prowadzenie akcji w ksiazce jest nie tyle co nudne bo za mocno powiedziane ale sie ciagnie jest tam troche nad 300 stron a ja to ponad tydzien czytalam( w porownaniu z jedna ksiazek kinga jak sie niemyle łowca snow tam jest ponad 500 i dwa wieczory stykly) i jezeli chodzi o przelozenie na film swietnie to ukazuje opisy zawarte w ksiazce. Oczywiscie kilka watkow pominietych jak to bywa ale moim zdaniem wcale film na tym nietraci. Film bardzo dobry i generalnie moje porownanie ksiazka a film stoja obok siebie na tym samym poziomie.

Czytałam książkę dosyć dawno, pewnie będzie z 8lat, ale filmu do tej pory nie miałam okazji obejrzeć i chyba w końcu nadrobię tą zaległość. Po tylu różnych komentarzach i opiniach muszę zobaczyć co z książki zostało w filmie.
Co do oglądania a potem czytania, to też tak miałam z niektórymi dziełami, np. Lotr 1, wpierw obejrzany potem przeczytany - masakra. Od tamtej pory staram się unikać tej kolejności. O wiele lepiej się czyta, wyobraża słowo pisane, a potem konfrontuje z wyobraźnią reżysera.