za pierwszym razem jak oglądałam zasnęłam po 30 min filmu a za drugim wręcz zmuszałam się
żeby nie wyłączyć i jakoś to dooglądać do końca w nadziei że to się jeszcze rozwinie. fabuła bez
składu, nudne dialogi przeplecione dwoma czy trzema scenami "akcji" i jakimś wątłym wątkiem
miłosnym który zwieńcza dzieło na samym końcu filmu. obsada też słaba bo może jakby akorzy byli
bardziej dobrani to by coś z tego było a tak nic oryginalnego ani ciekawego z tego nie wyszło.
spodziewałam się czegoś lepszego zwłaszcza że było głośno o tym filmie jak wchodził do kin.. nie
wiem skąd taka wysoka ocena na filmwebie, więcej niż 5,2 nie powinien mieć
Wątek miłosny w filmie głównie dla facetów byłby strzałem w stopę. Cieszę się, że go nie rozwinęli. Wiem, że sama fabuła może się wydawać banalna: Obcy z dna Pacyfiku, ale samo wykonanie, dźwięk, efekty specjalne zasługują na wyróżnienie. Parę scen musiałem obejrzeć kilka razy ;)
ok z tym sie zgodze że efekty były nawet dobre dlatego to film który da się obejrzec tylko w kinie bo na komputerze w domu nie robi już takiego wrażenia
muzyka mnie nie zachwyciła a reszta, tak, na 3. każdy ma prawo do swojej opinii jakby wszyscy dali 8 to film miałby 8 zamiast 6,5 więc chyba nie ma się o co czepiać
Akurat muzyka nie miała tego patosu, niepotrzebnej wzniosłości i szybko adaptowała się do akcji. Ale jedni wolą M jak miłość od tego.