jakbym miał jakieś dziesięć czy piętnaście lat mniej to byłbym pewnie zachwycony, a tak to już
pewne rzeczy nie bawią... ale po takim tytule w sumie tego się spodziewałem, w swoim gatunku
jest nawet niezły choć schematyczny. A Jim Carrey jeszcze daję radę mimo że najlepsze lata
kariery ma już za sobą.
Kino familijne w pełnej krasie.
Gdyby nie Jim Carrey filmu raczej szybko bym nie obejrzał. Może kiedyś na polsacie w niedzielne popołudnie będąc na srogim kacu:)
Dubbing jak zwykle tragiczny i za to jest mniej więcej ocena niżej w moim mniemaniu.
Polskie wstawki typu: Boguś Linda czy Agustin Egurrola zupełnie nie potrzebne.
Wiem, wiem, polskiemu widzowi są bliższe te postacie niż jakieś tam amerykańskie odpowiedniki, ale na prawdę dziwnie to wygląda gdy "mówi" o nich Jim Carrey.
Mało śmieszył mnie ten film, może czasami pingwiny były ok, ale dla dziecka film jest w sam raz. Nie wymagający, lekki, przyjemny, gdzie dobro popłaca.
Można by wytykać, że jest wiele absurdów w filmie, ale że jest to film skierowany bardziej dla dzieci, można odpuścić absurdy;)