Dokładnie. Jak na film sf ma duzo zwrotow akcji, dobry scenariusz - mocno naukowy co jest rzadkoscia obecnie, do tego swietny mroczny klimat. Widać momentami że jest niski budżet, ale w niczym to nie przeszkadza. Obsada mniej znana, ale świetnie dają rade - niektore postacie są świetne i nie do podrobienia. Mineło 6 lat od premiery i widać że film szybko się nie zestarzeje z powodu świetnego montażu i genialnych lokacji. Dla mnie mógłby być ciut bardziej rozwinięty, ale tak to 9 leci. Dla fanów porządnego, twardego sf - pozycja obowiązkowa.

Tak samo uważam. Wiadomo, jeśli ktoś szuka hard sci-fi to nie ten adres, ale tak to na prawdę można obejrzeć...Foster ok, panienka ładna, kilka niespodzianiek w scenariuszu. Fajna mocna scenografia. I nawet Denis Quaid zbliża się poziomem aktorskim do brata Randy'ego:P A serio to siódemeczka jak nic. Obcy to nie jest, ale fajnie się oglądało:)

Według Ciebie nie ma żadnych wpadek ze scenariuszem a według mnie parę się znajdzie:
1. Komputer sterujący wybudzeniami z hibernacji wybudza ludzi na chybił trafił (sytuacja tego kolesia co został od razu zabity po przebudzeniu przez potwory) podczas gdy powinien wybudzać kilkuosobowe wahty co 2 lata i po 123 latach, gdy dotarli na Tamis, powinien wybudzić resztę, a minęło 923 lata i niektórzy nadal byli zahibernowani.
2. Procedura ewakuacji kapsuł z ludzmi. Gdy została wspominana sytuacja zapadnięcia na Pandorum jednego z członków innego statku, wystrzelił kapsuły z pojedynczymi ludzmi w kosmos bo coś tam mu się ubzdurało i było pokazane że ludzie się w nich znajdujący budzą się z krzykiem, podaczas gdy te kapsuły powinny być miniaturą statku z wszystkimi narzędziami potrzebnymi żeby wrócic na zimie albo dolecieć do celu. Ze statkiem, który dotarli na planetę sytuacja była taka sama, uratowało ich tylko to że nie byli w kosmosie.
3. Ten skośny co nie potrafił mówić po angielsku, sytuacja zupełnie niezrozumiała.

2. Nie. Ci ludzie najprawdopodobniej nigdy się nie wybudzili. Kapsuły były hibernacyjne, a tylko w razie czego, były wystrzeliwane w kosmos - jedynie na przeczekanie, aż kolejny statek je pozbiera (to było na długo przed 'ostatnią wyprawą'). Zapewne je wyzbierali (skoro dowiedzieli się co i jak), tylko za późno, kiedy już baterie/generatory kapsuł zawiodły (stąd, nazwanie tego tragedią). Człowiek o którym mówisz z tej sceny to był albo ten, który wszystkich wystrzelił (sam również wlazł do kapsuły) albo drugi, który został zamknięty na mostku.

1. Prawdopodobnie Payton tak to ustawił właśnie, aby zapewnić żarełko swoim "dzieciom". Było powiedziane, że w końcu mu się znudziła zabawa w Boga i wrócił do kapsuły, więc zostawił wszystko tak, aby "kwitło" podczas gdy on sobie pośpi i obudzi się, gdy będzie mógł zobaczyć swoje dzieło.
Druga rzecz w tym wątku. Zazwyczaj po dotarciu do celu wybudzani są kapitan i oficerowie, którzy dopiero po zapoznaniu się z sytuacją dokonują decyzji kiedy obudzić resztę statku. Wyobrażasz sobie co by się działo, gdyby wybudzono 60tys. ludzi w złym momencie?

3. Tu się prawie zgadzam, ale niewykluczone, że mógł zapomnieć angielski, który najwyraźniej - jeśli znał, był jego drugim językiem i zwyczajnie posługiwał się tym co było dla niego naturalne (tzn. ojczystym). Ale raczej powinien znać, bo ciężko mi sobie wyobrazić, ze wysłaliby kogoś (nawet jeśli wyszedł mu dobry wynik w testach płodności), kto nie będzie wstanie się porozumieć, więc stawiam na zapomnienie... szczególnie, jeśli był odhibernowany już kilka lat. Ludzie potrafią mocno zapomnieć ojczystego po kilku latach na obczyźnie, a co dopiero nauczonego, którego się nie używa.

Puls nie jest gówniany. TVN i Polsat są.

Puls należy do polsatu...

A to heca. Nie wiedzialem. Nie mniej jednak jako kanal jest calkiem niezly. Choc rzadko kiedy ogladam go jak i TV w ogole. Dlatego mysle, ze mam prawo nie wiedziec takich pierdółek.