Początek był fajny, zapowiadało sie dobrze, a potem tylko wielka, jedna nuda. Ciekawie sie znowu zrobiło kiedy cała piątka wyjechała w poszukiwania Margo, ale to było dopiero pod koniec filmu. Nie spodziewałem sie po tym filmie wiele, ale oczekiwałem coś na miare "Gwiazd naszych wina". Niestety to było dużo gorsze, ale też nie jakieś tragiczne. Nie wystawie oceny bo nawet nie wiem jaką miałbym dac.
Gwiazd naszych wina to jest film zupełnie o czymś innym. Polecam Ci "Ja i Earl, i umierająca dziewczyna", jeśli lubisz filmy w stylu "Gwiazd...".
ech, taki hollywood dzisiaj, że nabili milion filmów o młodzieńczej miłości i umierających dziewczynach, że ludzie już nic innego nie znają i subtelnego, normalnego kina nie potrafią docenić.