ale posiada pewne mankamenty. w sumie spodziewałem się czegoś mocniejszego, z większym wykopem, a tymczasem PM brakuje odpowiedniego tempa i na dodatek odsłania pewne wybrakowania wynikające z jego niskobudżetowego, niezależnego charakteru. z jednej strony nie brakuje tu bowiem dobrych pomysłów, nieźle zagranych scen, ujęć (fantastyczne jest to w łazience gdy Michael i Gitsie się razem kąpią - widzimy ją, jego jedynie w odbiciu w lustrze ponad jej głową), ale z drugiej rzuca się w oczy choćby nieumiejętny montaż, który odbiera dialogom całą dynamikę, prez co wyglądają nienaturalnie i z czasem zaczynają drażnić. wiele obiecywałem sobie także po występie Mansona, ale to kolejny zawód - pojawia się tu w ilościach niewielkich, praktycznie nic nie mówi tylko się głupkowato śmieje. szkoda bo to on był największym magnesem który przyciągał mnie do tego obrazu. w sumie rzecz ciekawa, posiadająca swoje atuty, ale jakoś bez wielkiej satysfakcji. 6/10