PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=558175}

Pasażerowie

Passengers
6,7 173 263
oceny
6,7 10 1 173263
4,2 27
ocen krytyków
Pasażerowie
powrót do forum filmu Pasażerowie

Mi osobiście miło oglądało się Pasażerów, kupiłem naciąganą historie i nie obrzydzila mi seansu ta mocno eksponowana miłosna relacja. Jednak wiekszosc widzów stwierdzi w tym i ja, że twórcy mogli darowac sobie to słodkie zakonczenie. Happy end rozpoczety wraz z przeżyciem głównego bohatera ochlodzenia rdzenia przez zlapaniem go za sznur gdy oddalal sie od statku, aż po magiczne przywrócenie do życia.

Nie podoba mi sie to, wiec podam swoje, alternatywne zakończenie. Wyobrazcie sobie, że zgodnie z fabułą Jim oddala sie od Avalonu zamarzajac na pewną śmierć. Aurora oczywiście pędzi przez próżnie i już prawie go ma ale niestety mija sie o centymetry z ratunkiem. Kamera dokładnie pokazuje jak oddala sie naszej bohaterki. Aurora wraca na pokład, nie odkrywa oczywiście żadnej metody hibernacji, robi pogrzeb kapitanowi, naprawia barmana, kończy książkę. Z biegiem czasu widzimy jak zaniedbuje sie i popada w alkoholizm. Kolejne ujęcie pokazuje jak próbuje popełnić samobojstwo dokladnie jak lata temu Jim ale tak jak on nie daje rady, wraca przez halę z kapsulami zahibernowanych i zatrzymuje sie przy jednej z nich. Przyglada sie i podchodzi. Widzimy opis mezczyzny fizycznie podobnego do Jima i jego dane osobowe np. Craig, inżynier... Na twarzy Aurory pojawia sie nadzieja... i bum Napisy końcowe. To by bylo coś. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 6
Kempy235

Dobre. Ale można pójść dalej.
Aurorze zaczyna podobać się "ten sposób egzystencji" i po "wykorzystaniu" następnego inżyniera, zupełnie przez przypadek :D pozbywa się go i ... budzi kolejnego. Itd. Itp. ;D

ocenił(a) film na 7
Adamsky777

Wyobrażenia Filmwebowiczów przekraczają wszystkie granice. Szkoda, że nie wchodzą w życie na ekranie :(

Kempy235

Adamsky i Kempy, nie zrobilibyście kariery w Hollywood, ale bardzo podoba mi się Wasz sposób myślenia <3

ocenił(a) film na 7
ewkach

A dziękuję ;)

Kempy235

Dobre zakończenie Kempy. Też uważam że czasami te amerykańskie filmy mogły by się kończyć bardziej dramatycznie.

Andy_Meet

SPOILER !!

Był już film o podobnym wątku Pandorum z Denisem Quaidem i Cam Gigandet - wolę nie odmieniać jego imienia i nazwiska, główny bohater właśnie ww. opisany sposób sprawiał sobie rozrywkę, budząc kolejnych ludzi i rządząc nimi jak niewolnikami.

ocenił(a) film na 7
vaspur

Aczkolwiek Pandorum w sumie skończyło się happy endem. Świetny film tak swoją drogą.

ocenił(a) film na 9
JacuKoks

W odcinku nr 2499 ostatni z mężczyzn budzi ostatnią kobietę. Koniec serialu. Zarobione $ 100.000.000.000,-

plamy_na_spodniach

Taki macie ból dupy, bo pokazuje prawdę męski egoizm w czystej postaci,

katarzyna_czyzyk

racja, w końcu jak kobieta jest egoistyczna to wszystko jest w porządku...

ocenił(a) film na 9
Andy_Meet

dramatycznie i nędznie jak TITANIC ?? Film jest nawet dobry. Miłość też pojawiłaby się tam gdzie jest ich tylko dwojga i mogą liczyć tylko na siebie. Oni po prostu byli na siebie skazani w tej sytuacji.
Nie podobało mi się jedynie to amerykańskie propagandowe rozdymanie. Znów amerykanin poświęca sam siebie żeby ratować innych. I oczywiście awaria musiała być w reaktorze atomowym i oczywiście bohater musiał znosić płomienie i prawie spalić się żywcem.
Przeciętny i na chybił / nietrafił obudzony Amerykanin nie potrafiłby wymienić spalonego bezpiecznika w odkurzaczu. Ten był przypadkiem mechanikiem, więc mogłoby to mieć sens, gdyby awaria dotyczyła przetartego przewodu izolacyjnego na którymś przewodzie (lub uszkodzona wiązka przewodów). Co by ładnie wyjaśniało te wszystkie anomalie związane ze sterowaniem, a naprawa nie wymagałaby aż takich poświęceń. Ot trzeba by było rozebrać któryś z jeżdżących odkurzaczy i użyć jego kabli.
No i aż dziwne, że kiedy załoga się wybudziła, na pokładzie nie było starzejącego się syna tej dwójki, który spokojnie mógłby pójść w ślady tatusia i wybudzić sobie kolejną laseczkę. No i na pokładzie byłyby kolejne dzieci i taka wielopokoleniowa wielka rodzina. A dla każdego potomka płci męskiej budzono by kolejną i kolejną. Takie niewyczerpane źródło kobiet. :)

prowrocek

Też liczyłem na to że spłodzą dziecko na statku i będą je wychowywać a przynajmniej na ostatnią scenę w filmie pokazującą że dziecko lub wnuk/wnuczka tej parki doleciał/doleciała na nową planetę. Jeśli Aurora urodziłaby 10 lat po przebudzeniu to ich dziecko spokojnie mogłoby dożyć do końca podróży mając 80 lat.

ocenił(a) film na 7
borek1992

Mi przyszedl do glowy pomysl z czasowa hibernacja. Jedno z nich hiberowaloby sie na rok, po wybudzeniu spedziliby ze soba kilka dni i druga osoba poszlaby spac dalej. Teoretycznie w ten sposob daloby sie dozyc starosci na statku.

ocenił(a) film na 6
Kempy235

Pójdźmy dalej... Aurora ma dzieci z tymi mężczyznami. A one potem po jej śmierci żyją na tym statku i dalej kombinują co tu dalej robić z nudów. Budzą kolejne osoby, mają kolejne dzieci. Dochodzi do różnych intryg, zdrad, sojuszy, itp. Statek żyje własnym życiem. Robi się z tego serial/telenowela....

ocenił(a) film na 6
Adamsky777

Wtedy można by ją modliszką nazwać :-)

ocenił(a) film na 5
Adamsky777

Można pójść jeszcze dalej:

"'a z odhibernowaniem jeszcze poczekajmy...' powiedział Jim schodząc z Aurory" ;)

klaun.szyderca

... aż się napełni.

Adamsky777

You made my day xD

PS Wiem ze odkop ale musiałem :x

ocenił(a) film na 7
Kempy235

I z takim zakończeniem to mógłby być klasyk! A tak - jest słodko, banalnie, o dylematach Jima zapomina się przed końcem seansu, a na kolejny jakiejś wielkiej ochoty nie mam.

ocenił(a) film na 7
Khaosth

Brak kreatywności i nieprzewidywalności jest nieprzypadkowy. Masowy widz oczekuje banału. Te oczekiwania się najlepiej sprzedają.

ocenił(a) film na 7
Kempy235

Bo przecież i tak chodzi tylko o zjedzenie popcornu, sam film jest jedynie pretekstem.

ocenił(a) film na 6
Kempy235

możesz mieć racje z tym że większość lubi tak przewidywalne zakończenia :(
ja jednak wolałbym twoje zakończenie :P

ocenił(a) film na 7
Khaosth

Smutna, oczywista prawda, znajdującą odzwierciedlenie w innych gałęziach mainstreamu. Szkoda, że tak to działa.

ocenił(a) film na 6
Kempy235

Jim powinien już się spalić w gazach wyrzucanych z reaktora, a nie dopiero potem zamarznąć w kosmosie. Pominąwszy to, twój pomysł zakończenia mi się bardzo podoba :)

ocenił(a) film na 8
Kempy235

I to bylby pomysl!!

ocenił(a) film na 10
Kempy235

Sam film nie był kolorowy. Statek maksymalnie luksusowy. Wszystkie dogodności. Jednak da się żyć bez luksusów, lecz bez drugiego człowieka już nie. Robot w żaden sposób nie potrafi odzwierciedlić relacji człowiek-człowiek, mimo starań programistów, którzy pomyśleli nawet o zaimplementowaniu triku baristy, żeby android przypominał w 100% człowieka i nie wzbudzał odrazy odbiorcy. Mimo wszystko, robot był przewidywalny i brakowało mu empatii, choć kradnie sympatie widzów. Był uroczy.

Zabawne było to, że bohaterowie byli bezsilnie na przymusowe wybudzenie. Porównanie do Cast Away.
Gdzie się nie ruszyli spotykała ich tragedia. Jedno łóżko medyczne, meteory, kiepska technologia (tarcza), brak przestrzeni, awarie procesorów, pustka, zaniki grawitacji, brak roślin, dosadna czystość.

Tragiczne zakończenie dobiło by gwoźdź do trumny dla wszystkich "wycieczek w kosmos" i sensu życia <warto żyć iluzją> (nawiązanie do Nietschego). Musiało być też szczęśliwe, żeby dać ludziom nadzieje, że warto żyć dla krótkich momentów w przyszłości (Tarantino?). Film jest też dobrą propagandą, że to co nas czeka już za nie długo nie jest czymś złym, lecz daje nadzieje na lepszy start, a idealnie rzeczy nie istnieją.

ocenił(a) film na 7
Skold

Dzięki za rzut oka z innej perspektywy. Masz rację tylko ten końcowy rozwój wypadków w oryginale był typowy, przewidywalny, po prostu gdzieś już to widziałem i stąd wymyśliłem coś innego ale dzięki za ten punkt widzenia.

ocenił(a) film na 10
Kempy235

tak jak w fizyce, proste i banalne rzeczy są najlepsze i pożądane. Ja dziękuje za twój.

ocenił(a) film na 10
Skold

o ja cie, pożądny przez ż napisałem

ocenił(a) film na 8
Skold

Bardzo szanuję za ten post bo mam podobne przemyślenia. Jeżeli ktoś oczekiwał dramatu sci-fi to będzie tworzył inne scenariusze, bo można. Ten motyw aż prosi się o myślenie "a co ja bym zrobił". Ale ja nie miałem oczekiwań więc wziąłem to co film daje. A jest to plan to dyskusji o życiu. Bo zastanówmy się, po co na statku na którym mieli być krótko przed wybudzeniem kino? Serwujące popcorn? Barman? To wszystko są cegiełki by zbudować przesłanie o którym piszesz.
Mieli wszystko pod ręką, luksusy, jedzenie, sport, widoki. Ale bez drugiego człowieka nie miało to sensu. Udawanie kontaktu z człowiekiem nic nie pomogło. Ostatecznie wybudowali sobie domek w lesie zasadniczo.
Myślę, ze byłą w tym wszystkim jeszcze jedna myśl: "życie to nie jest coś na co trzeba poczekać, albo będzie kiedyś. Życie dzieje się tu i teraz". Oraz "z idealną osobą miejsce i czas nie maja znaczenia".
To nie jest film sci-fi ani dramat psychologiczny. To jest optymistyczna, romantyczna dyskusja nad życiem i relacjami. Sci-fi jest po to by stworzyć unikatowe okoliczności

ocenił(a) film na 10
Naxster

bardzo dobrze powiedziane :) można stworzyć świat idealny ale bez ludzi i ich "zaburzającego tę idealność pierwiastka" nie ma taki świat sensu; podoba mi się to Twoje zdanie "życie to nie jest coś na co trzeba poczekać" - chyba dlatego żyje się najciekawiej tym osobom,które potrafią być spontaniczne

ocenił(a) film na 6
Kempy235

Przede wszystkim Jim powinien umrzeć z głodu po 4 miesiącach, gdyż na tyle powinno być dla niego przewidziane jedzenie w dystrybutorze, albo przynajmniej mogli dokręcić scenę włamania do dozownika albo hakowania jego systemu operacyjnego.

ocenił(a) film na 9
Teen_Titan

Ja to się zastanawiam, czy im wystarczyło jedzenia na kolejne 50-60 lat, które mieli tam spędzić razem. Bo jeśli nie, to ich żywot raczej pod koniec był kiepski - bez jedzenia, bez picia..

I jakim cudem Jim na statku kosmicznym zrobił ogród :D Skąd miał nasiona, żeby zasadzić rośliny ?

ocenił(a) film na 6
monifoto

Oni wieźli na statku zahibernowane zwierzęta i rośliny, była scena jak Jin wyjął róże spod klosza.

ocenił(a) film na 9
suchetka

Przecież tam było jedzenie na kilka tygodni dla 5000 osób. Oni mieli sie wszyscy obudzić na dwa miesiące przed celem. 5000 osób przez 60 dni oznacza 300 000 porcji + jeszcze racje dla załogi i zapasy w ładowniach, na zasiedlenie nowego miejsca. Tam naprawdę było wszystko. We dwoje nie byli w stanie tego zjeść nawet przez 400 lat.
Energii niewyczerpalne źródło, jeśli na pokładzie był reaktor i pewnie drugie tyle racji zamrożone. Do tego boisko, basen, jakieś pojazdy. Tam było wszystko. Żyć nie umierać. Wszystko za darmo i bez pracy :) Jednak gdyby obudził sie w przewidywanym czasie, już drugiego dnia zapędziliby go do roboty.

ocenił(a) film na 6
Kempy235

Scenę z niezłapaniem liny mieliśmy bodajże w filmie Mars.

ocenił(a) film na 7
acidity

A nie było to czasem w Misji na Marsa? W każdym razie było i tam wyglądało to dramatycznie, film też był chyba spoko.

ocenił(a) film na 6
Pyrogenus

Całkiem możliwe, było już trochę tych filmów i trudno spamiętać każdy tytuł :)

ocenił(a) film na 8
acidity

Jak leciała po niego, od razu wiedziełem, że zabraknie liny( Tak było z filmem "Misja na Marsa"

ocenił(a) film na 7
Pyrogenus

W "Grawitacji" też była taka sytuacja, o ile dobrze pamiętam. :)

Kempy235

Właśnie obejrzałem - podobał mi się ten film, szczególnie wątek kosmicznego Robinsona Crusoe czyli to że główny bohater znalazł się w beznadziejnej sytuacji bez wyjścia a następnie te jego wybory. Świetnie to zostało ukazane w filmie (w odróżnieniu od na przykład Marsjanin gdzie w tej tematyce była totalna żenada)

i Moje alternatywne zakończenia - do wyboru do koloru -od zakończeń słodko-romantycznych do racjonalistyczno- pragmatycznych ;) Wybierajcie.

Najpierw alternatywny jeszcze środek: Ten kapitan Gus odkrywa, że Aurora nie została wybudzona przez Jima (w wersji alternatywnej Jim by sądził że to Otylko przez komputer/ sztuczną inteligencje statku która uznał, że tylko Aurora może się przyczynić do tego że Jim uratuje statek - ale by była wściekła ;)



ixxert

hmmm - zapisał mi się przez przypadek nie dokończony komentarz) ach te komputery i sztuczna inteligencja :D :D


cd
(w wersji alternatywnej Jim by sądził, że to On, popstrykał itd Ona wzdycha i zasypia a potem na drugi dzień się całkiem budzi ;D ) tylko przez komputer/ sztuczną inteligencje statku która uznała, że tylko Aurora może się przyczynić do tego że Jim uratuje statek - ale by była wściekła ;) ....bo Jim i Aurora byli sobie już przypisani od 30 lat, które wyliczyły komputery/ sztuczna inteligencja - ale by była Aurora jeszcze bardziej wściekła :D

i zakończenia:
a) Załoga po 88 latach się budzi wchodzi "do tego ogródka" a tam z tej kapsuły wychodzi zaspany 2 letni dzieciak/ gromadka dzieciaków
b) Jim i Aurora włażą razem do jednej kapsuły i się budzą z resztą załogi po 88latach (trochę mało romantyczne ;)
c) Jim odlatuje w kosmos a Aurora się odpina i leci za nim...
d) Jim i Aurora lub sam komputer statku wybudzają kolejnych i po 88 latach statek przylatuje z kilku tysięczną osobową w tym za kilkaset urodzonymi już na statku ;)

Ps mi się najbardziej podobają opcje a i d - a Wam???

ixxert

2 letni dzieciak?? To raczej nie możliwe by było. Liczmy, że Aurora przy wybudzeniu ma lat 25 plus 88 lat podróży....? To musiałaby urodzić dziecko w jakim wieku ??

ocenił(a) film na 5
Bellatrix__

lol... 'wychodzi z kapsuły zaspany 2 letni dzieciak' = zahibernowali go ...

ocenił(a) film na 9
Lukasz_Lll

Autor nie powiedział, czy chodzi o ich dzieci - to mogą być prawnuki. Chodzi o to, że na statku mogło żyć kolejne pokolenie

ocenił(a) film na 5
monifoto

Bez przesady. Pewnie oberwałoby się producentom że propagaują kazirodcze związki..

ixxert

też myślałam, że pojawią się dzieci, może nie 2 a 60 letnie

użytkownik usunięty
skuter1998

Przecież były, tylko za stodołą pietruszkę pieliły.

To były roboty.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones