Nie znużyłem się ani na moment, to taka opowiastka o samotności i miłości w otchłani kosmosu. Bardzo mi się podobały relacje pasażerów z barmanem które dostarczały uśmiechu na twarzy oraz inne zwroty akcji. Jedno co mi przeszkadzało to naciągnięty do granic wątek z naprawą uszkodzeń statku ale i tak stawiam ten film bardzo wysoko.
Ja tez się nie nudziłam ani chwili, jednak myślałam, że to będzie raczej kino mocne sf a niekoniecznie romans w przestworzach. Zwiastun mnie zmylił, myślałam, że Artur okaże się kims ZŁYM.
Kometa przebiła kompa co kontroluje chłodnice silnika
to jak byś odcioł silnik samochodu od płynu do chłodnicy
Film jest moim zdaniem dobry. Dopóki nie znajdują tego "reaktora". Końcówkę ogląda się już z grymasem typu "seriously?".
Uszkodzenia musiały powstawać aby w filmie działa się jakaś wartka akcja. Poczucie zagrożenia, niebezpieczeństwo, przygoda. Inaczej byłby to dramat obyczajowy który można by było nakręcić w domku na wsi odciętym od cywilizacji np. przez trwającą wojnę. Pomimo wielu minusów fajnie się oglądało, dobra produkcja, w sam raz na 7/10