PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38233}

Pasja

The Passion of the Christ
7,4 237 996
ocen
7,4 10 1 237996
6,7 27
ocen krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

Który wierzący powiedziałby cokolwiek złego na Jezusa Chrystusa? Osobiście, nikogo takiego nie znam. Nawet część wątpiących czy niewierzących uznaje Jezusa za pewien wzór moralności.
Poniżej cytuję fragmenty z Ewangelii. Słowa Jezusa rzucają bardzo duży cień na jego świętość, doskonałość oraz moralność.

Jezus nawołuje do nienawiści, niepokojów.
"Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem." Ew. Łukasza 14; 26

"Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął.Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej" Łukasza 12; 49 - 53

"Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy.Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien." Ew. Mateusza 34 - 37

Jedyny fragment spoza Ewangelii. Jezus daje wolną rękę klerowi:
"Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony" Koryntian 2; 15

Nie warto zadzierać z Jezusem:
"Powiadam wam: Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach".  Ew. Łukasza 19; 26 - 27

Jezus również dawał instrukcje, jak należy bić niewolników:
"Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę.Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę." Ew. Łukasza 12; 47

Jezus wybiera sobie wiernych:
"Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela." Mateusza 10;5 - 6

Jawny przykład manipulacji oraz przemocy psychicznej:
"Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie" Jana 15; 6

A to dla wszystkich niewiernych:
"I pójdą ci na mękę wieczną" Mateusza 25, 46

Zdecydowana większość ludzkości trafi do piekła:
"Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują." Mateusza 7:13-14

Temat ten jest kierowany głównie do osób wierzących. Proszę o wyjaśnienie wyżej wymienionych wersetów oraz o porównanie, jak one mają się do rzekomej doskonałości Jezusa.
Osobiście po tych wersetach stwierdzam iż Jezus był niemoralnym, sadystycznym potworem, żerującym na strachu oraz nadziejach innych ludzi. Dalsze jego wywody, słowa nie mają już większego znaczenia - te kilka wersetów wystarczą do zdemaskowania rażących niedoskonałości i zła "Mesjasza".
Zadziwiające jest to, jak w świecie nastawionym na obopólną wymianę dóbr - największy sukces odniósł sprzedawca niewidzialnego produktu, który jeszcze bezczelnie grozi wiecznymi torturami tym ludziom, którzy nie zaopatrzyli się w jego asortyment, bądź dokonali zakupu u konkurencji.

Witam.

Największym problemem tutaj jest to, że powstawiałeś cytaty wyrwane z kontekstu i nie mają one żadnego odniesienia do całości Pisma Świętego. Ponadto wiele z nich to przenośnie i przypowieści, których nie bierze się dosłownie. Mimo to, postaram się troszkę Ciebie nakierować na właściwy trop.

Pierwszy cytat i twoje podsumowanie: "Jezus nawołuje do nienawiści, niepokojów."

Dla człowieka wierzącego Bóg ma być najważniejszy. Dlatego masz mieć w "nienawiści" siebie, bo nawet jeśli coś co masz uczynić nie podoba się tobie, to masz to zrobić ze względu na Boga, przykład: chociażby Abraham i poświęcenie jego syna, albo nadstawianie drugiego policzka. Jeżeli twoja rodzina będzie ci kazała robić coś wbrew woli Bożej, to masz się temu zaprzeć, o taką nienawiść chodzi. Pamiętaj, że Ewangelie były spisywane w starych językach i tłumaczenie niektórych słów, jak np. " w nienawiści" niekoniecznie musi być prawidłowe. Nawołuje do nienawiści? Poważnie? To pewnie dlatego mówił aby miłować innych i czynić im dokładnie to, co sami chcielibyśmy aby nam czyniono. I pewnie dlatego mówił aby "czcić ojca i matkę swoją".

Drugi cytat:

To jest znowu to co w pierwszym. Nie wiesz jak jest w każdym domu. Jeśli wierzysz w Boga to jest on dla Ciebie najważniejszy i jeśli ktoś będzie chciał cię od Niego odwrócić to wtedy nie możesz ich słuchać. Podany cytat może się odnosić do mnóstwa sytuacji, to jest tylko jedna z moich interpretacji, ale także tutaj trzeba znać całość przekazu Biblii, a nie czytać i rozpatrywać tylko i wyłącznie jeden fragment.

Trzeci cytat:

To samo co wyżej, zwróć uwagę na fragmenty: "i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy", "Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien"

Czwarty cytat i twoje podsumowanie: "Jezus daje wolną rękę klerowi:"

Błagam cię, chłopie! Sam podałeś, że jest to z listu do Koryntian, a więc są to słowa Pawła, a nie Jezusa...

Piąty cytat i twoje podsumowanie: "Nie warto zadzierać z Jezusem:"

Brak słów. Kolejny raz wyrwane z kontekstu i z ogólnym brakiem zrozumienia albo kompletną nieznajomością Biblii. Skąd możesz wiedzieć, czy nie mówił tu np. o satanistach, którzy czynią mnóstwo obrzydliwości? Jeśli czcisz diabła, jesteś przeciwnikiem Jezusa. Ogólnie fragment ten odnosi się do czasów Paruzji Chrystusa i trzeba tu odnieść się do wszystkiego, co mówione było o czasach końca a nie do jednego fragmentu.

Szósty cytat i twoje podsumowanie: "Jezus również dawał instrukcje, jak należy bić niewolników:"

Tutaj to aż się za głowę złapałem i szczerze wymiękłem. Sam siebie nie rozumiem po co w ogóle ci odpisuje, bo żeby rzucać oskarżeniami to najpierw trzeba dobrze zrozumieć co się czyta. To co zacytowałeś to jest tak jawna przenośnia, że aż wstyd, że tego nie zrozumiałeś. To też odnosi się do czasów końca. Twojego podsumowania nie skomentuje, bo po prostu żal.

Siódmy cytat i twoje podsumowanie: "Jezus wybiera sobie wiernych:"

Wysyłał przecież swoich uczniów, nie chciał, żeby cokolwiek im się stało, dlatego nie wysyłał ich do pogan, reakcje mogły być różne. Później sam o tym mówi, bodajże w Ewangelii Jana, tuż po ostatniej wieczerzy przed pojmaniem, kiedy mówił do Boga, że "nie utracił nikogo z tych których On mu dał". A o tym jak Jezus był w Samarii i kilka dni przebywał u Samarytan i uczynił dla nich wiele dobrego czytał? O zaginionych dwunastu pokoleniach Izrael słyszał?

Ósmy cytat i twoje podsumowanie: "Jawny przykład manipulacji oraz przemocy psychicznej:"

Brak słów. Kolejny raz wyrwane z kontekstu i mówione w przenośni. Kolejny raz - CAŁY KONTEKST JEST WAŻNY.

Dziewiąty cytat i twoje podsumowanie: "A to dla wszystkich niewiernych:"

Tu się raczej zgadzam, nie wiem co w tym takiego dziwnego, o tym mówi każdy.

Dziesiąty cytat i twoje podsumowanie: "Zdecydowana większość ludzkości trafi do piekła:"

Widzisz, jak np. dzisiaj żyją ludzie? Bo mam wrażenie, że śpisz. Przemoc, wojny, nienawiść, za złotówkę utopią cię w łyżce wody. Ogólne i wszechobecne zło, które przewija się przez całe dzieje ludzkości. A ilu ludzi żyło do tej pory na ziemi i ilu z nich mogło być okrutnych i niegodnych żywota wiecznego? Dlatego "brama jest ciasna" bo trzeba się postarać, żeby mieć żywot wieczny, i jednocześnie dlatego "przestronna jest droga" bo łatwiej jest czynić źle.

Ogólnie polecam zaznajomić się z całym Słowem Bożym, nie fragmentami i postarać się chociaż pojąć to co tam napisane. Nie mówię, że sam wszystko doskonale rozumiem, bo tak nie jest. Ale chociaż się staram.

użytkownik usunięty
polkhigh

Witaj.

Skąd ja to wiedziałem że dostanę na większość odpowiedzi słowo: KONTEKST ?
Polecam ci ten kilkominutowy filmik: http://www.youtube.com/watch?v=7IFZjwIp5oQ
Widzisz w nim siebie?

W dwóch pierwszych cytatach jasno i wyraźnie jest napisane iż kto nie ma w nienawiści swoich bliskich - nie może być uczniem Jezusa. To daje pole do przykrych podziałów.
"Dla człowieka wierzącego Bóg ma być najważniejszy." - Skąd ten wniosek? Bóg powiedział ci to osobiście, czy może przeczytałeś to w napisanej przez nieznanych tobie ludzi starej księdze?

W trzecim cytacie Jezus jasno i wyraźnie mówi o podziale domowników.

W czwartym cytacie wspominałem iż jest spoza Ewangelii. Paweł był orędownikiem Jezusa, więc to także jego słowa.

Teraz ostatnie odpowiedzi w skrócie:

Piąty cytat: "Kontekst!"

Szósty cytat: "Przenośnia!"

Siódmy cytat: Jak sam widzisz, Jezus był bardzo sprzeczną osobą

Ósmy cytat: "Kontekst!"

Dziewiąty cytat: Aha, to nic dziwnego, bo każdy o tym mówi? Dobry jesteś :)

Dziesiąty cytat: Jakim trzeba być religijnym robotem by stwierdzić że za błędy z kilkudziesięciu lat życia należą się wieczne cierpienia w piekle? I argumentować to "bo inni też tak mówią, więc to normalne" - zastanów się człowieku, co piszesz.

Biblię znam i to lepiej niż ci się wydaje. Ja także nie wiem wszystkiego, za to wiem na pewno - Jezus był pełen sprzeczności, raz miłosierny, raz groźny - zależy od humoru jak i od wersetu.

"Skąd ja to wiedziałem że dostanę na większość odpowiedzi słowo: KONTEKST ? " - a gdybyś zadał pytanie "czym oddychają ludzie" i dostałbyś odpowiedź "powietrzem" to też byś się dziwił? Jeśli to, co wkleiłeś to tylko fragmenty powyrywane z kontekstu to będę mówił, że to fragmenty powyrywane z kontekstu. Jeśli powiesz "a", nie będę mówił, że piszesz "b" tylko dlatego, żebyś nie mógł powiedzieć "a nie mówiłem". :)

""Dla człowieka wierzącego Bóg ma być najważniejszy." - Skąd ten wniosek? Bóg powiedział ci to osobiście, czy może przeczytałeś to w napisanej przez nieznanych tobie ludzi starej księdze?" - tak, dokładnie stamtąd. Podstawą mojej wiary jest Biblia, na tym właśnie polega wiara.

"W dwóch pierwszych cytatach jasno i wyraźnie jest napisane iż kto nie ma w nienawiści swoich bliskich - nie może być uczniem Jezusa. To daje pole do przykrych podziałów." - hipotetycznie: cała moja rodzina jest wierząca. Pewnego dnia jednak postanawiają z wiary z rezygnować i namawiają mnie do tego samego. Bóg w tym momencie wzywa mnie do opowiedzenia się po Jego stronie. To tylko przykład. Jezus jest po prostu konkretny: albo jesteś ze Mną, albo przeciw Mnie. Nie ma "na pół gwizdka".

"W trzecim cytacie Jezus jasno i wyraźnie mówi o podziale domowników. " - podziale, który może wynikać z przykładu podanego wyżej przeze mnie. Jezus nie nawołuje do podziałów, tylko zwyczajnie przewiduje co może się wydarzyć i wzywa do opowiedzenia się za Nim, bądź przeciw Niemu.

"W czwartym cytacie wspominałem iż jest spoza Ewangelii. Paweł był orędownikiem Jezusa, więc to także jego słowa. " - Paweł był orędownikiem Jezusa więc to jego słowa? Ehhh... Paweł nie był nawet wybranym przez Jezusa apostołem. Jest wiele wskazówek dających dowód na to, że Paweł jest wręcz fałszywym apostołem. Słowa Pawła są słowami Pawła, nie Jezusa.

"Teraz ostatnie odpowiedzi w skrócie:

Piąty cytat: "Kontekst!"

Szósty cytat: "Przenośnia!

Ósmy cytat: "Kontekst!"""

Jak już wspomniałem, jeśli coś jest czarne, nie będę pisał, że jest białe. Ponadto wyjaśniłem Ci dlaczego uważam, że są to jedynie zdania wyrwane z kontekstu, więc wydaje mi się, że trochę spłyciłeś moją wypowiedź.

"Siódmy cytat: Jak sam widzisz, Jezus był bardzo sprzeczną osobą"

Nie jest sprzeczną osobą, przecież wyjaśniłem Ci dokładnie o co tam chodzi...

"Dziewiąty cytat: Aha, to nic dziwnego, bo każdy o tym mówi? Dobry jesteś :)"

Chodziło mi o to, że jest to jedna z podstaw wiary i nie wiem co w tym takiego kontrowersyjnego. Każdy o tym słyszał i albo w to wierzysz albo nie.

"Dziesiąty cytat: Jakim trzeba być religijnym robotem by stwierdzić że za błędy z kilkudziesięciu lat życia należą się wieczne cierpienia w piekle? I argumentować to "bo inni też tak mówią, więc to normalne" - zastanów się człowieku, co piszesz."

Słuchaj. Albo wierzysz w to albo nie. Nie ma tu o czym dyskutować. Nie płacisz "za błędy z kilkudziesięciu lat życia" za które żałujesz i starasz się ich później nie popełniać. Biblia mówi wyraźnie, że nie ma ludzi bez grzechu, a mimo to ludzie mogą osiągnąć zbawienie. Przez Jezusa, przez pokutę, żal za to co się robiło i nawrócenie. To jest także jeden z fundamentów wiary i nie mamy tu o czym dyskutować, bo jest to kwestia wierzysz albo nie wierzysz. O zbawieniu decyduje tylko Pan Bóg i to On ustala prawo zbawienia, nie ja.

"Biblię znam i to lepiej niż ci się wydaje. Ja także nie wiem wszystkiego, za to wiem na pewno - Jezus był pełen sprzeczności, raz miłosierny, raz groźny - zależy od humoru jak i od wersetu."

Skoro znasz Biblię to nie wiem czemu nie rozumiesz cytatów które podałeś w pierwszym poście i nie potrafisz odnieść ich do całości Pisma. Dziwne to, naprawdę. Jezus nie był pełen sprzeczności i nie jest groźny, jest po prostu stanowczy. Daje Ci wybór. Albo jesteś ze Mną albo przeciw Mnie. Nie ma półśrodków. Sam o tym mówi w Apokalipsie pisząc do jednego z Kościołów, że chce aby "był ciepły bądź zimny, a nie letni". Nie ma równowagi między dobrem a złem, tak jak to starają się wpoić ludziom sataniści. Masz wybór - albo z Nim, albo przeciw Niemu. Nie ma w tym żadnych sprzeczności.

Podsumowując, nasza dyskusja prowadzi do niczego i chyba sam to zauważyłeś. Ja wiem "swoje", Ty wiesz "swoje". Dlatego właśnie dyskusje wierzących z ateistami pozbawione są sensu. Prosiłeś o wyjaśnienie wersetów więc je wyjaśniłem, mam nadzieję, że dobrze. Co Ty z tym zrobisz, to Twoja sprawa.

Pozdrawiam.

polkhigh

Generalnie wytrzymałem do pierwszego cytatu...

A kim ty jesteś przepraszam, żeby pozwalać sobie na takie teksty jak
„Mimo to, postaram się troszkę Ciebie nakierować na właściwy trop.” ??

„Dla człowieka wierzącego Bóg ma być najważniejszy. Dlatego masz mieć w "nienawiści" siebie, bo nawet jeśli coś co masz uczynić nie podoba się tobie, to masz to zrobić ze względu na Boga,”

No dlatego właśnie mamy chore przypadki jak matki zabijają swoje dzieci „w imię Boga”. Czy właśnie przez taki idiotyczny pogląd palono żywcem ludzi za odmienne zdanie. Twoja postawa jest dokładnie taka sama jak ludzi, którzy mordowali innych w imię swojego Pana.


Szajba

"A kim ty jesteś przepraszam, żeby pozwalać sobie na takie teksty jak "

Wydawało mi się, że może być w błędzie, więc napisałem, że postaram się go nakierować. To tylko moja opinia.

"No dlatego właśnie mamy chore przypadki jak matki zabijają swoje dzieci „w imię Boga”. Czy właśnie przez taki idiotyczny pogląd palono żywcem ludzi za odmienne zdanie. Twoja postawa jest dokładnie taka sama jak ludzi, którzy mordowali innych w imię swojego Pana. "

To, że ktoś jest chory psychicznie i do tego nadinterpretuje to, co jest w Piśmie napisane to raczej nie moja wina. Odchyły są wszędzie.

użytkownik usunięty
polkhigh

"a gdybyś zadał pytanie "czym oddychają ludzie" i dostałbyś odpowiedź "powietrzem" to też byś się dziwił? Jeśli to, co wkleiłeś to tylko fragmenty powyrywane z kontekstu to będę mówił, że to fragmenty powyrywane z kontekstu. Jeśli powiesz "a", nie będę mówił, że piszesz "b" tylko dlatego, żebyś nie mógł powiedzieć "a nie mówiłem". :)" - zadziwiające jest to iż praktycznie za każdym razem fragmenty, które są dla wierzących niewygodne - wierzący bronią wręcz w banalny sposób: Kontekst. Oczywiście, poza rzekomym "złym kontekstem" dla wielu fragmentów w biblii nie ma obrony, a sam argument "kontekstu" jest żałosny, ponieważ wiele rzeczy napisane jest wprost. Wierzący zbyt wygodnie operują tym słowem, zamiast zmierzyć się z prawdą - wolą tę prawdę tuszować przykrywką "kontekstu"
Zobaczyłeś filmik?

"tak, dokładnie stamtąd. Podstawą mojej wiary jest Biblia, na tym właśnie polega wiara." - jak myślisz, kto napisał biblię, bóg czy ludzie? Oczywiście, odpowiedzią zapewne będzie : "ludzie natchnieni przez boga". Skąd zatem możesz wiedzieć, czy ludzie którzy napisali tę księgę pełną jawnych sprzeczności, bzdur, okrucieństwa oraz gróźb rzeczywiście dostali gotowy tekst od istoty wyższej, a może wzorem innych "świętych tekstów" tworzyli własne wierzenia np. dla własnej korzyści? Więc jeśli opierasz swoją wiarę na tak niegodnym wiary źródle - zastanów się, czy ma to sens.

"hipotetycznie: cała moja rodzina jest wierząca. Pewnego dnia jednak postanawiają z wiary z rezygnować i namawiają mnie do tego samego. Bóg w tym momencie wzywa mnie do opowiedzenia się po Jego stronie. To tylko przykład. Jezus jest po prostu konkretny: albo jesteś ze Mną, albo przeciw Mnie. Nie ma "na pół gwizdka"." - oczywiście, każdy racjonalnie myślący człowiek, który nie oddał swojej duszy żydowskiemu cieśli - musi być znienawidzony przez resztę rodziny. Faktycznie, konkretny gość z tego Jezusa...

"podziale, który może wynikać z przykładu podanego wyżej przeze mnie. Jezus nie nawołuje do podziałów, tylko zwyczajnie przewiduje co może się wydarzyć i wzywa do opowiedzenia się za Nim, bądź przeciw Niemu." - ...bo jeżeli ktoś opowie się przeciwko Jezusowi, ten wtrąci go żywcem do otchłani piekła, na wieczne tortury. Śmierdzi tyranią oraz okrutną dyktaturą na mile.

"Paweł był orędownikiem Jezusa więc to jego słowa? Ehhh... Paweł nie był nawet wybranym przez Jezusa apostołem. Jest wiele wskazówek dających dowód na to, że Paweł jest wręcz fałszywym apostołem. Słowa Pawła są słowami Pawła, nie Jezusa." - fałszywym apostołem?? dobre :) ponoć wierzysz w nieomylność biblii, a wybierasz sobie sam który prorok jest prawdziwy a który fałszywy?? Litości...

"Jak już wspomniałem, jeśli coś jest czarne, nie będę pisał, że jest białe." - ale ty właśnie to robisz :)

"Ponadto wyjaśniłem Ci dlaczego uważam, że są to jedynie zdania wyrwane z kontekstu, więc wydaje mi się, że trochę spłyciłeś moją wypowiedź." - nie ja spłyciłem, lecz ty. Temat "kontekstu" jest omówiony powyżej, także tu nie będę się powtarzać.

"Nie jest sprzeczną osobą, przecież wyjaśniłem Ci dokładnie o co tam chodzi..." - nic nie wyjaśniłeś. Poza tym jeśli twierdzisz że Jezus nie był sprzeczny, to chyba nie za dobrze znasz biblię. Sama biblia ma tak wiele sprzeczności że nawet duchowni nie są zgodni, widać iż masz dość płytkie pojęcie o swojej wierze.

"Chodziło mi o to, że jest to jedna z podstaw wiary i nie wiem co w tym takiego kontrowersyjnego. Każdy o tym słyszał i albo w to wierzysz albo nie." - trzeba być niezłym psychopatą lub zwyczajnie człowiekiem bez wyobraźni, żeby z pełną świadomością wierzyć w takie okrucieństwa. Jeśli dla ciebie wieczne torturowanie ludzi nie jest kontrowersyjne, to zastanów się co z ciebie za człowiek.

"Słuchaj. Albo wierzysz w to albo nie. Nie ma tu o czym dyskutować." - jasne, podstawowy wykręt chrześcijan.

"Nie płacisz "za błędy z kilkudziesięciu lat życia" za które żałujesz i starasz się ich później nie popełniać. Biblia mówi wyraźnie, że nie ma ludzi bez grzechu, a mimo to ludzie mogą osiągnąć zbawienie. Przez Jezusa, przez pokutę, żal za to co się robiło i nawrócenie. To jest także jeden z fundamentów wiary i nie mamy tu o czym dyskutować, bo jest to kwestia wierzysz albo nie wierzysz. O zbawieniu decyduje tylko Pan Bóg i to On ustala prawo zbawienia, nie ja." - kolejny religijny wykręt. Po to mamy rozum, by logicznie ocenić pewne kwestie. Spytam wprost: Czy największą sprawiedliwością dla ciebie jest wieczna sala tortur dla człowieka, który popełnił choćby wiele błędów w czasie 70, 80 lat życia? Nieskończona kara za skończone grzechy - co to za sprawiedliwość?

"Skoro znasz Biblię to nie wiem czemu nie rozumiesz cytatów które podałeś w pierwszym poście i nie potrafisz odnieść ich do całości Pisma." - nie potrzebuję odnosić się do całości pisma, bo to nic nie zmienia. Zwracam uwagę na okrucieństwo Jezusa w konkretnych fragmentach i jak najbardziej je rozumiem - to ty widać nie rozumiesz prostych słów, bawiąc się w "konteksty".

Jezus nie był pełen sprzeczności i nie jest groźny, jest po prostu stanowczy."- jasna cholera, jak ty kolego mylisz pojęcia... to pokazuje, jak religia potrafi otumanić i pozbawić podstawowego stopniowania wartości prostego człowieka.

"Daje Ci wybór. Albo jesteś ze Mną albo przeciw Mnie." - Widziałeś Gwiezdne Wojny? Anakin Skywalker po przejściu na Ciemną Stronę Mocy to samo powiedział Obi - Wanowi. "Tylko Sith przemawia w ten sposób" - Odpowiedział Mistrz Jedi. Wróćmy na Ziemię... w ten sposób przemawiają dyktatorzy i manipulatorzy. Czy to nie jest oczywiste?

"Nie ma półśrodków. Sam o tym mówi w Apokalipsie pisząc do jednego z Kościołów, że chce aby "był ciepły bądź zimny, a nie letni". Nie ma równowagi między dobrem a złem, tak jak to starają się wpoić ludziom sataniści. Masz wybór - albo z Nim, albo przeciw Niemu. Nie ma w tym żadnych sprzeczności." - ale problem jest taki że jeżeli ktoś nie jest taki, jak chce Jezus, to z automatu jest zły i zasługuje na wieczne tortury, choćby był nie wiadomo jak dobrym człowiekiem, nie widzisz różnicy?

"Podsumowując, nasza dyskusja prowadzi do niczego i chyba sam to zauważyłeś. Ja wiem "swoje", Ty wiesz "swoje". Dlatego właśnie dyskusje wierzących z ateistami pozbawione są sensu. Prosiłeś o wyjaśnienie wersetów więc je wyjaśniłem, mam nadzieję, że dobrze. Co Ty z tym zrobisz, to Twoja sprawa. " - pisząc ten temat, miałem nadzieję że niektórym osobom pokażę, jaki naprawdę był Jezus. Pod przykrywką miłosiernego zbawcy - był zwyczajnym manipulatorem, rzucał okrutnymi groźbami, był pełnym sprzeczności samozwańczym "Mesjaszem". Może sam zmienisz poglądy? Otwórz umysł i przestań próbować zasłaniać niewygodne prawdy kontekstami, to może uwolnisz się od okrutnego zabobonu. Jeśli tego nie chcesz, to po prostu o tym napisz, ja to zrozumiem.
Pozdrawiam.

W cytowania się już nie bawie. Jak już wspomniałem, nasza rozmowa nie ma sensu. Ty uważasz mnie za głupka, ja uważam Ciebie itd. Ani ja nie przekonam Ciebie do swoich racji, ani Ty mnie do swoich. Dalej obstaję przy swoim i jeszcze raz powtórzę - jeśli kontekst jest ważny to nie zamierzam go pomijać.

Prosiłeś o wyjaśnienie wersetów, więc to zrobiłem, wraz z podaniem przykładów. Więcej niestety zrobić już nie mogę. Zbawienie i to, gdzie trafi człowiek po śmierci nie zależy ode mnie, tylko od Boga i Jezusa właśnie.

A, jeszcze propo Pawła. Biblia to Stary Testament, Nowy Testament i Objawienie. Dodanie listów jest tylko wymysłem KK.

A to, który z nas miał rację kiedyś się okaże. :)

Pozdrawiam i życzę powodzenia w życiu. Szczerze. :)

Przyszło mi teraz na myśli - mam dla Ciebie propozycje. Może pogadamy kiedyś o tej i innych kwestiach np. na Skype? Bo szczerze wydaje mi się, że możnaby łatwiej dojść do jakichś wspólnych wniosków (jeśli to możliwe w ogóle) aniżeli pisząc. Jakby co jestem otwarty.

użytkownik usunięty
polkhigh

"W cytowania się już nie bawie. Jak już wspomniałem, nasza rozmowa nie ma sensu" - skoro tak uważasz...

"Ty uważasz mnie za głupka, ja uważam Ciebie itd." - nigdzie nie napisałem że uważam cię za głupka. A tak nawiasem, Mateusza 5; 22 "(...) a kto powie "głupi" jest winien ognia piekielnego" - wspaniale stosujesz się do nauk Jezusa. Ale oczywiście, pomodlisz się o przebaczenie i będzie git, mam rację? ;)

"Ani ja nie przekonam Ciebie do swoich racji, ani Ty mnie do swoich. Dalej obstaję przy swoim i jeszcze raz powtórzę - jeśli kontekst jest ważny to nie zamierzam go pomijać." - skoro dalej chcesz tkwić w religijnym fałszu i hipokryzji - twoja wola. I błagam cię, skończ już z tymi kontekstami i przenośniami, bo tylko się ośmieszasz.

"Prosiłeś o wyjaśnienie wersetów, więc to zrobiłem, wraz z podaniem przykładów." - niczego nie wyjaśniłeś, dodam tylko że niektóre pytania pomijasz, zasłaniasz się kontekstem, cytaty o piekle, czyli wieczne tortury większości ludzi nie robią na tobie wrażenia - to mają być odpowiedzi??

"Zbawienie i to, gdzie trafi człowiek po śmierci nie zależy ode mnie, tylko od Boga i Jezusa właśnie. " - człowiek po śmierci trafi do grobu, a to zależy od tego, czy rodzina wyprawi pogrzeb. Gdy człowiek umiera - wszystko dla niego się kończy, to stan podobny do tego sprzed narodzin. Dodam tylko że Jezus (jeśli w ogóle istniał) w tej chwili poza pamięcią jego wyznawców - nie istnieje.

"A, jeszcze propo Pawła. Biblia to Stary Testament, Nowy Testament i Objawienie. Dodanie listów jest tylko wymysłem KK." - czyli nie jesteś katolikiem? A może jesteś katolikiem na pół gwizdka? Skąd wiesz czy reszta ksiąg także nie jest czyimś wymysłem?

"A to, który z nas miał rację kiedyś się okaże. :)" - teoretycznie: Jeśli ja mam rację, to oboje po śmierci przestajemy istnieć. Jeśli ty masz rację, to przechadzając się złotymi ulicami, w białych szatach będziesz sobie winszować "hehe, miałem rację :) ciekawe, co dzisiaj za tortura czeka tego grzesznego Andurila, ale co ja gadam - on będzie torturowany wiecznie!" - która opcja brzmi bardziej sensownie? Pomyśl :)

"Pozdrawiam i życzę powodzenia w życiu. Szczerze. :)" - ja tobie także, ateiści (o dziwo!) też potrafią być fajni :)

Ps.Naprawdę zachęcam cię do zobaczenia tego filmiku :)
http://www.youtube.com/watch?v=7IFZjwIp5oQ

""Ty uważasz mnie za głupka, ja uważam Ciebie itd." - nigdzie nie napisałem że uważam cię za głupka. A tak nawiasem, Mateusza 5; 22 "(...) a kto powie "głupi" jest winien ognia piekielnego""

Widzisz - zależy od przekładu. Miałem w ręku już mnóstwo wydań Biblii i w każdym jednym ten tekst brzmiał "a kto powie bratu "bezbożniku" jest winien kary ognia piekielnego". A o przebaczenie grzechów będę się modlił, masz rację. A czy będzie git to nie ode mnie zależy. :)

"Dodam tylko że Jezus (jeśli w ogóle istniał) w tej chwili poza pamięcią jego wyznawców - nie istnieje. "

Jeśli w ogóle istniał? Przecież starożytni pisarze na tekstach których opierają się historycy opisują Jezusa... Mówisz źle o kimś, kto wg Ciebie mógł w ogóle nie istnieć?

"czyli nie jesteś katolikiem? A może jesteś katolikiem na pół gwizdka?" - a to trzeba być Katolikiem, żeby wierzyć w Boga? Proponuje zaznajomić się z tematem religii.

"Skąd wiesz czy reszta ksiąg także nie jest czyimś wymysłem?" - tego nie wiem. Widzisz, na tym właśnie polega WIARA. Wierzysz, gdy nie masz pojęcia. W pojęcie się nie wierzy, pojęcie po prostu się wie. Ja po prostu WIERZĘ, że to są Słowa Boże.

""A to, który z nas miał rację kiedyś się okaże. :)" - teoretycznie: Jeśli ja mam rację, to oboje po śmierci przestajemy istnieć. Jeśli ty masz rację, to przechadzając się złotymi ulicami, w białych szatach będziesz sobie winszować "hehe, miałem rację :) ciekawe, co dzisiaj za tortura czeka tego grzesznego Andurila, ale co ja gadam - on będzie torturowany wiecznie!" - która opcja brzmi bardziej sensownie? Pomyśl :)"

Nie koniecznie musisz być przecież potępiony, równie dobrze mogę to być ja. Jezus powiedział także, że rozliczani będziemy na podstawie uczynków. I uprzedzam już kwestię tego, czy ktoś opowiedział się za Nim czy nie, to do Niego należy rozstrzygnięcie, czy ktoś, kto nawet w Niego nie wierzył, ale był dobrym człowiekiem zasługuje na zbawienie. Tak jak powiedział - rozliczani na podstawie uczynków. Dla mnie życie po śmierci ma sens, bo jestem wierzącym człowiekiem.


"ja tobie także, ateiści (o dziwo!) też potrafią być fajni :)" - powiedziałem gdzieś, że nie mogą? Mam przyjaciół ateistów.

Ponawiam zaproszenie na Skype. Naprawdę, możnaby fajnie podyskutować bo szczerze to nie chce mi się tych cytatów robić, za dużo zawiłych myśli mam do przekazania. Dawaj na Skype'a kiedyś. ;)

użytkownik usunięty
polkhigh

"Widzisz - zależy od przekładu. Miałem w ręku już mnóstwo wydań Biblii i w każdym jednym ten tekst brzmiał "a kto powie bratu "bezbożniku" jest winien kary ognia piekielnego". A o przebaczenie grzechów będę się modlił, masz rację. A czy będzie git to nie ode mnie zależy. :)"

Jak sam zauważyłeś, nawet przekłady biblii mówią często o czymś innym, a nawet są sprzeczne. Ta księga nie zasługuje na zaufanie,a z pewnością nie na takie, by budować na niej swoje życie.

"Jeśli w ogóle istniał? Przecież starożytni pisarze na tekstach których opierają się historycy opisują Jezusa... Mówisz źle o kimś, kto wg Ciebie mógł w ogóle nie istnieć?" -

Do dziś nie można z pewnością powiedzieć, czy Jezus istniał. Jest to kwestia sporna. Czy mówię źle o Jezusie? Oczywiście - i nieistotne jest czy istniał czy też nie. Istotny jest kult boga/człowieka, który uważany jest za wzór doskonałości przez miliony ludzi, przy czym - posiada cechy psychopaty. Nachalna propaganda i jednocześnie zgubny wpływ przez setki lat kultu Jezusa też są dobrym powodem.

"a to trzeba być Katolikiem, żeby wierzyć w Boga? Proponuje zaznajomić się z tematem religii. "

Oczywiście że nie. Temat jak najbardziej znam. Wspominałeś o KK, więc założyłem (również na podstawie statystyk "wierzących" w naszym kraju) że jesteś katolikiem. Jeżeli popełniłem błąd - wybacz.

"tego nie wiem. Widzisz, na tym właśnie polega WIARA. Wierzysz, gdy nie masz pojęcia. W pojęcie się nie wierzy, pojęcie po prostu się wie. Ja po prostu WIERZĘ, że to są Słowa Boże."

Dlaczego wiara bez żadnych dowodów jest dobra? Nie miałeś kiedykolwiek takich myśli że wierzysz w bzdury, wymyślone przez starożytnych, na dodatek kopiowane bądź czerpane ze starszych steków bzdur?

"Nie koniecznie musisz być przecież potępiony, równie dobrze mogę to być ja. Jezus powiedział także, że rozliczani będziemy na podstawie uczynków. I uprzedzam już kwestię tego, czy ktoś opowiedział się za Nim czy nie, to do Niego należy rozstrzygnięcie, czy ktoś, kto nawet w Niego nie wierzył, ale był dobrym człowiekiem zasługuje na zbawienie. Tak jak powiedział - rozliczani na podstawie uczynków. Dla mnie życie po śmierci ma sens, bo jestem wierzącym człowiekiem."

Jezus wyraźnie wspominał iż do Nieba dostanie się bardzo niewielu ludzi. Zdecydowana większość ludzi pójdzie na wieczne potępienie za grzechy w max 100 lat życia i to przy dobrych wiatrach. Logicznie rzecz biorąc - czy to jest sprawiedliwość i miłosierdzie? Nie sądzę. Powiem więcej - tylko indoktrynowany od dzieciństwa człowiek może przyjąć tak absurdalne, nielogiczne i okrutne wierzenia i uznać je za coś "normalnego".



użytkownik usunięty
polkhigh

"Przyszło mi teraz na myśli - mam dla Ciebie propozycje. Może pogadamy kiedyś o tej i innych kwestiach np. na Skype? Bo szczerze wydaje mi się, że możnaby łatwiej dojść do jakichś wspólnych wniosków (jeśli to możliwe w ogóle) aniżeli pisząc. Jakby co jestem otwarty." - ok, dzięki za propozycję. Lecz takie coś też już przerabiałem. Jeśli nie znajdziemy porozumienia tu na forum - na skype czy w prywatnych mailach też do tego nie dojdzie. Pisałem drogą mailową z kilkoma pastorami (do kleru nie pisałem - są zbyt dumni, zapatrzeni w swoje bałwany, kodeksy i uchwały KK) i do niczego to nie doprowadziło. Rozmowa kończyła się nieraz w niefajnej atmosferze. Dlatego udzielam się tylko na forach publicznych, w ogólnych dyskusjach mogę napisać kilka postów - bez nadmiernego nadwyrężenia swojego czasu.
Zresztą mnie nie przekonasz - przerabiałem wiarę latami od dzieciństwa i dość już wiem, by jasno określić fakt - Bóg nie istnieje, przynajmniej na pewno nie ten, którego pokazują chrześcijanie.
Pytanie jest takie - czy ty jesteś gotowy zmienić poglądy?

Ja też z wieloma ateistami rozmawiałem i mimo to jednak bym z Tobą podyskutował jeszcze, ale jak mówiłem, nie jestem w stanie przelać wszystkich myśli na klawiaturę. Szkoda, że nie chcesz bo moglibyśmy się szerzej wymienić poglądami i może ja nauczyłbym czegoś Ciebie, albo Ty mnie.

A ja z kolei wiem, że Bóg istnieje, tak samo jak Jezus Chrystus. I mówię to mimo, że miałem naprawdę przesrane życie w wielu momentach.

Poglądów nie zmienie, ale chętnie zapoznam się szerzej z twoimi.

I jeszcze pytanko. Jeśli nie taki Bóg jakiego pokazują chrześcijanie, to ewentualnie jaki?

użytkownik usunięty
polkhigh

"Ja też z wieloma ateistami rozmawiałem i mimo to jednak bym z Tobą podyskutował jeszcze, ale jak mówiłem, nie jestem w stanie przelać wszystkich myśli na klawiaturę. Szkoda, że nie chcesz bo moglibyśmy się szerzej wymienić poglądami i może ja nauczyłbym czegoś Ciebie, albo Ty mnie. "

Naprawdę nie widzę żadnych przeciwwskazań do kontynuowania tej dyskusji tu, na forum. Jeżeli nie znajdzie się żadna nić porozumienia tutaj, to tym bardziej bez sensu jest przenosić rozmowę gdzie indziej.

"A ja z kolei wiem, że Bóg istnieje, tak samo jak Jezus Chrystus. I mówię to mimo, że miałem naprawdę przesrane życie w wielu momentach." - Wiesz że bóg i Jezus istnieją? Odważne słowa :) Podejrzewam iż każdą pomocną dłoń wyciągniętą przez człowieka traktujesz jako palec boży?

"Poglądów nie zmienie, ale chętnie zapoznam się szerzej z twoimi. " - co do tego tematu, myślę że swoje poglądy mniej więcej już poznaliśmy. Jeśli chcesz spytać o coś konkretniejszego względem tej dyskusji - nie ma problemu.

"Jeśli nie taki Bóg jakiego pokazują chrześcijanie, to ewentualnie jaki?" - Jaki bóg mógłby istnieć? Raczej żaden. Według mnie prawdopodobieństwo istnienia jakiegokolwiek inteligentnego projektu / zaświatów - wynosi symboliczny 1%. Przynajmniej z proponowanych przez religie / wierzenia dostępne na tej planecie. Co nie znaczy że od razu bardzo ufam teorii wielkiego wybuchu i ewolucji, bo tak nie jest. Owszem, te teorie przynajmniej posiadają kilka logicznych dowodów, uważam jednak iż tak naprawdę nikt nie wiedział, nie wie - i nigdy się nie dowie, jak to było na początku, bo to jest wielka niewiadoma, której nikt nigdy nie rozwiąże. Chyba że w ewentualnej któreś z ogromu wersji życia po śmierci ;) Osobiście uważam że po śmierci nie ma nic - i to jest chyba najbardziej logiczna opcja. I jeśli się nad tym zastanowić - chyba najbardziej sprawiedliwa z możliwych opcji.

"Wiesz że bóg i Jezus istnieją? Odważne słowa :) Podejrzewam iż każdą pomocną dłoń wyciągniętą przez człowieka traktujesz jako palec boży? "

Moja wiedza opiera się na doświadczeniach życiowych - swoich, jak i innych ludzi. Mnóstwo dobra doświadczyłem słuchając się jedynie tego, co powiedział Pan Jezus: "Proście, a będzie wam dane". Módlcie się z wiarą, a spełni się to, o co prosicie. Za dużo było przypadków, kiedy po mojej modlitwie po prostu działo się nagle, ni stąd, ni z owąd, to o co prosiłem. Czasem szybciej, czasem czekałem na odpowiedź od Pana dłużej, ale NIGDY nie zostawił mnie samego sobie. Nie mogę sobie powiedzieć w duchu: "przypadek, sam sobie to wypracowałem" bo tak zwyczajnie nie było. Jednym z najwspanialszych przypadków Bożej interwencji w moim życiu była historia tego, jak poznałem się z moją dziewczyną (niedługo narzeczoną ;) ) i jak zostaliśmy parą. W tej historii za dużo było "farta" i "zbiegów okoliczności", żebym nie mógł przypisać tego interwencji Boga. Gdy cofam się pamięcią i myślę o tym, jak wyglądało moje życie i co mam teraz to widzę nic innego jak Boży plan dla mnie.
Nie tylko każdą dłoń wyciągniętą w moją stronę traktuję jako Palec Boży, ale wszystko co się wokół dzieje. :)

"Osobiście uważam że po śmierci nie ma nic - i to jest chyba najbardziej logiczna opcja. I jeśli się nad tym zastanowić - chyba najbardziej sprawiedliwa z możliwych opcji."

Nie jest Ci tak jakoś smutno kiedy sobie pomyślisz, że umrzesz i nic Cię nie czeka, po prostu "się wyłączasz"? Szczerze, smutno by mi było gdybym pomyślał sobie, że nawet jeśli żyłbym jeszcze załóżmy 80 lat to w końcu i tak czeka na mnie koniec i nic więcej nie ma. Naprawdę smutne byłoby to dla mnie. Na szczęście jednak, jak sam wiesz, myślę inaczej i taki smutek mnie nie ogarnia. ;)

Jest to także odpowiedź na pytania z wcześniejszego postu który dodałeś, np. czy nie miałem myśli, że wierzę w wymyślone bzdury, bo dopiero teraz go zauważyłem.

użytkownik usunięty
polkhigh

"Za dużo było przypadków, kiedy po mojej modlitwie po prostu działo się nagle, ni stąd, ni z owąd, to o co prosiłem. Czasem szybciej, czasem czekałem na odpowiedź od Pana dłużej, ale NIGDY nie zostawił mnie samego sobie. Nie mogę sobie powiedzieć w duchu: "przypadek, sam sobie to wypracowałem" bo tak zwyczajnie nie było. Jednym z najwspanialszych przypadków Bożej interwencji w moim życiu była historia tego, jak poznałem się z moją dziewczyną (niedługo narzeczoną ;) ) i jak zostaliśmy parą. W tej historii za dużo było "farta" i "zbiegów okoliczności", żebym nie mógł przypisać tego interwencji Boga. Gdy cofam się pamięcią i myślę o tym, jak wyglądało moje życie i co mam teraz to widzę nic innego jak Boży plan dla mnie.
Nie tylko każdą dłoń wyciągniętą w moją stronę traktuję jako Palec Boży, ale wszystko co się wokół dzieje. :)"

Nie sądzisz iż podobne wypowiadają wyznawcy każdej religii świata? Każdy wierzący zawdzięcza wszystko swojemu "stwórcy", z odpowiednią dozą uniżenia i służalczości, bez logicznego zastanowienia się, czy to nie przypadkiem swojego dążenia do poprawy swojego bytu lub pomoc innych ludzi jest motorem lepszych momentów życia. Taka jest prawda. Gratuluję dziewczyny, lecz nie sądzisz że np. twój wygląd, charakter, zachowanie względem jej samej - to właśnie te cechy z pewnością przyciągnęły ją do ciebie?

"Nie jest Ci tak jakoś smutno kiedy sobie pomyślisz, że umrzesz i nic Cię nie czeka, po prostu "się wyłączasz"? Szczerze, smutno by mi było gdybym pomyślał sobie, że nawet jeśli żyłbym jeszcze załóżmy 80 lat to w końcu i tak czeka na mnie koniec i nic więcej nie ma. Naprawdę smutne byłoby to dla mnie. Na szczęście jednak, jak sam wiesz, myślę inaczej i taki smutek mnie nie ogarnia. ;)"

Według mnie, po stokroć lepsza i sprawiedliwsza jest opcja wiecznej nicości po śmierci, niż opcja wiecznego Nieba dla nielicznych wybrańców / wiecznego cierpienia w piekle zdecydowanej większości ludzi.
Pytasz o smutek - chyba nic nie może spowodować większego smutku, jak właśnie wieczne tortury miliardów ludzi. Porażający i smutny jest fakt że ludzi wierzących najwyraźniej ten absurd nie rusza.

"Nie sądzisz iż podobne wypowiadają wyznawcy każdej religii świata? Każdy wierzący zawdzięcza wszystko swojemu "stwórcy", z odpowiednią dozą uniżenia i służalczości, bez logicznego zastanowienia się, czy to nie przypadkiem swojego dążenia do poprawy swojego bytu lub pomoc innych ludzi jest motorem lepszych momentów życia. Taka jest prawda. Gratuluję dziewczyny, lecz nie sądzisz że np. twój wygląd, charakter, zachowanie względem jej samej - to właśnie te cechy z pewnością przyciągnęły ją do ciebie?"

Zgadza się, tak powiedziałby pewnie każdy wierzący człowiek. Nie zmienia to za nic mojego myślenia w tej kwestii. W moim przypadku wszystko rozbija się o to, że ja właśnie często nie próbowałem nic zmieniać, bo zwyczajnie nie miałem już sił. Przykład mojego związku jest najlepszy, dlatego oprę się na nim. Zanim ją poznałem, próbowałem przekonać do siebie wiele dziewczyn. Nigdy jednak nic nie wyszło, zawsze było jakieś "ale", prawdopodobnie zwyczajnie dlatego, że nie jestem zbyt atrakcyjny. Powiem szczerze, byłem już załamany nerwowo, i to grubo. Nie wychodziłem praktycznie z domu, a w końcu przyszedł okres, że wracałem z pracy i od razu szukałem kogokolwiek z kim mógłbym się zwyczajnie schlać, i tak codziennie. Pewnego razu, już totalnie zrezygnowany, ze łzami ściekającymi po policzkach błagałem Boga aby pomógł mi kogoś znaleźć, bo już dłużej sam nie dam rady. I co się stało? Po prostu zjawiła się ona, po prostu do mnie przyszła i to było to. Oczywiście wtedy musiałem dać coś od siebie, wtedy sam sobie też musiałem zacząć pomagać. Nie starałem się jednak aż tak mocno, a mimo to udało się. To jest tylko jeden z przykładów, kiedy ja nie robiąc praktycznie nic dostałem pomoc od Boga i to w taki sposób, że praktycznie się o tą pomoc "potykałem". Gdybym teraz powiedział "tak, to wszystko moja zasługa" to zwyczajnie bym skłamał.

"Według mnie, po stokroć lepsza i sprawiedliwsza jest opcja wiecznej nicości po śmierci, niż opcja wiecznego Nieba dla nielicznych wybrańców / wiecznego cierpienia w piekle zdecydowanej większości ludzi.
Pytasz o smutek - chyba nic nie może spowodować większego smutku, jak właśnie wieczne tortury miliardów ludzi. Porażający i smutny jest fakt że ludzi wierzących najwyraźniej ten absurd nie rusza. "

Jak uważasz. Moim zdaniem każdy pracuje na swoje konto, ale to już przerabialiśmy.

użytkownik usunięty
polkhigh

"To jest tylko jeden z przykładów, kiedy ja nie robiąc praktycznie nic dostałem pomoc od Boga i to w taki sposób, że praktycznie się o tą pomoc "potykałem". Gdybym teraz powiedział "tak, to wszystko moja zasługa" to zwyczajnie bym skłamał."

Dlaczego twierdzisz że w twoją poprawę bytu ingerował bóg? Wszystko co dobre zawdzięczasz bogu? A komu zawdzięczasz gorsze chwile - szatanowi? Sam z siebie robisz marionetkę, twierdząc iż na twój los mają wpływ siły mistyczne - a nie ty sam.

"Jak uważasz. Moim zdaniem każdy pracuje na swoje konto, ale to już przerabialiśmy." - nie przerobiliśmy tego do końca. Ale to już niech tak zostanie. Zadam ci proste pytanie i proszę o prostą odpowiedź, nie wymijającą jak wcześniej: Uważasz że kara wiecznych tortur za zło popełnione w ciągu kilkudziesięciu lat życia ziemskiego można nazwać sprawiedliwością?

polkhigh

"To, że ktoś jest chory psychicznie i do tego nadinterpretuje to, co jest w Piśmie napisane to raczej nie moja wina. Odchyły są wszędzie."

A to dobre. Skoro Bóg w biblii nakazuje zabijać innych ludzi np. czarownicę to dlaczego (idąc twoim tokiem rozumowania, że trzeba zaufać Bogu mimo to) jest to coś złego?

użytkownik usunięty
Szajba

Szajba, pamiętaj o kontekstach ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones