PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38233}

Pasja

The Passion of the Christ
7,4 238 000
ocen
7,4 10 1 238000
6,7 27
ocen krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

Ateiści święcie wierzą, że Boga nie ma a Jezus nie istniał. I są w tej wierze bardziej zaciekli i prostaccy niż same moherowe berety. Szacunek hipokryci ;)
A dla ludzi kultury którzy potrafią poszanować uczucia innych osób - nie dawajcie się tym ateistycznym i fanatycznym oszołomom prowokować ;)

użytkownik usunięty
impactor

Wybacz ale jak na razie w kwestiach językowych bd ufać ludziom wykształconym w tym kierunku. Można powiedzieć, że wierzę im na słowo :-P
Wiesz...to się robi bezsensowne... Między wiedzą a wiarą nie można stawiać znaku równości. Twierdzisz, że przestaniesz być ateistą jak ktoś przedstawi ci jakiś super dowód. A ja mówie, że wtedy tym bardziej nie zostaniesz wierzącym bo bd wiedział.
To coś jak prawo i sprawiedliwość (nie o chodzi mi o partię polityczną). To, że coś jest zgodne z prawem nie oznacza, że jest sprawiedliwe. I na odwrót: jeżeli jest sprawiedliwe nie koniecznie musi być legalne.
Jeśli uznajesz tylko wierzenie w nie wiarę współczuję- nawet nie zdajesz sobie sprawy jak smutno to brzmi...
Co kolwiek bym nie napisała i tak zaczniesz mnie zbijać (chyba, że zaczne pisać strikte jak ty). Szanuje, że prawo domwłasnej opinii, ale z twoją nie mogę się zgodzić.
Wiara jest tak pożądana przez wielu ludzi właśnie dlatego, że jest taka... Nauka jest namacalna. Wszystko możesz zważyć, zmierzyć, opisać itp. Każdy może zabrać się za jakąś dziedzinę nauki do której ma oczywiście predyspozycję, ale do wiary trzeba czegoś więcej. Trzeba ufności, nadziei i wielu innych cech. Naiwności? Czyż dziecko nie pokłada naiwnej ufności, że rodzice uchronią je przed całym złem? A czy boga- w różnych religiach nie nazywa się ojcem/matką?
Wiary/boga/miłości/nadziei czy co tam jeszcze wymienisz nie zmierzysz ani nie zważysz. Dlatego jest bezcenna. A nie wiara? Jest dobra dla policji- policjant przesłuchując świadków podejrzewa każdego. Człowiek w życiu codziennym potrzebuje wiary. Wiary w siebie, w bliskich... w boga...
Się rozpisałam....nawet nie wiem czy przekazałam to co chciałam :-) pewnie za jakiś czas dopisze ,,ciąg dalszy''.

ocenił(a) film na 8

Widzę, że nadal nie rozumiesz.

Wiara jest złem zawsze, wszędzie i dla każdego.

Religia przekonała Cię, że wiara jest czymś pozytywnym tylko dlatego, ponieważ religia nie ma absolutnie niczego na poparcie swoich twierdzeń. Dlatego właśnie musi uciekać się na naiwności lub urojenia, czyli właśnie wiary.

Jeżeli Twoja religia uczyniła Cię ślepą na zło wiary, to może przemówi do Ciebie fakt, że używając IDENTYCZNYCH argumentów wiary możesz usprawiedliwić wierzenie w cokolwiek. W Allaha, w Zeusa, w krasnoludki, w smoki, w płaską Ziemię itd., itp.

„Po prostu trzeba mieć wiarę” czyli wierzenie bez dowodów (naiwność) lub wbrew dowodom (urojenie).

Wiara jest jednym z największych obciążeń i zagrożeń dla ludzkości, bo wiara usprawiedliwia wierzenia w absurdy, a ludzie wierzący w absurdalności zdolni są do popełniania potworności.

Nie jesteś w stanie przedstawić żadnego argumentu działającego na poparcie Jahwe, który nie działałby jednocześnie w identycznej sile na poparcie krasnoludków, Zeusa, albo Sziwy.


Cała Twoja tyrada to pochwała naiwności i urojenia wynikająca z antyintelektualnej indoktrynacji religijnej, której największym wrogiem jest rzetelne dochodzenie do prawdy - czyli logika i krytyczne myślenie.

użytkownik usunięty
impactor

Ile razy mam powtarzać, że nie identyfikuje się z żadną religią??? Nie ma żadnej MOJEJ religii. Nie jestem żydówką, muzułmanką buddystką, menadą, a katolik ze mnie taki jak z koziej...
Biorę i czerpie z różnych źródeł religijnych i czerpie z nich to co najlepsze.
,,Wiara jest złem zawsze, wszędzie i dla każdego.''
Sorry ale jeśli uważasz, że wiara sama w sobie jest zła to nie kamy już o czym rozmawiać. To nie wiara jest zła. To ludzie są paskudni. Religia sama w sobie nie zrobiła nikomu niczego złego. To ortodoksi oraz hipokryci wykożystujący ją do własnych celów są źli. Mam nadzieję, że kiedyś to zrozumiesz.
,,Wiara jest jednym....''
Jeżeli uważasz, że wiara w miłosierdzie, przestrzeganie ,,miłuj swego bliźniego jak siebie samego'', nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie kłam- przykazania które sprawdzają się we wszystkich większych jak i zapewnie mniejszych religiach jest ,,obciążeniem''...'don't worry be happy...

ocenił(a) film na 8

Nie istotne. Chwalisz i utrzymujesz wiarę, a religia to jest egzekucja wiary, czyli działanie pod jej wpływem.



►►►Sorry ale jeśli uważasz, że wiara sama w sobie jest zła to nie kamy już o czym rozmawiać. To nie wiara jest zła. To ludzie są paskudni. Religia sama w sobie nie zrobiła nikomu niczego złego. To ortodoksi oraz hipokryci wykożystujący ją do własnych celów są źli.

Masz zupełną rację. Rasizm i idea holokaustu też same w sobie nie są złe. To ludzie są paskudni. Rasizm i holokaust sam w sobie nie zrobił nikomu niczego złego. To ludzie wprowadzający je czyn, dopiero zło popełnili.


►►►Jeżeli uważasz, że wiara w miłosierdzie, przestrzeganie ,,miłuj swego bliźniego jak siebie samego'', nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie kłam- przykazania które sprawdzają się we wszystkich większych jak i zapewnie mniejszych religiach jest ,,obciążeniem''...'don't worry be happy...

Wiara we wszystko jest obciążeniem. Co nie jest obciążeniem to wierzenie uzasadnione w miłosierdzie, przestrzeganie ,,miłuj swego bliźniego jak siebie samego'', nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie kłam. A w tym właśnie przeszkadza religia poprzez odbieranie ludziom zdolności odróżniania dobra od zła.

Dzięki za rozmowę

użytkownik usunięty
impactor

Porównywanie riligii do holokaustu... cycki opadają...
,,A w tym właśnie przeszkadza religia poprzez odbieranie ludziom zdolności odróżniania dobra od zła.''-religia ma to do siebie, że pokazuje co jest dobre a co złe.
Bardzo istotne. Jest różnica pomiędzy wyznaniem wiary, a działanie pod CZYIMŚ wpływem.
Pozdro.

ocenił(a) film na 8

Nie gadaj z nim, to przegrana sprawa. Im szybciej ten jego żałosny temat zniknie z foru, tym lepiej.

użytkownik usunięty
Ryloth

Zauważyłam, że na filmweb'ie z niektórymi osobami nie sposób jest nawiązać konstruktywnej wymiany myśli. Ale jak w każdej społeczności i w tej wirtualnej ludzie są różni ^^

ocenił(a) film na 8

Impactor to przegrana sprawa. Zatracił się w swojej nienawiści, jaką żywi do chrześcijaństwa, które wg niego jest największym złem na ziemi i wyciąga fragmenty z Biblii, które to niby mają udowodnić. Nawet ateiści mu mówili, żeby przestał... Ale ostatnio mu się chyba odechciało już gadać.

użytkownik usunięty
Ryloth

Zaczekaj na kanonizacje papieży. Pewnie bd oblatywał wszystkie fora poświęcone filmom o nich :-P

ocenił(a) film na 8

;p

monia198923

Francuski socjolog i psycholog Gustav Le Bon celnie zauważył, że uzasadnieniem wierzeń religijnych jest to, że budzą w duszy nadzieję i złudzenia, bez których człowiek nie mógłby istnieć. Wprawdzie zdawało się, że zadanie to wzięła na siebie nauka, ale w sercach tłumu jest ona mało wiarygodna, gdyż nie potrafi obiecywać i nie umie kłamać. A ludzie lubią słuchać przyjemnych dla nich rzeczy i obietnic, najlepiej prostych i szybkich, choćby były absurdalne. Oferta nauki jest za słaba i do tego jeszcze często skomplikowana. Jak ludziom coś się wdrukuje w dzieciństwie do głowy, to z nabytych iluzji nie umieją zrezygnować, bo na ich podstawie zorganizowane mają wyobrażenie świata. A to daje poczucie poukładania, sensu i celu, czyli bezpieczeństwa.
Aparat krytyczno-sceptyczny nie jest u nich specjalnie rozwinięty, to przyjmują te biblijne opowieści na mocy autorytetu i tak żyją. Sami tej świętej księgi najczęściej nie czytają, a nawet jak to robią, to i tak niczego nie są tutaj w stanie ocenić. Nie mają wiedzy religijnej, religioznawczej, historycznej, teologicznej, filozoficznej, nie mówiąc już o biblistyce, krytyce tekstu. Wierzą sobie w tych kilka prawd, historyjek, postaci czy obiektów, które im do głowy wepchnięto zazwyczaj w dzieciństwie, czasami o coś to powiększą i tyle. Ot, cała wiara. Powiesz takiemu, że to wszystko słabe, zaczniesz podważać, to włączają mu się gwałtownie mechanizmy obronne. Strach, ucieczka, rozpacz, agresja. Bo przecież tyle ma obiecane i nakłamane, dobrze nauczył się w tym zmyślonym świecie poruszać i tak świetnie rozładowuje mu to popędy, a więc sprawia przyjemność. Czasami nawet rozkosz.

monia198923

Nie trzeba dokokonywac apostazji, wystarczy automatycznie zaciagnac na siebie ekskomunike i po problemie.
Jesli sie utozsamiasz z kk to tylko wtedy jestes jego czesciom, bo jesli nie to nie jestes. Chrzest nic nie znaczy jesli jest dokonywany na niemowleciu bo to nie jest swiadoma decyzja tego dziecka.

darkside_3

Człowieku masz tak proste myślenie, ze to az przerazajace. Kiedys z kazdego powodu sie zabijano, nie tylko z powodu wiary wiec Twoj argument jest smieszny. Wiara to tez pewien sposob bycia zauwaz, ze wiele z przykazan Bozych jest takze respektowanych przez kazdego dobrego czlowieka czy to ateista czy katolika. Ateista nie wierzy bo...sa rozne powody ale porownujac katolikow do ateistow bo oboje nie wierzymy w modna religie spaghetti czy co to jest jest znowu SMIESZNE. Myslisz, ze kazdy kto urodzil sie w rodzinie katolickiej jest katolikiem a ten kto nie ten ateista? Nic bardziej mylnego. Oczywiscie jesli urodzisz sie w rodzinie katolickiej wczesniej ja poznajesz i sa osoby ktore Cie motywuja, ucza na czym to wszystko polega,ze nie jest to zwykle jedzenie oplatka i dotykanie palcem woda czolo to cos wiecej.Natomiast religia pochodzi od Cb to indywidualna sprawa i nikt nie moze Ci kazac wierzyc lub nie, obrazanie katolikow przez Cb to brak uszanowania innych, nigdy nie obrazilam kogos bo nie jest katolikiem Twoje argumenty swiadcza o tym,ze jestes buntownikiem,ktory nie wierzy w nic bo nawet nie wysunales zadnego racjonalnego wytlumaczenia kompletne zero. Najlatwiej jest obrazac, oceniac moze poptarz na siebie. Ateisci sa bardziej zawzieci niz katolicy, ostatnio eidzialam w klasie jak dzieci mialy isc do kina na film Noe dzieci chcialy tak po prostu by zobaczyc zwykle film a rodzice ateisci zaczeli wszczynac awantury, ze po co, ze ich dzieci nie pojda na to, ze musza zostawac i zwalniac sie z pracy by zostac z nimi w domu. Natomiast gdyby wystawiali film o islamie lub innej religi o ktorej mamy male pojecie to nie mieliby oporow. Najzabawniejsze jest to ,ze bardzo czesto ateisci w wigilie kupuja sobie prezenty robia kolacje a to zastanawiajace bo wkoncu Wigilia was nie dotyczy wkoncu wy nie wierzycie w Boga co za tum idzie w Jezusa i jego narodziny. Ale prezenty to przyjemna sprawa wiec czemu nie, nie zaszkodzi. Nie obrazam ateistow jednak powiem tak szczerze wam wspolczuje, ze w nic nie wierzycie, zyjecie z mysla ze umrzecie i pustka, nie wierzycie,ze jest szansa ze spotkacie ukochane osoby, ktore was opuscily lub opuszcza, ze jest ktos kto nad wami czuwa , idac na egzamin mozecie dostac olsnienia - to sie zdarza.
Nigdy nie pisz ze katolicy to 100%ateisci dla nas wiara nie rowna sie brak wiary.
Pozdrawiam

juliett9

"Nie obrazam ateistow jednak powiem tak szczerze wam wspolczuje, ze w nic nie wierzycie, zyjecie z mysla ze umrzecie i pustka ". W 100 % sie z tobą zgadzam z cala wypowiedzia a szczegolnie z tym zdaniem :)

ocenił(a) film na 7
monia198923

Mi za to jest szkoda Ciebie ze wierzysz w te bzdury ;) dokladnie tak uwazamy, jest zycie i po niej smierc ktora jest kresem, ale pewnosci nie mozemy miec bo nikt kto umarl nie moze nam tego potwierdzic, to wy wierzycie, ze martwe cialo moze powstac i mowic :) ale to wcale nie jest smutne, zycie jest piekne jezeli potrafisz to dojrzec

ocenił(a) film na 8
juliett9

>>>>> wiele z przykazan Bozych jest takze respektowanych przez kazdego dobrego czlowieka czy to ateista czy katolika.

Zgadza się. Ponieważ te nieliczne dobre religijne przykazania zostały przez religię skopiowane z funkcjonujących społeczeństw. Do tego dodano pięć razy więcej przykazań bestialskich i antyludzki i religia gotowa.

Domyślam się, że nie czytałaś Biblii. Kliknij więc sobie tutaj http://www.filmweb.pl/user/impactor (punkt „Gwałt w Biblii) i poczytaj gdzie znajdziesz w niej boże przykazania które:
- instruują Twojego ojca w jaki sposób i na ile lat sprzedać się w niewolę seksualną
- instruujące w jaki sposób powinnaś być zabita, jeśli zostaniesz zgwałcona
- instruujące mężczyzn w jaki sposób należy Cię zgwałcić, abyś musiała poślubić swojego gwałciciela
- nakazujące Twoją izolację i zakazujące mężczyznom wchodzenie w kontakt z przedmiotami z którymi miałaś jakikolwiek kontakt w trakcie miesiączkowania

A wszystko to w Twojej Biblii, którą masz na półce, ale do której nie zaglądasz, bo polegasz na tych bezpiecznych, starannie wyselekcjonowanych fragmentach, które Ci w niedzielę na mszy czytają.

A to tylko wierzchołek góry lodowej bestialstwa Twojego boga-potwora.



>>>>> Nie obrazam ateistow jednak powiem tak szczerze wam wspolczuje, ze w nic nie wierzycie

Cóż za absurd. Czy to, że ktoś nie wierzy w krasnoludki znaczy, że w nic nie wierzy?
Ateista nie wierzy tylko w bogów. I tylko tyle słowo „ateizm” mówi Ci o danej osobie.

Ateistą można być z wielu przyczyn. Ja np. jestem nim dlatego, ponieważ jest zainteresowany utrzymywaniem możliwie wielu wierzeń prawdziwych, i możliwie niewielu nieprawdziwych.

I dlatego szczerze współczuję Ci, że Ty nie tylko wierzysz w boga który jest mniej wiarygodny od krasnoludków, ale w dodatku uważasz, że ów bóg-potwór jest warty czci.



------------------------------------------------------------ ---------------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

impactor

Przeczytalam Twoja wypowiedz, dobrnelam do konca w link nie wchodzilam, nie czytam takich bzdetow natomiast co do Twojej wypowiedzi dla mnie to jestes kretynem albo go pseudo sprytnie udajesz bo nie masz co robic. Nie bd pisac o katolicyzmie bo to bez sensu, mamy kompletnie rozne poglady i mi to nie przeszkadza nie dlatego nazwalam Cie kretynem, uzylam tego brzydkiego smormulowania bo nic innego nie przychodzi mi do glowy. Czasem pewnie tez tak masz, ze czytasz wypowiedz jakiejs osoby i nie chce Ci sie komentowac bo w sumie nie odnajdujesz nic rozsadnego, odpisalam bo uznalam, ze powinnam skoro znalazles czas by skopiowac to co napisalam wkleic lub przepisac i skomentowac milo z Twojej strony. Dla mnie wiara to wiara w Boga a nie wiara w wampiry. Jak mowie o sprawach przyziemnych np kosmici itd to mowie ze moga byc kosmici lub sadze ze istńieja kosmici natomiast mowiac o ateistach,ze w nic nie wierza mialam na mysli wiare duchowa a nie przyziemna jesli wiesz o co chodzi.

impactor

Mojego Boga - potwora? Ehhh a co Bog zrobil takiego potwornego? Nie przeczytalam nigdy by zabijal dzieci, ludzi niewinnych palil domy czy pozeral kogos. Za duzo naogladales sie science fiction predatorzy obcy thory i saurony nie istnieja takze mozesz psac spokojnie;)

juliett9

No widzisz, nawet nie znasz swojej Biblii, swojego Boga, a strasznie chcesz dyskutować. To też u was norma, ateiści muszą was uświadamiać, ale tak się boisz prawdy dziecino albo Ci się wydaje niemożliwa, że nawet tego nie sprawdzisz.

ocenił(a) film na 6
darkside_3

ale niech wszyscy się zjadają nawzajem co wam - niewierzącym do tego? was denerwuje nasza 'niewiedza' a nas wasza wścibskość. to jest walka z wiatrakami wy na nas my na was. dajcie spokoj i żyjcie swoim życiem, cieszcie się tym co macie tak jak i my się cieszymy swoim.

niewinnyroz

Problem polega na tym że to wy wierzący 'wciskacie' nam 'myślącym' swoje zabobonne zasady i każecie je respektowć (jak chociażby sprawa in vitro lub przepis prawny mówiący o 'obrazie uczuć religijnych' (jakby były ważniejsze od uczuć niereligijnych czyli nop etycznych) czy też kwestia edukacji seksualnej i religii w szkołach lub zakazie handlu w wasze święta... jak inaczej nazwać to co wymieniłem niż wcisknie innym własnych zasad w imię waszych wyobrażeń czy urojeń ?

ocenił(a) film na 8
juliett9

►►► Przeczytalam Twoja wypowiedz, dobrnelam do konca w link nie wchodzilam, nie czytam takich bzdetow

Więc nie czytasz Biblii, bo to co ja napisałem jest tylko i wyłącznie cytatami z Twojej Biblii.


►►► Mojego Boga - potwora? Ehhh a co Bog zrobil takiego potwornego? Nie przeczytalam nigdy by zabijal dzieci,

:))))))))))

Proszę bardzo – pierwszy przykład z brzegu.
Biblia Tysiąclecia, Druga Księga Królewska, Rozdział 2, od wersu 24:

Twój bóg wysyła 2 niedźwiedzie aby rozszarpały na strzępy 42 bawiących się małych dzieci, po czym ich rodzice muszą zbierać ich kawałeczki zmiotką i szufelką.


►►► ludzi niewinnych palil domy czy pozeral kogos.

Księga Ozeasza, Rozdział 13, Wers 16:

Polecenie Twojego boga który jest miłością:

„I opustoszysz Samarię, albowiem zbuntowała się ona przeciwko jej Bogu: padną od miecza, ich niemowlęta roztrzaskasz na kęsy, a ich brzemienne kobiety rozerwiesz od łon po szyje”



▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼
A tutaj skrócony zarys dokonań Twojego boga w Biblii, po których Hitler, Stalin i PolPot mieliby koszmary:
http://www.youtube.com/watch?v=CU04Xpqnds0#t=1h37m37s
Wystarczy kliknąć, jeśli nie chce Ci się otwierać Biblii.
▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲▲



►►► Za duzo naogladales sie science fiction predatorzy obcy thory i saurony nie istnieja takze mozesz psac spokojnie;)

Nie, kochanie :) Tylko Biblia, czyli Słowo Boże. Ta sama, którą masz na półce. Wystarczy otworzyć i poczytać :)
Musisz przyznać, że to mimo wszystko trochę głupio czcić boga, o którego bestialstwach nie wiesz mimo że są przed Twoim nosem, prawda? :)

impactor

nie nam oceniac Boga, niektórych rzeczy my nie rozumiemy bo sa ponad nas, gdybysmy rozumieli kazdy czyn Boga wtedy nie bylby Bogiem a zwyklym czlowiekiem i z tym bestialstwem przesadzacie i to bardzo. Od tysiecy lat ludzie wierza wBogow i nie slyszalam by istnial taki, ktory nie dopuscilby sie czynu "bestialskiego" jak Ty to skrupulatnie ujales, powaga i strach przed Bogiem to naturalne zachownie. Nie wierzysz? ok wiesz w makarony lub sama nauke =ktora wielu zjawisk nie umie wytlumaczyc, natomiast nie nazywaj naszego Boga potworem, jesli nie wierzysz to nie wierz nikt Cie nie zmusza natomiast uszanuj, ze my chcecmy i wierzymy i zadnego katolika nie przekonacie swoimi argumentami o zabijaniu dzieci itd.

ocenił(a) film na 8
juliett9

►►► nie nam oceniac Boga, niektórych rzeczy my nie rozumiemy bo sa ponad nas

Świetnie. Rozumiem więc, że nie oceniłaś boga jako dobrego i wartego wielbienia i wiary?
W takim razie witaj w szeregach ateistów.


►►► nie nazywaj naszego Boga potworem

Dlaczego nie, skoro wszystko co o nim wiemy wskazuje na to, że jest bestialskim potworem psychopatą?


►►►nie wierzysz to nie wierz nikt Cie nie zmusza natomiast uszanuj, ze my chcecmy i wierzymy

Coś Ci się pomyliło. To, do czego masz prawo, to tolerancja. A szacunek nie jest prawem, tylko przywilejem na który trzeba sobie zapracować. I na pewno wierzenie w absurdy na poziomie od Doliny Muminków nie jest drogą w stronę wypracowywania szacunku.


►►► i zadnego katolika nie przekonacie swoimi argumentami o zabijaniu dzieci itd.

Masz bardzo niskie mniemanie o katolikach. Nie każdy z nich jest moralnym i intelektualnym degeneratem, który będzie czcił mitologicznego boga-potwora niezależnie od tego, jak bardzo jest on niewiarygodny, i jak bardzo jest on uosobieniem zła.

Nie we wszystkich chrześcijanach chrześcijaństwo do końca zabiło człowieczeństwo. W wielu jeszcze się ono tli i takim właśnie próbuję pomagać. A jeżeli uważasz, że Ciebie kult absurdalnego boga-potwora pochłonął bez reszty, to pozostaje mi się zasmucić i próbować pomóc tym, dla których jest jeszcze ratunek na ucieczkę ku prawdzie i rzeczywistości z odczłowieczającego mroku wiary.


-------------------------------------------------------------------------------- -------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

impactor

To nie jest niskie mniemanie o katolikach. Albo sie jest katolikiem i przyjmuje wszystkie zasady albo nie. Nie ma katolikow ktorzy nie zgadzaja sie z naukami Kosciola. Nikt nikogo do wiary nie przymusza. Czlowieku zrozum to w koncu. Jak przyjdzie moment w ktorym cos mi nie zapasuje w mojej religii, to wtedy napewno nie bede nazywala sie katoliczka. Twoj sposob odezwy do innych jest zenujacy. Prowokujesz i lekcewaząco odzywasz sie do kazdego kto ma inne poglady niz ty. Mozna miec inne zdanie ale to nie zwalnia z kultury, a tobie jej brak.

monia198923

Katolicy wierzą w co chcą i jak chcą. Spośród 95 proc. Polaków określających się jako katolicy w Boga wierzy tylko 81 proc., w śmierć Chrystusa na krzyżu 48 proc., a w jego zmartwychwstanie 47 proc.


darkside_3

Byc katolikiem a byc katolikiem wierzącym to tez roznica. Juz samo ochrzczenie (zazwyczaj nie z wlasnej woli tylko rodzicow) nadaje nam miano katolika. Potem jak dorastamy sami definiujemy siebie. Jedni ciesza sie z tego drudzy nie. Jedni wierza inni nie.

monia198923

Niby tak - ale prezerwatyw używają wszyscy... bo mają sens... w przeciwieństwie do twierdzenia że sa dziełem szatana - które to twierdzenie 90% katolików ma w torbie... nawet wy sami musicie wybierać które absurdy wiary uznajecie za element niepodważalny a które 'olewacie sikiem prostym'... i to własnie hipokryzja która za tym stoi jest niebezpieczna...

ocenił(a) film na 6
juliett9

dokładnie, nikt nas nie zmusza do wiary, jak niewierzących nikt nie zmusza do niczego. a jesli ktoś jednak was zmusza lub narusza także cielesność lub inne takie sytuacje to sprawa na policje nie na forum. wyżywajcie się kopiąc ogródki albo pobiegajcie sobie - polecam bardzo fajny sport.

juliett9

"Od tysiecy lat ludzie wierza wBogow i nie slyszalam by istnial taki, ktory nie dopuscilby sie czynu "bestialskiego"

Więc nie słyszałaś o bogu deistycznym...

ocenił(a) film na 8
impactor

Ty chyba nie do końca rozumiesz, co czytasz. Przeczytałem sobie dzisiaj z ciekawości ten fragment o gwałcie i nie widzę nic dziwnego w nim. Pamiętaj, że to było ponad 2000 lat temu i społeczeństwo miało trochę inne zachowania/obyczaje niż teraz. Ale uznałeś to pewno za mało istotne, bo przecież masz niby dowód, że Bóg jest potworem.

Więc, jeżeli mężczyzna zgwałcił kobietę, to w tamtych czasach bywał kamienowany, o czym też pewno zapomniałeś. A jeżeli kobieta nie była dziewicą, to żaden mężczyzna jej nie chciał, bo dziewictwo żony było czymś najważniejszym w tamtych czasach w małżeństwie. Zatem nikt by takiej nie chciał. A tu jest możliwość, żeby uniknęła losu samotnej i porzuconej przez całe życie, zdanej na łaskę innych(kobiety wcale tak dawniej znowu nie marzyły o wielkiej miłości i o "księciu z bajki" aż tak jak teraz choć też pewno chciałyby tego zaznać, ale chciały przede wszystkim wyjść za mąż), wiążąc się z gwałcicielem, który będzie musiał być z tą kobietą do końca życia, zapłacić trochę ojcu, bez możliwości rozwodu, a jakby źle ją traktował, musiałby ponieść konsekwencje, a jeżeli jak wspomniałeś, on ją pokochał, tylko ona go nie chciała, to raczej on by jej nie traktował źle, więc taka sytuacja jest świetna dla obu stron( jak na TAMTE czasy). Dzisiaj oczywiście to by się nie godziło, ale oczywiście jedynie to postanowiłeś uwypuklić.

Gdybym tak dokładnie przeczytał resztę tych twoich cytatów, pewno podobnie dałoby się je wytłumaczyć, przy czym nie ma co mówić, że Bóg nie był okrutny. Był. Ale gdy np. Mojżesz go prosił, żeby oszczędził miasto, oszczędził. Ludzie w bestialski sposób zabili jego syna, a on im przebaczył, ustanawiając właśnie w ten sposób Nowe Przymierze(Nowy Testament) i od tamtej pory nie był taki bezwzględny jak w Starym Testamencie. I w księdze Powtórzonego Prawa jest też masa praw, które chronią biednych, chorych itd., ale tego nie zauważyłeś.

Jesteś takim fanem nauki, ale nie potrafisz wyjaśnić niewytłumaczalnych przypadków uzdrowień albo tego, dlaczego pocisk papieża nie trafił. Szkoda mi ciebie.

impactor

To nie ma sensu, same dzieciaki albo

ocenił(a) film na 8
darkside_3

"Beznadziejny katolicyzm gardzi wszystkim tym, co go nie wyznaje, posiada inne wartości. Agresywnie szykanuje, piętnuje, dyskredytuje, dyskryminuje..."

Jesteś jednym z tych durnych lewaków, którzy opluwają chrześcijaństwo ale nie widzą problemu z wpuszczaniem islamskich fanatyków i stawianiem meczttów?

shamar

Mój stosunek do obu tych religii jest równie krytyczny. Obie są szowinistyczne, jedynosłuszne i nietolerancyjne. A więc niebezpieczne. Na szczęście w Europie religie nie mają już wpływu na politykę (poza Polską i Maltą) więc jest z nimi spokój. Też mnie martwi trochę ten islam.

shamar

Alternatywa nie ogranicza się do wybierania między dżumą a cholerą skoro w zasięgu pozostaje stan okreslany jako brak choroby - czyli zdrowie...

ocenił(a) film na 8
TruR

Raczej przeziębieniem a HIV.

Ateistyczne i lewomyślące pustaki tak sprawnie działały na zachodzie, że teraz zamykają kościoły chrześciajańskie a otwierają meczety.

shamar

Spłacają długi - najpierw okradli ludy skolonizowane - teraz płacą haracz... jakoś mi ich nie żal...
Zanim przybyłe na ich ziemie półdzikie debile dojrzeją do wniosku że służą ludziom i to złym z nie Bogu - meczety będą zastępować kościoły...

P.S. Ja nadal wolę nie być chory niż być chory na cokolwiek... a gdyby nie 'ostrożność' z jaką trzeba było traktować przez wieki Chrześcijaństwo, wymuszane na drodze krwi i mordu przez kuta..y w kieckach bez skrupułów, moralności czy etyki - dziś dużo bardziej chory Islam byłby traktowany jak na to zasługuje - jako belkot debili którym nie chce się ruszyć własną mózgownicą i oddają swoją etykę moralność w darze dla oszustów... Nie byłoby absurdów logicznych w stylu 'obraza uczuć religijnych' (jakby były w czymś lepsze od tych niereligijnych) tudzież zakaz stosowania prezerwatyw itd. itp. Świat bez religii byłby lepszym miejscem...

ocenił(a) film na 8
TruR

Szwecja czy Norwegia też kolonizowała?

I mnie też ich nie żal. Ale przez ich durnotę zleje się to i tutaj.

shamar

Wyjątki potwierdzające regułę... poza tym nie za dużo ludzi chce żyć tuż pod strefą polarną więc i siłe roboczą musieli jakoś zachęcić - a że do końca nie sprawdzili co robią to ich bład/problem (pewnie im się w głowach nie mieściło że człowiek może chcieć zrobić krzywdę czy wręcz zabić drugiego tylko za to że ten ma inne poglądy na temat własnych urojeń...)

P.S. Ja bym postawił tamę - olej wiarę możesz wjechać... tyle że byłaby to tama dziurawa bo na własnym podwórku mam podobnych (choć nieco rozsądniejszych)

ocenił(a) film na 8
TruR

Ale na tamy jest już za późno.
Tym bardziej w kontekście, że tzw. postanawiają rezygnowac z tzw. asymilacji i dawać prawa i ochronę tzw. przyjezdnym większą niż rdzennym mieszkancom.

I teraz, bądź se takim żabojadem - możesz byc gnojony przez półanalfabetów z bliskiego wschodu ale sam się odezwiesz? rasista, ksenofob itd.

lukaszolej1

ateizm jest brakiem wiary, wiarą w nieistnienie Boga jest antyteizm. Teista twierdzi że 'Bóg istnieje', antyteista że 'Bóg nie istnieje', ateista stwierdza :nie wiem nic na ten temat, więc wstrzymam sie od zdania - najbardziej racjonalna postawa.

qqqaaazzz

Trochę pomieszałeś pojęcia:
"nie wiem nic na ten temat, więc wstrzymam sie od zdania" - twierdzi AGNOSTYK
"Bóg nie istnieje" - twierdzi ATEISTA
"Bóg nie istnieje, a wiarę w Boga trzeba zwalczać" - twierdzi ANTYTEISTA

ocenił(a) film na 8
GutekSan

Obawiam się, że to Ty trochę  pomieszałeś pojęcia. Kliknij sobie tutaj i przeczytaj punkt 1 i 3: http://www.filmweb.pl/user/impactor

impactor

Po przeczytaniu twoich definicji widze, ze popelniles pare bledow:
1. Zle uzywasz pojecia 'gnostyk'. Agnostycyzm nie jest przeciwienstwem gnostycyzmu: ten pierwszy jest dosc wspolczesnym pogladem, a ten drugi starozytnym ruchem religijnym. A podana przeze mnie definicja agnostycyzmu nie stoi w sprzecznosci z tym co napisales, a jedynie nie rozdziela agnostycyzmu na teistyczny czy ateistyczny.
2. Wg twojego podzialu istnieje tylko jeden rodzaj ateisty - ateista agnostyk, czyli taki, ktory niczego nie stwierdza. Nie jest to do konca prawda, bo sa ateisci, ktorzy twierdza ze Bog czy bogowie nie istnieja. Nie mozna ich mylic z antyteistami, bo ci dodatkowo przeciwstawiaja sie wierze.

ocenił(a) film na 8
GutekSan

1. Nie wydaje mi się. Owszem, sekta gnostyków istniała, ale to nie znaczy że mają oni mandat wyłączności na tą nazwę. Wyjaśniłem od czego pochodzi trzon „gnostyk” i do czego w najbardziej podstawowej definicji się odnosi.

Twoja definicja agnostyka stoi w sprzeczności z moją. To, że nie wiemy nic na ten temat nie znaczy, że wstrzymujemy się ze zdaniem. Wielu teistów jest np. agnostykami, bo o ile nie twierdzą że posiadają wiedzę n/t istnienia boga, to mimo to utrzymują w niego wiarę, czyli przyjmują twierdzenie o jego istnieniu za prawdę.



2. Nie, wg mojego podziału ateista nie może być ani agnostykiem ani gnostykiem, ponieważ te z założenia mogą odnosić się tylko do pozycji stawiających twierdzenie. Ateizm tymczasem żadnego twierdzenia nie stawia. Jest tylko brakiem twierdzenia teistycznego.

Owszem, jest cała masa ateistów twierdzących że bogowie nie istnieją, oraz cała masa ateistów lubiących pączki. Ale żadne z nich nie jest ateizmem. Pierwsze jest antyteizmem, a drugie – upodobaniem do słodkości.

impactor

"1. Nie wydaje mi się. Owszem, sekta gnostyków istniała, ale to nie znaczy że mają oni mandat wyłączności na tą nazwę. Wyjaśniłem od czego pochodzi trzon „gnostyk” i do czego w najbardziej podstawowej definicji się odnosi."

Leksykalnie 'gnostyk' faktycznie pochodzi od 'gnosis' czyli wiedzy, jednak podstawowa definicja odnosi sie wlasnie do sekty - tak jest to przyjete w historii i koniec. To jak ty sobie definiujesz gnostyka nie ma znaczenia, nawet nie wiadomo czy gnostyk wg twojej definicji istnieje.

Zreszta pominmy juz gnostykow, definicja dotyczyla agnostykow. W wiekszosci przypadkow agnostycy jednak wstrzymuja sie od zdania. Wspomniani przez Ciebie agnostycy teisci rowniez wstrzymuja sie od zdania w kwestii 'Bog istnieje/nie istnieje', a jedynie stwierdzaja 'Wierze, ze Bog istnieje' i nic ponadto.

Ad 2. Tu sobie przeczysz, bo sam wprowadziles pojecie 'agnostyka ateisty' - przejrzyj jeszcze raz swoj link. Poza tym napisalem ci czym jest antyteizm i nie jest tym czym myslisz, ze jest.

ocenił(a) film na 8
GutekSan

>>>>> podstawowa definicja odnosi sie wlasnie do sekty - tak jest to przyjete w historii i koniec.

Nie rozmawiamy o historii.



>>>>> To jak ty sobie definiujesz gnostyka nie ma znaczenia,

Oczywiście, że ma. Jeśli nowa definicja jest demonstrowalnie lepsza i lepiej uzasadniona, to winna zastąpić starą, ułomną.


>>>>> nawet nie wiadomo czy gnostyk wg twojej definicji istnieje.

Widzę, że jednak nie czytałeś dokładnie tamtych punktów.

Teista gnostyk = „wierzę w boga i wiem, że istnieje”
Antyteista gnostyk = „wierzę, że bogów nie ma, i wiem, że ich nie ma”



>>>>> W wiekszosci przypadkow agnostycy jednak wstrzymuja sie od zdania. Wspomniani przez Ciebie agnostycy teisci rowniez wstrzymuja sie od zdania w kwestii 'Bog istnieje/nie istnieje', a jedynie stwierdzaja 'Wierze, ze Bog istnieje' i nic ponadto.

No i co w związku z tym? Przecież właśnie to moja definicja mówi.



>>>>> Ad 2. Tu sobie przeczysz, bo sam wprowadziles pojecie 'agnostyka ateisty' - przejrzyj jeszcze raz swoj link. Poza tym napisalem ci czym jest antyteizm i nie jest tym czym myslisz, ze jest.


Chyba to Ty jednak powinieneś przejrzeć ten link. Ateista agnostyk to stara definicja, której błędność wyjaśniłem w punkcie 3.

Antyteizm jest tym, co definiuję. To o czym Ty mówisz, to antyreligijność.

impactor

>> Nie rozmawiamy o historii.

wiara i filozofia sa nierozerwalnie zwiazane z historia.

>> Oczywiście, że ma. Jeśli nowa definicja jest demonstrowalnie lepsza i lepiej uzasadniona, to winna zastąpić starą, ułomną.

Nie widze nic ulomnego w definicji gnostyka jako wyznawcy gnostycyzmu. Twoja definicja nie jest w zaden sposob lepsza, to nawet nie jest definicja tylko zawlaszczenie sobie pojecia, ktore ma historycznie nadane znaczenie.


>>>>> nawet nie wiadomo czy gnostyk wg twojej definicji istnieje.

>> Widzę, że jednak nie czytałeś dokładnie tamtych punktów.
>> Teista gnostyk = „wierzę w boga i wiem, że istnieje”
>> Antyteista gnostyk = „wierzę, że bogów nie ma, i wiem, że ich nie ma”

Widze, ze nie zrozumiales mojej obiekcji.
Wiec teraz udowodnij, ze tacy "gnostycy" istnieja.

>> No i co w związku z tym? Przecież właśnie to moja definicja mówi.

No i to, ze w mojej definicji agnostyk rowniez wstrzymuje sie od twiedzen w kwestii 'Bog istnieje/nie istnieje', wiec twoj zarzut byl niesluszny.

>> Chyba to Ty jednak powinieneś przejrzeć ten link. Ateista agnostyk to stara definicja

Cytuje twoj wpis:

"4. ateista agnostyk: „nie ma podstaw uważać za prawdę twierdzenia, że kulka jest biała, czarna, niebieska, zielona, fioletowa ani brązowa. Nie mamy nawet podstaw sądzić, że akurat te kolory są obecne w wiadrze! Równie dobrze wszystkie kulki mogą być przeźroczyste! Rany Julek, z kim ja tu siedzę?!”"

dalej piszesz:

"Osoba nr 4 (ateista) nie wysuwa żadnej tezy. Nie wysuwa twierdzenia pozytywnego ani „kulka jest koloru X”, ani „kulka nie ma żadnego koloru”, ponieważ nie ma żadnych podstaw by sądzić, że którakolwiek z tych możliwość jest prawdą.
Osoba 4 pozostaje więc w pozycji wyjściowej, domyślnej, neutralnej, a co za tym idzie nie ponosi żadnego ciężaru dowodowego, ponieważ podanie powodu jest wymagane do zmiany pozycji, a nie jej utrzymania."

Widac w powyzszym, ze:
A. Definiujesz pojecie 'agnostyka ateisty'
B. Utozsamiasz 'agnostyka ateiste' z 'ateista' co juz jest formalnym bledem.

Nie wiem o jakim punkcie 3 piszesz, masz wiele roznych punktow 3, a mnie sie nie chce czytac wszystkiego co splodziles. Wiec albo podajesz argumenty tu na miejscu, albo nie podawaj ich wcale.

>> Antyteizm jest tym, co definiuję. To o czym Ty mówisz, to antyreligijność.

Po raz kolejny. Antyteizm juz jest zdefiniowany, a to ze ty sobie go definiujesz tak a nie inaczej nie znaczy, ze tak jest. Przypominam ci, ze to ty zaprzeczyles definicjom, ktorych ja uzylem, z tym ze to sa definicje ogolnie przyjete, a to ze ty masz ochote je pozmieniac to juz twoj problem. Dopoki jednak srodowisko naukowe nie uzna twoich definicji, sa one funta klakow warte.

ocenił(a) film na 8
GutekSan

►►► wiara i filozofia sa nierozerwalnie zwiazane z historia.

Co nie znaczy, że teraźniejszość jest z nimi tożsama.


►►►>> Teista gnostyk = „wierzę w boga i wiem, że istnieje”
►►►>> Antyteista gnostyk = „wierzę, że bogów nie ma, i wiem, że ich nie ma”
►►►Widze, ze nie zrozumiales mojej obiekcji.
►►►Wiec teraz udowodnij, ze tacy "gnostycy" istnieja.

Proszę bardzo:

Teista gnostyk – ksiądz, z którym przeprowadziłem wywiad na youtube.
Antyteista gnostyk – ja w stosunku do biblijnego boga Jahwe (posiada logicznie wykluczające się atrybuty, a coś takiego istnieć nie może).
Antyteista gnostyk - w pełnym znaczeniu w stosunku do wszystkich bogów. - użytkownik jakutos

Doprawdy nie rozumiem, po co Ci były te przykłady. Takich ludzi spotyka się non-stop.


►►►No i to, ze w mojej definicji agnostyk rowniez wstrzymuje sie od twiedzen w kwestii 'Bog istnieje/nie istnieje', wiec twoj zarzut byl niesluszny.

No i właśnie dlatego moja definicja jest demonstrowalnie lepsza w opisie rzeczywistości, logicznie spójniejsza i lepiej uzasadniona językowo.


►►► >> Chyba to Ty jednak powinieneś przejrzeć ten link. Ateista agnostyk to stara definicja
►►► Cytuje twoj wpis:Cytuje twoj wpis:

Przecież Ci napisałem, że to stara definicja, w dodatku nie moja tylko powszechna. Porzuciłem ją jakiś rok temu i dlatego odesłałem Cię do pkt 3 gdzie jest wyjaśnione, dlaczego termin (a)gnostycyzm jest nonsensowny w stosunku do ateizmu.


►►► Nie wiem o jakim punkcie 3 piszesz, masz wiele roznych punktow 3,

Nie, jest tylko jeden punkt trzeci w spisie treści, licząc od góry:
„Szerzej o ateizmie i agnostycyzmie”

Domyślam się, że ta myląca nazwa sprawiła, że nie przyszło Ci do głowy by szukać tam czegoś n/t ateizmu i agnostycyzmu...


►►►Po raz kolejny. Antyteizm juz jest zdefiniowany, a to ze ty sobie go definiujesz tak a nie inaczej nie znaczy, ze tak jest.

Czyli nie istnieją definicje, które mają dwa wyjaśnienia?
Antyteizm w tym wypadku to pozycja logicznie przeciwstawna do teizmu. Pomyślałem, że taka nazwa będzie odpowiedniejsza, niż tworzenie nowego terminu pokroju „gugugagizm”. Znowu punkt trzeci się kłania.


►►► Przypominam ci, ze to ty zaprzeczyles definicjom, ktorych ja uzylem, z tym ze to sa definicje ogolnie przyjete, a to ze ty masz ochote je pozmieniac to juz twoj problem. Dopoki jednak srodowisko naukowe nie uzna twoich definicji, sa one funta klakow warte.

Ojej, jaki argumentum ad authoritem. Otóż o wartości twierdzenia nie decyduje to, kto je utrzymuje ani ile osób je przyjmuje, tylko to jak dobrze jest uargumentowane. W przeciwnym razie nauka nie zmieniłaby swojej pozycji od początku swojego istnienia.

impactor

>> Antyteista gnostyk – ja w stosunku do biblijnego boga Jahwe (posiada logicznie wykluczające się atrybuty, a coś takiego istnieć nie może).

No dobrze.. mozesz sobie byc przekonany o nieistnieniu boga Jahwe o wykluczajacych sie atrybutach. Ale to uprawnia cie wylacznie do stwierdzenia, ze zbior atrybutow, ktore Biblia przypisuje bogu Jahwe, jest niemozliwy, To natomiast jeszcze dowodzi, ze Bog nie istnieje. Zatem twoj "gnostycyzm" jest bardzo ubogi - pozwala ci jedynie glosic stwierdzenia "Nie ma Boga Jahwe, o konkretnych atrybutach" (np. "ktory ma dluga, siwa brode i mieszka w chmurach"). Ponadto, jesli o nieistnieniu Boga wnioskujesz na podstawie wykluczajacych sie atrybutow, to w rzeczywistosci nie wiesz nawet ktore z tych atrybutow sa nieprawdziwe. Mozesz wykluczyc jedynie ich wspolistnienie, nie istnienie kazdego z nich.

> Przecież Ci napisałem, że to stara definicja, w dodatku

No wiec po co do niej linkujesz? Nie mam zamiaru sie domyslac, ktore rzeczy w twoich wpisach sa aktualne, a ktore nie.

> Domyślam się, że ta myląca nazwa sprawiła, że nie przyszło Ci do głowy by szukać tam czegoś n/t ateizmu i agnostycyzmu...

Nie, po prostu dales linka do strony zawierajacej mnostwo tresci na temat i nie na temat, i mnostwo jeszcze innych linkow do obszernych dyskusji, ktorych nie mam ochoty czytac. Chcesz przedstawic argumenty - pisz je konkretnie. Akurat w spisie tresci nie masz zadnych numerkow, masz je natomiast w innych miejscach wiec daruj sobie ironie. Pozujesz na kogos konkretnego i logicznego wiec taki badz pod kazdym wzgledem.

> Ojej, jaki argumentum ad authoritem. Otóż o wartości twierdzenia nie decyduje to, kto je utrzymuje ani ile osób je przyjmuje, tylko to jak dobrze jest uargumentowane

Tak, ale my tu mowimy o definicjach a nie o twierdzeniach. Znasz roznice?

Ja podalem pewne definicje, ty zarzuciles mi, ze sa nieprawdziwe, a na poparcie tej tezy, podajesz mi swoje wlasne definicje. To niestety tak nie dziala i jak na razie nie wskazales gdzie sie myle. Mozesz sobie rownie dobrze argumentowac ze na kota powinno mowic sie pies.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones