PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8586}
7,4 226 375
ocen
7,4 10 1 226375
4,8 18
ocen krytyków
Pearl Harbor
powrót do forum filmu Pearl Harbor

Film obejrzałem już daaawno, ale przypomniałem sobie o nim, kiedy na pewnym kanale pojawiła się jego recenzja.
Film jest tragiczny. Nie ukrywajmy tego, bo tak po prostu jest, widać to zresztą po ocenach na zagranicznych portalach i recenzjach krytyków. I film w 100 % zasługuje na takie baty.
W filmie próbowano pokazać wszystko: miłość w trójkącie, przyjaźń dwóch facetów, wojnę i jej cechy: okrucieństwo, bohaterstwo i chwałę, a także zastanowić się nad sensem życia. Nie zrealizowano żadnego z celów.
Fabuła w filmie przyjmuje postać łańcuszka: miłość, Bitwa o Anglię, miłość, Pearl Harbor, miłość, nalot na Tokio, miłość. Nie jest to jakoś szczególnie głębokie. Film można obejrzeć dla Kate Beckinsale, ale to wszystko. Jak chcę romans, to idę na romans, jak chcę film wojenny, to idę na film wojenny, nie na romansidło wojenne które twórcy reklamują szumnie jako ''wspaniały film wojenny''.
W filmie jest masa pomyłek i potknięć, których nie powinien popełnić ktoś, kto dysponuje wielomilionowym budżetem, bo film kosztował więcej, niż wyniosły straty Amerykanów w ataku na tytułową bazę.
A teraz to, co najbardziej lubię: miażdżenie filmu od strony historycznej.
- jakim cudem Rafe przechodzi testy, nie spełniając wymogów? Dopuszczenie pilota do rozpoczęcia szkolenia to nie sympatyczna pielęgniarka, którą można wziąć na ładne oczy, tylko kilka kolejnych komisji lekarskich (i dziwnym trafem miesiąc po badaniach jest już pilotem),
- Rafe idzie na wojnę. OK, fajnie tylko, że lata w składzie polskiego dywizjonu 303.
- dwóch narąbanych amerykańskich pilotów w hawajskich koszulach robi jatkę japońskim myśliwcom... pozostawię to bez komentarza,
-Japończycy atakują z broni pokładowej szpital. Jest to oczywiste zakłamanie rzeczywistości i wprowadzenie podziału na dobrych i złych, bo Japończycy ani razu nie ostrzelali szpitala na terenie Pearl Harbor,
-piękne amerykańskie niszczyciele rakietowe klasy Spruance z lat 70. stojące w bazie (sorry, ludzie mający od groma środków, czasu i ludzi powinni wiedzieć, że taki babol nie uchodzi),
-piloci myśliwscy latający na bombowcach B-25 (ciekawe, kiedy zdołali się na nich przeszkolić, w dodatku wersja, na których latają weszła do użytku długi czas po nalocie na Tokio...),
-japoński Zero zestrzelony z pistoletu maszynowego,
- piękna scena walki Rafe'a i Danny'ego z japońskimi Zerami: w pewnym momencie siedzi ich 4 czy 5 na ogonach naszych gierojów (w malowaniu tak jakby nie z tej epoki) i strzelają raz po raz, jakoś nie mogąc trafić. Ale kiedy role się odwracają, każda seria jest zabójcza. Wniosek jest jeden: Japończyków nie było stać na prawdziwe naboje, więc użyli ślepaków. :D
-Japończycy mieli ciekawą taktykę - atak myśliwcami tuż nad ziemią. Fajnie, więcej ludzi będzie nas oglądać. Za to bombowce nurkujące puśćmy z wysokości 30 metrów, niech sobie pozwiedzają, na wysokość kilometra wzlecą potem. A bombowce torpedowe puśćmy na kilkaset metrów, sobie pooglądają z góry, a potem będą się czaić.
I wiele, wiele innych wpadek. Nie mam ochoty już ich wymieniać.
Zresztą, wątek nalotu na Tokio dodano chyba tylko po to, żeby film nie skończył się japońskim zwycięstwem, a na końcu zwyciężyła demokracja.
Ogólnie, film jest o niczym. Opowiada jakąś tam historię o ataku na Pearl Harbor, ale fabuła kręci się wokół trzech osób i jest nadzwyczaj mdła. I żeby było zabawniej, to jedyne sensowne słowa w tym filmie padają z ust Japończyków, reszta to jakiś romantyczno-patetyczny bełkot.
Wojenne (dla mężczyzn) romansidło (dla ich towarzyszek) o beznadziejnej fabule i całej reszcie.
PS - do dziś wybucham śmiechem na wspomnienie Kate tonącej we łzach i krzyczącej do Bena: ''Umarłeś! I ja też umarłam!'' xD

ocenił(a) film na 5
andrzej_matowski0

Wątek miłosny ograniczyłabym do minimum a skupiła się na pilotach i ataku. Coś w tym jest, że film był ani zbyt romantyczny, ani wojenny. W efekcie jest mdły i nijaki. Taka ładnie opakowana wydmuszka filmowa. Jedynie Japończycy wydawali się realni.

andrzej_matowski0

Przypomniał mi się cytat jednego z żołnierzy na tonącym statku "I can't swim!".

ocenił(a) film na 6
donmaslanoz14

Ja jestem ciekawy czemu go przyjęli?? skoro nie umie pływać :D

radas1998

bo jak jest wojna to bierze się każdego, chyba że masz za wysokie IQ w szczególności nie pozwalające na wypełnianie bzdurnych rozkazów

ocenił(a) film na 3
andrzej_matowski0

I tak najlepsze było to, że Affleck (nieważne jak w filmie się nazywał) podczas tych testów dotyczących wzroku czytał odpowiedzi z kartki, a później powiedział Beckinsale, że on wszystko widzi, tylko mylą mu się literki i cyfry. Więc po cholerę ściągał z karteczki, skoro wszystko widział, tylko mu się wszystko myliło? Przecież na tablicy były litery i cyfry/
- Do tego marynarz, który nie umie pływać
- Kolejny, który wybiega z kajuty ze szczoteczką do zębów w ustach i nie ma zamiaru przestać myć zębów nawet podczas nalotu:D
- Japończycy nie strzelali w szpitale i cywili - to ogromne przekłamanie.
Wszystko, co wymieniliści to jawna kpina i parodia, a film po prostu jest okropny - typowy amerykański obraz wojny, gdzie amerykańscy żołnierze są mega odważni i zajebiści.

Frieza

''- Do tego marynarz, który nie umie pływać
- Kolejny, który wybiega z kajuty ze szczoteczką do zębów w ustach i nie ma zamiaru przestać myć zębów nawet podczas nalotu:D
- Japończycy nie strzelali w szpitale i cywili - to ogromne przekłamanie.''

Też oglądam Nostalgia Critica.
I teraz po kolei:
1) Jest to jak najbardziej możliwe. Kiedy zatopiono USS Indianapolis w lipcu 1945 roku, czyli 3,5 roku później, wśród 900 marynarzy, którzy znaleźli się w wodzie, były setki takich, którzy nie potrafili pływać. Jest wierutną bzdurą i przekłamaniem, że do US Navy przyjmowano wyłącznie tych, którzy potrafią pływać.
2) Jeśli nie byłeś na zbombardowanym okręcie, to nie wiesz, jak ogromnym szokiem dla wielu marynarzy, smacznie śpiących w kajutach, lub przeprowadzających poranną toaletę, był atak na Pearl Harbor. Byli tacy, którzy w szoku słali łóżka, podczas, gdy wokół spadały japońskie bomby.
3) Zgadzam się z tym, chociaż do cywili strzelano, bo w Pearl Harbor oni przebywali. Patrz mój post powyżej.

Co do Twojego zarzutu - nie zgadzam się, jest to bardzo krzywdząca opinia dla amerykańskiego kina wojennego, które wypuściło wiele świetnych filmów wojennych, a których zapewne nie znasz: ''Najdłuższy dzień'', ''O jeden most za daleko'', ''Wielka Czerwona Jedynka'', ''Ślicznotka z Memphis'' czy ''Kiedy umilkną działa''. Zapoznaj się z tymi filmami, a potem feruj opinie.

użytkownik usunięty
andrzej_matowski0

mnie jak nic poirytował Murzyn zbawca ameryki.....Ta scena pełna patosu, gdy dzielny obieracz ziemniaków celnie strzela do japońskich najeźdzców....Ech.

Akurat ta scena jest prawdziwa. Doris ''Dorie'' Miller, kucharz na USS West Virginia, otworzył ogień z karabinów maszynowych do japońsich samolotów i strzelał, dopóki nie otrzymał rozkazu zejścia ze stanowiska. Za swoje bezprzykładne męstwo został odznaczony Krzyżem Marynarki i Purpurowym Sercem. Zginął na lotniskowcu USS Liscome Bay 24 listopada 1943 roku.

użytkownik usunięty
andrzej_matowski0

nie przeczę, że scena jest prawdziwa. Chodziło mi tylko o straszliwy, straszliwy patos jej wykonania. Wiele było podobnych ale ta mi najbardziej utkwiła.

Co za koleś. Andrzej tłumaczy jak krowie na rowie, że scena jest prawdziwa, i gościowi za jego wyczyn ewidentnie należała się taka dawka patosu, a przy okazji jeszcze ze dwa pomniki w tej samej bazie, a ten dalej się upiera, że patos był przesadny :P.

Patos patosem ale w tej scenie widać że niszczyciel nie są z epoki IIWŚ a z lat 60/70

andrzej_matowski0

USA zawsze zwycięża - nawet w filmie poświęconym klęsce. No bez jaj.

Rosenthal

Nieprawda. Są filmy, w których USA bynajmniej nie zwycięża. Choćby ''O jeden most za daleko'', ''Kiedy ucichną działa'', albo ''Na tyłach wroga''.

Rosenthal

Akurat atak na Perl..nie był klęską z 8 pancerników 6 udało się uratować i przywrócić do służby a w bazie nie było trzonu lotniskowców floty Pacyfiku Do szkoły baranie bo akurat matoł jesteś w temacie

ocenił(a) film na 6
andrzej_matowski0

Michael Bay to artysta,nie znacie się.On a fetysz wybuchów i lipnych scenariuszy,a ten zapewne doprowadza go do orgazmu w pierwszej połowie xd

ocenił(a) film na 1
andrzej_matowski0

Przed chwilą zmusiłem się by to coś do końca zobaczyć. Nie wiedziałem, że aż tak można sp...ić film. Już pomijam Afflecka, na którego poprostu nie da się patrzeć w żadnym filmie, ale tu to poprostu dramat. Na cholerę te wszystkie miłostki itd... jednym słowem takiego gówna dawno nie widziałem, i teraz rozumiem dlaczego podświadomie trzymałem ten film na dystans. Tora, Tora, Tora to klasa światową, to coś na śmietnik kinematografii.

andrzej_matowski0

Ja też kiedyś miałem o tym filmie zdanie mocno takie sobie, ale wczoraj obejrzałem "Midway" (to jest dopiero mdłe!...) i stwierdzam, że jako film wojenny (już odcinając się od wątków miłosnych) nie jest z tym PH tak źle :)

jan_niezbedny0

Obejrzałem oba filmy. Midway uważam za najlepszy film w temacie walk morskich na Pacyfiku od czasów Tora Tora Tora.

andrzej_matowski0

Każdy ma prawo do własnej oceny. Dla mnie scenariusz "Midway" przypomina szkieletowy konspekt. Kolejne bitwy dzieją się jedna po drugiej, bez żadnego wprowadzenia, brakuje dramatycznych scen, dobrze zrobionych - czyli takich, które się od razu zapamiętuje (wyjątek - scena z dwoma amerykańskimi pilotami wziętymi do niewoli), jakieś takie letnie to wszystko.
Do tego efekty komputerowe, wcale nie lepsze od tych sprzed 20 lat, no i znowu te durne filtry, odrealniające kolorystykę i sprawiające, jakby akcja działa się gdzieś w dalekim kosmosie, a nie na południowym Pacyfiku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones