PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=589034}

Percy Jackson: Morze potworów

Percy Jackson: Sea of Monsters
6,3 57 412
ocen
6,3 10 1 57412
3,8 4
oceny krytyków
Percy Jackson: Morze potworów
powrót do forum filmu Percy Jackson: Morze potworów

najpierw przeczytałam książkę, następnie specjalnie dzień później obejrzałam film, aby
porównać te dwa działa na świeżo ...
Książka bardzo fajna, idealna dla nastolatków, czytając można sobie nawet mitologię
przypomnieć, wrócić do czasów podstawówki gdzie to poznawało się dzieje Olimpu. Wielki plus
oczywiście to to, iż jest to seria i przygoda z głównymi bohaterami nie kończy się po 300
stronach.
Co do filmu to nie mam zielonego pojęcia jak go ocenić... nie czytałam pierwszego tomu więc
nie wiem jak pierwszy film miał się do książki. Z tego co słyszałam, czytałam to średnio, ale
jeszcze jakoś to "żyło". Za to "Morze potworów" nie ma prawie nic wspólnego z książką.
Zmieniono prawie wszystko, każdą scenę, każdy bohater został inaczej wprowadzony, ale po co?
Bali się, że film będzie za długi? Hello! Przypomnijmy sobie np. "Harrego Pottera" czy "Zmierzch"
nikomu nie przeszkadzał dwu i pół godzinny seans... "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" to
także seria, więc podobnie można było z niej wycisnąć jak najwięcej kasy jak w powyższych
filmach, co powinno zachęcać reżyserów do robienia jak najlepszego filmu z pomysłem, a nie na
odwrót tworząc coś takiego. Film średnio ciekawy, widz nawet nie dostąpił zaszczytu, aby
pooglądać sobie potworki. Zamiast ogromnej "Księżniczki Andromedy" z potworami, mały
jachcik. A no i standardowa scena z amerykańskich filmów... - Podróż w poszukiwaniu skarbu,
znajdują go dobrzy, kiedy mają wracać dopadają ich źli, odbierają im skarb, chcą wracać do
domu, ale oczywiście oni są źli, nie dobrzy więc muszą przegrać ... No błagam! W książce miało
to sens, a tutaj? Tak naprawdę jedyne co się zgadzało to koniec- Thalia wracająca do świata
ludzi, dzięki mocy złotego runa. Podsumowując po obejrzeniu filmu mam wrażenie, że reżyser
obejrzał pierwszą część, poprosił o ramowy plan drugiej, skorzystał z tego co mu się podobało i
na podstawie tego nakręcił go. Albo druga wersja - ktoś mu opowiedział książkę w wielkim
skrócie, a on dorobił sb do tego "efekty specjalne" Albo czytał książkę tak długo, ze po
skończeniu zapomniał o połowie scen i dorobił sobie je sam, na podstawie amerykańskiego
stereotypu...
Szkoda mi po prostu całej serii, bo mogło być naprawdę fajnie!

ocenił(a) film na 5
anka970421

Mnie najbardziej rozśmieszyła końcowa walka z Kronosem. Przeczytałam całą serię, a teraz kończę Olimpijskich Herosów i książki były cudowne - należą do moich ulubionych. W "Ostatnim Olimpijczyku", w którym wszystko się zakończyło, tytan dysponował ogromną, prawie niemożliwą do pokonania armią i sam był okropnie silny. Percy i reszta mieli straszne problemy, by ich pokonać, ledwie im się udało. A co w filmie? Nie dość, że pominięto praktycznie całe "Morze Potworów" i dwie kolejne części, to pojedynek z Kronosem był śmieszny. Ogromny tytan siejący zniszczenie, postrach bogów dostał kilka razy mieczem i fru! do Tartaru? Coś mi nie pasuje.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones