Napiszę krótko, bez rozwodzenia się bo szkoda na tę miernotę zarówno mojego jak i waszego czasu. Mimo szczerych chęci (bo wczesne, sobotnie popołudnie, w zasadzie nic innego nie mam do roboty, w TV ogólnie słabizna jak zwykle i jeszcze na dodatek kiepsko się czuję - więc mimo podejrzeń graniczących z pewnością wybrałem powyższą opcję) nie da się dotrwać do końca tego czegoś.
Przypomina mi się film z Luke Wilson'em "Idiokracja". Obecny zalew takich produkcji jak "Percy Jackson" (i masa jej podobnych) wydatnie się przyczynia do osiągnięcia takiego poziomu intelektualnego jak w tej przytoczonej przeze mnie "idiokracji" @:-)