PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31654}
8,1 31 373
oceny
8,1 10 1 31373
8,8 31
ocen krytyków
Persona
powrót do forum filmu Persona

Dysonans

ocenił(a) film na 6

.. odczuwam po oglądnięciu tego filmu. Bergman został obwołany jako reżyser wszech czasów, obdarowany licznymi nagrodami, a jego filmy obwarowane pięknymi, lirycznymi recenzjami. Dlatego moje oczekiwania także były wygórowane. Po serii dziwacznych, odrażających migawek nagle przechodzimy do fabuły, która jest tak zawiła, dziwaczna i pełna niedomówień, że w połowie filmu siedzimy:
a) z otwartą gębą, zapatrzeni tak głęboko, że zapominamy mrugać
b) rozglądamy się, patrząc na ludzi z boku, w poszukiwaniu cieniu zrozumienia i pocieszenia, że "nie tylko ja jestem aż tak pusty, by tego nie pojąć"
c) z głową pełną myśli "czyli.. jaka puenta?"
Z filmu wyszłam pełna inspiracji, ale jednocześnie ze skwierczącymi neuronami. Być może Bergmana trzeba oswoić, ale zajmuje to, jak mi się wydaje, dość dużo czasu..

użytkownik usunięty
nicole_mail

też nie bardzo nadążam za jego filmami, wszyscy się tym zachwycają, reżyser wszechczasów itp a ja tu nic nie widzę szczególnego...

nicole_mail

"Być może Bergmana trzeba oswoić, ale zajmuje to, jak mi się wydaje, dość dużo czasu."
Prawda.
Wybrałaś chyba jego najtrudniejszy film, ale jak poczytasz jakieś źródła co wyjasniają to zobaczysz jaki niezwykły i mądry to film. Nie zniechęcaj się, spróbuj inne troche łatwiejsze. Są tematy ma jego forum od czego zacząć i co jest najlepsze.

ocenił(a) film na 7
nicole_mail

Ja po tym filmie też miałem mieszane uczucia. Z jednej strony, został poruszony bardzo ciekawy problem realizowania się ludzi w swoich rolach społecznych i co jeżeli ta rola nie pokrywa się z tym naszymi prawdziwymi oczekiwaniami, aspiracjami, pragnieniami. Bergman zdaje się stawiać tezę, że ludzi nieszczęśliwych przez wtłoczenie w pewne społecznie narzucone schematy jest więcej niż nam się wydaje (np. na pozór szczęśliwa pielęgniarka). Mnie się wydaje, że pewne społeczne zadania, role którym musimy sprostać, często pozwalają nam się odnaleźć, porządkują nasze życie, ale bardzo trafna jest uwaga Bergmana, że nie mogą one zawładnąć naszym życiem, bo poprowadzi to do tragicznych konsekwencji. Pierwszą i podstawową rolą jaką winniśmy odgrywać jest nasza własna. Film zwraca też uwagę na rolę w naszym życiu jaką odgrywa komunikacja. Stawia pytanie, czy na znak protestu, można zrezygnować z życia. W wiadomościach z Wietnamu widzimy akt samopodpalenia na znak protestu. Czy główna bohaterka nie zrobiła tego samego? A może więcej by osiągnęła właśnie mówiąc o tym co ją boli?
Z drugiej strony chyba tak bardzo przywykliśmy do kina głównego nurtu, że każdy bardziej artystyczny obraz jest dla nas trudny w odbiorze. Momentami te migawki w połączeniu z silną muzyką są aż nieznośne, drażnią.
Nie wiem czy też mięliście takie wrażenie, ale momentami atmosfera filmu była przesiąknięta jakimś napięciem erotycznym, aż gęsta od seksualności. Świetna umiejętność zbudowania czegoś takiego samym monologiem, bez pokazywania żadnych pikantnych scen.
Nie podobała mi się tylko pewna niekonsekwencja, w zachowaniu pani Vogler. Z jednej strony apatia, rezygnacja z życia, odcięcie się od świata, a z drugiej ten liścik do pani doktor, w którym się uzewnętrznia. Ja podobnie jak Alma myślałem że obie kobiety przez to milczenie jednaj z nich łączy coś większego, bardziej metafizycznego. Nie wiem też, dlaczego to akurat podczas wystawiania Elektry Volger zamilkła, myślę że większy wymiar symboliczny miałoby gdyby zamilkła chociażby podczas Antygony:) Jedno jest pewne trzeba być bardzo mocnym psychicznie, żeby przestać mówić.

ocenił(a) film na 7
czarnokrwisty

a jeszcze dopowiem, bo ostatnio nawiedziła mnie taka refleksja, że o tym zjawisku nazwanym przez Junga Persona fajnie mówi pierwsza zwrotka piosenki z disnejowskiej Mulan- Lustro http://www.youtube.com/watch?v=Gi4Ortk6ER0

ocenił(a) film na 10
czarnokrwisty

Odnośnie tego "uzewnętrznienia" pani Vogler, to mnie się wydaje, że jest w tym jednak konsekwencja i to jest logiczne. Po pierwsze ona milczy, żeby nie kłamać, bo nie godzi się na maskę, jaką musi przywdziać, aby się komunikować wprost z ludźmi i dalej realizować swoją rolę jaką ma do odegrania w społeczeństwie (rolę w życiu, tak jak i rolę w sztuce, stąd te przerywniki, które mają przypominać, że to sztuka). Nie powiedziałaby pielęgniarce wprost tego co napisała, to oczywiste, bo to zbyt szczere, prawdziwe i bolesne. No, ale list, którego z założenia pielęgniarka miała nie przeczytać, niebezpośrednia forma komunikacji, gdy jest skierowana do innej osoby to nie wymaga maski, tak właśnie realizuje swoją szczerość, na którą nie mogła sobie pozwolić słowami, dlatego zaczęła milczeć. List jest przewagą osoby milczącej nad osobą wylewną, pani Vogler wykorzystała swoją przewagę. Wcale nie uzewnętrznia się w tym liście tak bardzo. O sobie pisze to co adresat listu i tak już wie (nie jest szalona, chce wyciszenia i minimalnego kontaktu), za to więcej pisze i trafnie diagnozuje stan ducha pielęgniarki, bo to jest z jej pozycji szczególnie łatwe (w ogóle obgadywanie jest łatwe). W dalszym ciągu nie jest uczuciową ekshibicjonistką. Oczywiście to tylko moja interpretacja, film jest enigmatyczny i bardzo otwarty na interpretacje, dlatego m.in. jest taki świetny.

ocenił(a) film na 7
magnifico

piszesz że "tak właśnie realizuje swoją szczerość", ale właśnie dla mnie to że pielęgniarce nic nie mówi, a za jej plecami pisze o niej listyto jest szczyt obłudy. To trochę tak jak z obgadywaniem. Ludzie którzy nie są szczerzy, nie są w stanie powiedzieć prawdy "w twarz" uciekają się do wygłaszania się owych "prawd" innym osobom. Ale każdy może to inaczej interpretować.

ocenił(a) film na 10
czarnokrwisty

Jest w tym co piszesz jakaś racja. Z drugiej jednak strony milczenie to jeszcze nie jest brak szczerości, a cała sytuacja pokazuje zwyczajnie, że ludziom nie należy przesadnie ufać i nie warto zakładać, że są wspaniali kompletnie ich nie znając. Pielęgniarka uznała naiwnie, że aktorka jest w porządku i że coś ich łączy, mówi nawet w pewnym momencie, że dostrzega między nimi podobieństwo. Uznała tak, ale nie miała przecież żadnych podstaw, bo tamta nic nie mówiła. Co można widzieć o człowieku, który ciągle milczy? Po przyjęciu takiego założenia i po przeczytaniu listu czuła się zdradzona ale teoretycznie nie miała do tego pełnych podstaw.
Bohaterka nie mówi, m.in. dlatego, że nie może takich bezlitosnych i chłodnych osądów mówić wprost, a nieszczerość i pobłażliwość w osądach jaką musiałaby się tutaj wykazać, gdyby rozmawiała z pielęgniarką też jej nie odpowiada. Powiedzenie tego wprost pielęgniarce nie mieści się w żadnych akceptowalnych normach i konwenansach, to są te codzienne kompromisy, bez nich nie ma życia w społeczeństwie (czyli, wychodzi, że aby nie musieć grać to i tak trzeba grać (czyli jest w tym coś nieszczerego) tyle, że trochę inaczej, jej gra ogranicza się do milczenia, trudna do wykonania, ale prosta strategia, reszta to następstwa gry). Oczywiście droga, którą obrała też nie jest ok, bo gdyby tak było to mielibyśmy na świecie całą masę milczących ludzi ;). Obgadywanie jest słabe i nikt nie twierdzi, że ona jest moralna w tym co robi. Ufff... sam już nie wiem co o tym filmie myśleć. Daję sobie spokój z dalszymi interpretacjami. :-)

ocenił(a) film na 7
magnifico

Film jest wartościowy już przez to że budzi takie emocje i zmusza do ciągłego interpretowania (Punkt dla Bergmana:) Ale mi się wydaje że potrzebował zwaśnienia bohaterek i osiągnął to w ten niekonsekwentny sposób. Bo aktorka właśnie taka nie chce być. Milczy na znak protestu, przeciw obłudzie, zakłamaniu, nieszczerości, udawaniu. A sama niczym się nie różni od tego świata na który z pogardą się zamyka. Też nie mogę się zgodzić z tym że pielęgniarka naiwnie myślała że ją poznała skoro ta się nie odzywała. Myślę, że najszczersi jesteśmy w tym co robimy, a nie w tym co mówimy. Dlatego w moim przekonaniu nie było bezpodstawne zakładanie istnienia metafizycznej więzi łączącej te kobiety. Więzi tak doskonale przedstawionej, że zdawało mi się że sam ją wyczuwam:)

ocenił(a) film na 9
czarnokrwisty

w pewnym momencie można było się spodziewać, że dziewczyny zostaną kochankami...
:)

nicole_mail

SKANDAL!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones