Jeszcze nie byłam na filmie, ale zamierzam iść w najbliższych dniach. Uważam, że większość osób wypowiadających się czy to kobiety czy mężczyźni mają problemy lub swoje niedowartościowania. Film jest ok jeśli chodzi o fabułę. Moim zdaniem taka niska nota filmu jest spowodowana tym że mężczyźni chyba boją się tego, że kobiety po obejrzeniu filmu bedą chciały czegoś więcej od nich, a im nie chce się po prosu wysilać BO IM TO JEST NIE POTRZEBNE. heheh :) Jeśli kobiety znów wyzywają na tym forum takich mężczyzn to mam do nich pytanie JEŚLI MACIE W SWOIM DOMU TAKICH FAcETÓW TO PO CO ZA NICH WYCHODZIŁYŚCIE CZY Z NIMI JESTEŚCIE, przecież nikt was do tego nie zmuszał same wybrałyście takie życie seksualne, trzeba było szukać aż znajdziecie odpowiedniego partnera z odpowiednimi upodobaniami sexualnymi, czy nie na tym polega życie..... szukajcie aż znajdziecie :) A film na pewno obejrzę i wtedy wypowiem się o grze aktorskiej :)

owszem boją się, tylu facetów teraz kompleksów dostanie i znienawidzi kobiety.. :D śmiechu warte

Dokładnie :) Dodam że ci hejterzy to bardziej na poważnie biorą ten film do siebie niż fani i przez to jest on tak błotem obrzucany :)

Pisałem to już wcześniej i teraz tylko wypada się zgodzić z twoją wypowiedzą :) Większe kompleksy to mają ci którzy tak hejtują ten film niż fani :) Najwięcej wypowiadają się ci którzy nie przeczytali książki anie nie obejrzeli filmu :D Śmiech na sali.Przez hejterów ten film nie będzie oceniony obiektywnie :) Nie ma szans a szkoda.

Dokładnie, miałem ochotę napisać to samo. Ok, rozumiem, że komuś mógł się nie podobać film, np. pod względem wykonania. Jednakże, przypominam, że film jest oparty na książce, która pomimo licznych scen seksu, ma swoją fabułę. Zresztą, warto chyba przypomnieć, że charakter Christiana i jego sposób bycia wiążą się z jego przeszłością...

A przed kim Ty chcesz bronić tego filmu? Przecież większość krytykujących osób to zwykli hejterzy, którzy nawet nie obejrzeli 50SoG, chwalą się tym i "dla zasady" dają 1/10. Zero konstruktywnej opinii, zero kontaktu z filmem czy książką, ale dodatkowo wiele bezczelnych obelg wobec osób, którym się to spodobało. Witamy w Polsce.

Nie rozumiem właśnie mentalności Polaków ;/ każdy ma swoje zdanie i powinniśmy je szanować, a nie się tu obrażać :)

Na szczęście film jest świetny i sam się obroni :)
Pozdrawiam!

I tu się muszę zgodzić :)
Film już się obronił, zarobił tyle, że zaplanowano nakręcenie 2 i 3 części...
Również pozdrawiam!

I doskonale się składa! Liczę, że kolejne części nie ustąpią jakością i powstaną kolejne ciekawe produkcje.
Wszystkiego dobrego! :)

Może jeszcze Oskara dostanie. To, że film zarabia na hołocie, która na niego idzie nie znaczy, że jest dobry. Mądry i półgłówek płacą tyle samo za bilet. To, że Bieber jest bardzo bogaty nie znaczy, że jego muzyka jest dobra.

Ten film dostanie, ale złotą Malinę...

Książkę czytałem, w połowie odpuściłem bo to była tragedia. Film jest jeszcze gorszy. Najśmieszniejsze są komentarze "film sam się broni", paść ze śmiechu można.

"Film jeszcze gorszy." Ja czytałem fragmenty książki i moim zdaniem, delikatnie mówiąc nie jest to górnolotna lektura, ale film właśnie jest świetnie zrobiony. Chętnie się dowiem, co zabawnego można dostrzec w takim komentarzu.

Właśnie tu jest problem. Żeby móc wyrazić w pełni subiektywną opinie, należałoby się zapoznać z treścią książki. Owszem, może nie jest wybitna pod każdym względem, ale ma swoją historię.

Jeśli dla Ciebie wyznacznikiem są Oscary i Maliny to również mogę Ci pogratulować. Choć nie zniżę się do Twojego poziomu i hołotą Cię nie nazwę.
Jeszcze jedno mnie zastanawia. Mówisz, że na ten film idzie tylko hołota, ale jednak go widziałeś, bo ocenę wystawiłeś. Jak?

Jak byś umiała czytać to byś wiedziała z moich komentarzy, że nie oglądałem tego ścierwa i nie zamierzam, a ocenę wystawiłem dlatego, bo
1. Widziałem zwiastun wiem o czym jest.
2. Nikt kogo cenię nie ocenił tego filmu jako wybitnego, zdania były raczej, że średni słaby lub beznadziejny.
3. Ranking powinien być sprawiedliwy, daje filmom na tyle ile zasługują, ale gdy widzę oceny typu 9/10 za ten film to uważam, że ci ludzie mają z głową coś nie tak. Czyżby ten film był tak dobry lub lepszy niż: Zielona mila, Forrest Gump, Prestiż, Nietykalni, Ojciec Chrzestny, Siedem dusz i wiele innych? Filmy przesycone pornografią, a chyba jeśli ludzie tak mówią to wiedzą, tego się nie da ukryć nie zasługują na 9 czy 10. Nawet Wilczek nie jest taki dobry by zasłużył na tyle mimo genialnej kreacji Leo, a słyszałem, że gra aktorów nie porywa podobno od ludzi co na tym byli. Gra aktorów słaba, pornografia, romanse ogólnie tego nie cierpię, więc jak mógłbym dać więcej niż 2, a obiektywnie jak ten film zasługuje na 4+? I czemu ludzie dają 10 ? Ocena średnia 5+? Cóż danie 1 to wszystko co mogę zrobić, żeby świadomi użytkownicy zwabieni dobrymi ocenami tego filmu i nie wiedzący o co w nim chodzi nie zmarnowali 2 h życia na oglądaniu tego badziewia.

Nie śledzę nałogowo Twoich komentarzy i nie miałam pojęcia czy film oglądałeś, czy nie.
No to ja już wiem wszystko, w pełni rozumiem, nie mam nawet o czym z Tobą dyskutować, skoro filmu nie widziałeś.
PS. Sprawdź gdzieś sobie znaczenie filmu pornograficznego i filmu erotycznego.

" "50 twarzy Greya", 19 minut seksu. Nie taki diabeł straszny, jak go malują. 30 minut do pierwszego pocałunku, 42 do pierwszej sceny łóżkowej i 65 do pierwszego momentu, w którym na ekranie można zobaczyć penisa. Do tego 35-krotnie widzimy sutki (21 razy męskie, 14 razy kobiece) i zaledwie osiem razy pośladki (dwukrotnie męskie, sześciokrotnie kobiece)."
Po takim zastrzyku wrażeń, niechlubnych recenzji i info, że książka była napisana jako hołd dla zmierzchu, a aktorzy nie grają wcale tak tragicznie jak się miłośnicy tego spodziewali nie będę ukrywał, że nie wytrzymałbym tam 5 minut i bym musiał przeszkodzić znawcom kina w seansie, gdybym wychodził. O sprawdzenie PS niestety nie licz, bo przecież kradzież to tylko pożyczenie na czas nieokreślony, każdy polityk to mi wytłumaczy. Widzisz ty nie miałaś pojęcia, czy oglądałem czy nie, ja się domyśliłem, że jesteś kobietą. Ja też nie wiem o czym miałbym z tobą dyskutować: Czy aktor miał długiego? Sam nie wiem. Mógłbym tylko zadać pytanie kto takie filmy wpuszcza do kin? Na pytanie czemu 9 chyba nie znajdę odpowiedzi. Może ktoś się tym czymś poruszył. Tu trzeba tęższego umysłu niż ścisły.

Ja tam zadnego penisa nie widziałam. Choć faktycznie raz bohater miał rozpięte spodnie, może coś tam można było dojrzeć, choć była to sekunda, ja nie widziałam, nawet nie próbowałam.
Ile cycków w Grze o tron widziałam i jakoś nikt nie zarzuca, że to pornos.
Bo już czytając książkę, oglądając film nie oczekiwałam jakiegoś przekazu, oczekiwałam rozrywki, chciałam się dobrze bawić, chciałam, żeby wzbudził we mnie emocje. Książka średnia, ale film sprostał temu wymaganiu. Nie wiem do jakiego gatunku go zakwalifikowano, dla mnie był to taki zwykły film na miłe spędzenie czasu. Ot tak. Aktorzy grali nieźle, zdjęcie były dobre, świetna muzyka, nawet sceny seksu nie były zrobione w wulgarny sposób, co również, w moim mniemaniu, jest wielkim plusem. Mnie się podobał, szanuje, że innym nie, natomiast jak mogę poprowadzić z Tobą dyskusję, skoro filmu nie widziałeś? Opierasz się na opiniach innych, jakbys nie miał własnego rozumu i nie mógł ocenić sam lub po prostu nie próbować się mieszać w żadne rozmowy i dodatkowo obrażać innych.
Wymieniłeś klasyki (Gump, Prestiż itd.) wobec których oglądając miałam po prostu dużo wyższe wymagania, zas Grey jest zwykłym filmem na przyjemnym wieczór, przynajmniej dla mnie.
Czemu w wypadku takich filmów w Internecie znajduje się mnóstwo pseudointeligentów (nie mówię konkretnie o Tobie, nie obrażam), którzy we wszystkim szukają jakiegoś przesłania? Po co? Nie wszystko musimy robić na poważnie, czasami można się po prostu pobawić przy mniej ambitnym kinie.

zgadzam się :)

Drobna poprawka: wiele osób zarzuca "Grze o tron", że jest to porno, tylko, że z fabułą ;)
Odnośnie ostatniego akapitu częściowo się z Tobą zgadzam, chociaż racz zauważyć, że niektórzy w "50 twarzach" też usiłują udowodnić ludziom jakieś głębsze przesłanie :D
Dyskusji odnośnie samego filmu nie podejmę, bo zwyczajnie nie widziałem, a książki nie miałem czasu dokończyć.

Niby można się tam doszukać wątku psychologicznego, ale nawet jeśli jest to dość słaby.
To jest zwykłe romansidło, według mnie po prostu przyjemne :)

Przyjemne romansidło a oceniasz je na 9 , Dobre :D

W swoim gatunku "przyjemnego romansidła" zasługuje, według mnie, na 9.

Kiedy właśnie często się ktoś drze "że Gra o Tron to pornus". Swoją drogą to smutne że ludzie z 50 min odcinka najlepiej pamiętają te 2 minuty gdzie cycki były;)

Jednocześnie smutne, że z całego filmu czy książki ludzie wyciągają tylko wątek seksualny :)
Nie wiem jak, nie wiem czemu, ale ja naprawdę nigdy takiej opinii o GoT nie słyszałam, ale mój błąd, sory...

Dawno się tak nie usmiałam...ile Ty masz lat Człowieku??Ocieniasz film po obejrzeniu trailera??Nie no prawdziwy krytyk się znalazł. Na pewno Oscary czy Zlote Globy też tak przyznają.. zobaczą zwiastun i wystarczy. Taki starasz się być "do przodu" a zachowujesz się jak 15latek.

Kolejna sfrustrowana babka. Czy może ktoś z jajami (znaczy facet) napisać, że ten film był naprawdę dobry, zasługuje na 8+ podobał mu się ciekawy, dobra gra aktorska, pokazuje głębie. Chyba nie, bo po takim opisie by te jaja mu odpadły. Ok film skierowany do kobiet. To istna dyskryminacja jeśli ten film może się tylko "kobietom" podobać, a żaden normalny facet tego dobrze nie oceni. Przynajmniej w miarę dobrze nie chodzi mi nawet o 9 czy 10. Czy kino pójdzie w stronę, że babkom będą fundować filmy o księciu na białym koniu w technologii 7D gdzie będą serwowane ciastka, ale tak je wybuja na tych fotelach, że nie zgrubną?

Sfrustrowana owszem ale przez to, że ktoś kto nie widział danego filmu się o nim wypowiada. I jeszcze go ocenia. Widzę, że należysz do najbardziej irytującej grupy na fw której wydaje się, że Bóg nominował ich do głoszenia co jest dobre a co złe, i dobre są tylko te filmy które im się podobały. Nawet jeśli jest to film dla kobiet, nawet jeśli na podstawie koszmarnej książki...to oprócz fabuły w filmie są również zdjęcia, muzyka, gra aktorska która wcale nie musi być taka zła. Może jest to kolejne romansidło...ale nie widziałeś w życiu dobrego romansu??Ale co Ty możesz na ten temat wiedzieć skoro nie widziałeś filmu.

Wreszcie ktoś się wypowiedział o minusach tego filmu, których jest tyle, że ciężko go ocenić wysoko, ale i tak tyle fanek daje 10. Pytam czemu? To, że jednemu się podoba jak mu grają Cyganie, a innym jak im z butów śmierdzi ok. Tylko jak jeden film może powodować wyłączenie mózgu u tak wielu. Jak tak wielu coś co źle ocenili krytycy, źle ocenili ludzie może budzić taki zachwyt u innych? Jak tak dużo osób może zawzięcie twierdzić, że to cudo nie podając żadnych powodów poza muzyką?

Film na pewno nie jest arcydziełem. Nie widziałam jeszcze romansu który jest arcydziełem. Film jest przeznaczony głównie dla kobiet i nie ma co ukrywać, że temat typu" facet zmienia się dla kobiety" zawsze był i będzie się dobrze sprzedawał. I nie ma w tym nic złego. Poza tym, wyłączeniu mózgu spowodowała książka która ma ciekawą fabułę, Cały ten Grey jest intrygujący. .z punktu psychologicznego. Sama chętnie bym dowiedziała się czemu jest taki a nie inny ale ksiązki niestety nie da się czytać. Tu mogę przyznać rację wszystkim którzy objeżdżają książkę...jest to stylistyczna masakra.. gimnazjalista by potrafił lepiej to napisać. Ale może film okaże się lepszy. To, że Ty nie lubisz romansów nie znaczy, że ktoś inny nie może ich uwielbiać. I wcale nie świadczy to o nim źle. Nie widziałeś nigdy dobrego romansu??

Filmweb mi podpowiada, że "Benny i Joon" to jest romans. Jakoś nie wydaje mi się, wg mnie to jest dramat ukazany w śmieszny sposób tak jak to film z Deppem. Ogólnie oglądam przeważnie dramaty. Na romansach bym spał. Na tym Geyu bym się opcjonalnie porzygał.

Nie widziałam tego filmu ale po opisie zapowiada się bardzo ciekawie. Z pewnością obejrzę..ja kocham się w dramatach. Uwielbiam filmy które długo jeszcze ze mną pozostają ale sama sprawdziłam i po np. meetingu takich ludzkich dramatów człowiek zwyczajnie ma ochotę obejrzeć jakiś przyjemny film który nie wymaga zbytniego myślenia..i nie uważam się z tego powodu za hołotę. I taki film(niewymagający) mimo, że arcydziełem nie jest..może być przyjemny, dobry. Do każdego gatunku trzeba podchodzić z odpowiednim nastawieniem i przygotowaniem. Wiadomo..komedyjka romantyczna nie będzie wybitna ale od niej wymaga się żeby wzruszała i bawiła i jeśli spełnia te funkcje to można ją okreslić mianem dobrego filmu w swoim gatunku. Wracając do tematu...Grey jest romansem..może być całkiem niezłym romansem. A Tobie polecam inny gatunek: melodramat..może jeśli miłość ocieka dramatem to nie zaśniesz:)

Romanse ok, nudzą i nużą mnie straszliwie, ale zniosę. Romans ociekający erotyką to już taka mieszanka wybuchowa, którą ciężko zdzierżyć.

I myślisz, że skoro romanse ociekające erotyką Cię nużą to znak, że masz dobry gust? A co uważasz na temat Wilka z Wall Street? Sporo tam erotyki w zasadzie bez romansu?A co sądzisz o tym, że oceniłeś film po zwiastunie? Jak już wczesniej pisałam kilka aspektów tworzy dobry lub zły film.

mam wyj.ebane na ten film, byliśmy z facetem w walentynki dla beki i z ciekawości - jest mocno średni (ale lepszy od książki - bo nie ma w nim tragicznej narracji głównej bohaterki i jej przemyśleń). książki czytałam wszystkie, więc porównanie mam, myślałam, że będzie milion razy gorzej.
a odnośnie twoich postów chciałam tylko powiedzieć, że trzeba być naprawdę debilem żeby oceniać film na podstawie zwiastunu :D nie kompromituj się już :D

Biedny faceci, ciekawe czy też mieli bekę...

jeden facet. podobne odczucia do moich :) czyli, że słabo, ale mogło być gorzej (tak źle jak w książce). z tym, że on nie czytał of kors.

Ale wieś, "of kors" co za poziom, uciekam już stąd. Nie mam tu widzę czego szukać. Przed chwilą miałaś ocenę 6 teraz widzę 5.

No

Koleś zabiłeś mnie.
Oceniłeś film którego nie widziałeś.
Sam się spodziewam raczej szajsu, ale idę bo dziewczyna mnie wyciąga - i chciałem zerknąć, żeby wiedzieć czego się spodziewać.
Generalnie jesteś tłumokiem, bo inaczej tego nazwać nie sposób.
Ocenianie czegoś, czego się nie widziało, jest po prostu żałosne. Tak jak i ty.
Tyle w temacie.

A Ty jesteś nieasertywnym pantoflem i tyle w temacie dziękuje do widzenia.

No faktycznie, bo chciałem dziewczynie zrobić przyjemność z okazji dnia kobiet :D Ostatecznie poszliśmy na coś innego :) Skoro oceniasz coś czego nie widziałeś i jeszcze się z ludźmi kłócisz co film oglądali, to jesteś po prostu pustakiem i tyle. Co tu z tobą gadać jak ty nic sobą nie reprezentujesz.

Skoro nie oglądałeś tego filmu to po co się wypowiadasz! szczyt głupoty oceniać coś czego się nie widziało!

Cóż mi się wydaje, że film zarabia na ludziach którzy na niego idą, a hołota go potem (a może nawet i przed seansem) obsmarowuje, a reszta albo go krytykuje, bądź chwali.Bilety. Tu masz rację niestety, dlatego myślę, że ignoranci i półgłówki powinni płacić więcej, ale to pewnie niestety nigdy nie będzie miało miejsca, a szkoda. To, że ileś ludzi ma problem i rzuca "hejtami" na ten film nie znaczy, że film jest zły.

Czy na prawdę jeśli jest wystawa gówna muszę to oglądać, żeby móc powiedzieć: To mi się nie podoba, ludzie ogarnijcie się coś tu jest nie tak. Czy przez koneserów wystawy psich kup zostanę zbełtany, bo zachowuje jakiś rozsądek w tym, że jednak się nie zachwycam odchodami zwierząt, które są najlepszymi przyjaciółmi ludzi. Czy puszczanie filmów o wyimaginowanych problemach kobiet to innowatorstwo? Jak komuś ulży, że obejrzy sobie bajkę o facecie, który zmieni się dla szarej myszki to ok ? Człowiek popełnia błędy, tylko że oceniać film pod kątem to jest świństwo, ale też bym tak chciała jak ona i dam temu filmowi za to 9 albo 10 to jest już krzyk rozpaczy.

Czytając twoje wypowiedzi, w tym to "górnolotne" porównanie filmu, do psiego gówna, widzę, że masz spory problem ze swoim życiem, skoro próbujesz wciągać ludzi w tak niszową rozrywkę jak walka na słowa w internecie. Wystarczy raz wyrazić swoją opinię w kulturalny sposób, a hobby proponuję zamienić na coś ciekawszego.
Tyle mam Ci do przekazania.

A umiesz wyrażać opinię bez obrażania innych od hołoty i tak dalej? Kultura wypowiedzi się kłania.

Umiem, ale zagłębiając się w temat tego filmu, to tych, którym podobał się on i tak potraktowałem chyba zbyt łagodnie. Co prawda każdy może popełnić błąd i powiedzmy nie doczytać o czym jest to "dzieło". Mogą też wyjść zniesmaczeni. Rozgrzeszam. Tych którym się podobał się boję. Widzę ostatnio koneserze same dobre produkcje oglądałeś. Na 1 niestety ocenione. Czyżby ci dziewczyna powiedziała, że nie będziecie robić brzydkich rzeczy jak nie będziesz bronić tego filmu? Czy to taki odruch serca, bo w sumie tak bardzo niekulturalnie zwracam się do kobiet, co dały temu czemuś dobre oceny więc nie wiadomo co tam w ich głowie siedzi, ale do kobiet. Czemu ten świat jest taki poprawny politycznie i nie można nazywać rzeczy po imieniu, bo ktoś może byś urażony.

A kim ty jesteś by oceniać ludzi którym się ten film podobał? hejtowanie tego filmu stało się modne widzę.Ci którym się film nie podobał to boją się że ich partnerki będą chciały urozmaicenia w łóżku.To źle? Od kiedy facet tak ucieka od tego? Nie mówię o bdsm czyt sado-maso tylko ogólnie o urozmaiceniu.Moja dziewczyna owszem przeczytała książkę która jej się po prostu podobała.Nie ma głupawki po tym i owszem obejrzała film który uważa za "niezły" Nie bronię tego filmu bo go nie obejrzałem.Przeczytałem książkę i nie jest najwyższych lotów ale jest znośna.Wkurzało mnie wiele rzeczy.Niekiedy nawet główna bohaterka.Jak w filmie coś mi się nie spodoba napiszę o tym.Ocenię obiektywnie.Przeciwnicy filmu bardziej poważnie traktują samą tematykę filmu zamiast podejść na luzie do tego typu gatunku i stąd wychodzi nienawiść,bo obiektywną oceną tego nazwać nie można.Niektórzy celowo nawet nie oglądając filmu 1 wystawiają.Śmiech na sali.