Czy nie lepiej obejrzeć pornola? W sumie na jedno wyjdzie, tylko za drugim rozwiązaniem przemawia: cena, ładniejsze dziewczyny i lepszy scenariusz.
Ja nie. Książka jest mega płytka. W sumie nie czytałem jej, tylko słuchałem w podróży. Jechałem w nocy, więc czytanie książki odpadało. Sam nie wiem dlaczego ją nagrałem. W każdym bądź razie:
- płytcy, jednowymiarowi bohaterowie.
- jeden wątek w filmie. Jest jaki tam wątek poboczny, który mówi o przeszłości Grey'a, ale jest on mało ciekawy.
- Jak kolejny raz słuchałem o wewnętrznej księżniczce, która tupała nóżką, albo o zaciskaniu ust w cienka linię to flaki przewracały mi się nie drugą stronę.
- Chyba najsłynniejsza scena z całej książki, kiedy to główna bohaterka przeprowadzała wywiad z Greyem była po prostu parodią.
Z takiej książki nie może powstać dobry film. Chyba, ze jest bardzo luźną adaptacją, albo jeszcze lepiej - dziełem inspirowanym, który nawet nie wykorzystuje nazwisk z książki.